Kanwą orzeczenia była interpretacja podatkowa, o którą wystąpiła spółka do której należy m.in. jedna z popularnych sieci hurtowni oraz kilka znanych sieci sklepowych.
Wskazała, że w swoim szerokim asortymencie produktów spożywczych ma także napoje i syropy. A w ich składzie znajduje się co najmniej jedna z substancji wymienionych w ustawie o zdrowiu publicznym, czyli potencjalnie objętych opłatą cukrową.
Fiskus uznał m.in., że za napój należy uznać również środki spożywcze przeznaczone do jego przygotowania do bezpośredniego spożycia po obróbce, np. rozcieńczeniu lub połączeniu z innymi składnikami w dystrybutorze. Tym samym opłacie podlegają też zasadniczo syropy, z których przygotowywane są napoje z automatów.
Spółka zaskarżyła interpretację, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu oddalił jej skargę. Jak pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Aleksandra Tarka, na problem inaczej spojrzał NSA (sygn. akt III FSK 1278/22).
Nie zgodził się co prawda, że opłacie cukrowej podlegają wyłącznie produkty gotowe do spożycia. Jego zdaniem podlegają jej także środki spożywcze przeznaczone do przygotowania napoju do bezpośredniego spożycia dopiero po obróbce, np. rozcieńczeniu lub połączeniu z innymi składnikami w dystrybutorze. NSA zaznaczył tylko, że nie chodzi o kisiel czy budyń, bo opłacie nie podlega produkt o stałej konsystencji. Nie miał jednak za to wątpliwości, że występujące w napoju naturalnie cukry, kofeina i tauryna, które nie zostały dodane do produktu, powinny zostać pominięte przy wyliczeniu opłaty cukrowej. Przy czym nie dotyczy to wyłącznie substancji występujących naturalnie w wyrobie w 100 proc.
Wyrok jest prawomocny.
Czytaj więcej: