Jak przypomina na łamach "Rzeczpospolitej" Aleksandra Tarka, ustawodawca przewidział deskę ratunkową dla podatników, którzy mają problem ze spłatą bieżącego czy zaległego podatku. To tzw. ulgi uznaniowe – raty, odroczenie i umorzenia. Jak się jednak okazuje, fiskus niezbyt chętnie je przyznaje, zwłaszcza przedsiębiorcom.
Tak było w sprawie przedsiębiorcy, który wpadł w finansowe tarapaty m.in. przez zaległości od kontrahenta. Chodziło o niecałe 9 tys. zł zaległego PIT za 2015 r. plus odsetki. Mężczyzna dodał, że samotnie wychowuje dwójkę dzieci, a była żona cały majątek przepisała na partnera. Podkreślił, że przez lata rzetelnie regulował podatki, chce kontynuować działalność i nadal zatrudniać pracowników, a umorzenie zaległości podatkowej mu w tym pomoże.