W Wielki Czwartek Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej rozesłało do konsultacji społecznych obszerny projekt nowelizacji ustawy o związkach zawodowych.
- Ten projekt nie odpowiada naszym oczekiwaniom - komentuje na gorąco Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP. - Zależy nam na tym, aby przy okazji nowelizacji zostały ograniczone koszty działania związków zawodowych w firmach, a także zróżnicowane uprawnienia związków w zależności od ich wielkości w danej firmie i materii, która ma być negocjowana. Znam przypadki gdzie w oddziale międzyzakładowej organizacji związkowej działa jeden związkowiec, który negocjuje warunki zatrudnienia i wynagradzania całej załogi.
Zakaz dyskryminacji związkowców
Nowela przewiduje, że zleceniobiorcy czy samozatrudnieni, którzy zdecydują się na wstąpienie do istniejącego, czy założenie własnego związku zyskają z tego tytułu dodatkową ochronę, będzie ona miała jednak raczej symboliczny charakter. Z noweli wynika bowiem, że przedsiębiorca będzie miał zakaz dyskryminowania takich osób. Taka ochrona jest już zapisana obecnie w ustawie o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. Biorąc pod uwagę, że kontrakty cywilnoprawne są zawierane najczęściej na rok lub dwa, po zakończeniu ich trwania związkowiec, zleceniobiorca i tak nie będzie mógł domagać się od przedsiębiorcy dalszego zatrudniania go na kontrakcie.
Co ważne nowela przewiduje, że w kontaktach pomiędzy przedsiębiorcami a związkami zawodowymi ma pomóc Państwowa Inspekcja Pracy. Chodzi o liczenie związkowców, co będzie miało duże znaczenie przy określaniu czy związek ma nadal prawo funkcjonować w firmie, a także sprawdzanie, która z organizacji działających w danej firmie ma reprezentatywny charakter i może podjąć negocjacje z przedsiębiorcom.
Związkowcy zadowoleni, choć ...
- Bardzo podoba się nam ten kierunek zmian - mówi dr Ewa Podgórska Rakiel z NSZZ Solidarność. - Mam pewne zastrzeżenia do szczegółowych rozwiązań, ale rozumiem, że będziemy mieli szanse wyjaśnić to sobie z rządem w czasie konsultacji w Radzie Dialogu Społecznego.
Pytanie czy w czasie tych prac pojawi się postulat związkowców dotyczący możliwości prowadzenia przez nich tzw. strajku generalnego. Gdy adresatem postulatów jest rząd, lub samorząd, a nie konkretny pracodawca. Problem nie jest zresztą fikcyjny. Było to widać w przypadku taksówkarzy protestujących przed ministerstwem finansów przeciwko obowiązkowi wprowadzenia kas fiskalnych w ich pojazdach. Ten problem powraca także w przypadku nauczycieli. O podwyżce ich zarobków decyduje rząd, a nie szkoła.
Stanisław Szwed - wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej
Poza stworzeniem możliwości wstępowania i zakładania własnych związków zawodowych osobom wykonującym kontrakty cywilnoprawne nowelizacja zawiera wiele innych ważnych zmian. Przewidujemy np., że osoba zapisana do kilku związków zawodowych będzie się musiała zdecydować na jeden z nich. W ustawie pojawią się także ważne przepisy wprowadzające odpowiedzialność za łamanie prawa. Jednocześnie chcemy, aby związkowcy mieli większy wpływ na wydawanie pieniędzy z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Jesteśmy gotowi do modyfikacji tego projektu i uzupełnienia go także o inne zmiany, o ile zostaną one uzgodnione przez partnerów społecznych zasiadających w Radzie Dialogu Społecznego.