To sedno piątkowego wyroku Sądu Najwyższego rozstrzygającego sporną do tej pory kwestię, która dotyczy czasem dużych pieniędzy.
Mirosława K. domagała się zasądzenia na jej rzecz od Andrzeja K., dawnego szefa firmy w branży mleczarskiej, 830 tys. zł za to, że korzystał – jako przedsiębiorca – z wynalazku, którego współtwórcami są powódka, pozwany oraz nieżyjący już Kazimierz R. Wynalazek to środek do stabilizacji serów cukrowniczych, który ta trójka – jako spółka cywilna – sprzedawała dużej spółdzielni mleczarskiej (i ten okres rozliczyła), ale później jeszcze przez kilka lat pozwany nadal go wykorzystywał. I ten okres nie został rozliczony.
Według wyliczeń powódki Andrzej K. osiągnął z tego powodu 8 mln zł przychodu i jego dawna wspólniczka zażądała swojego udziału (33 proc.) według zasad określonych w art. 72 ust. 2 ustawy–Prawo własności przemysłowej.
Mówi on, że w razie uzyskania korzyści z wynalazku przez jednego ze współuprawnionych pozostali mają prawo, jeśli umowa nie stanowi inaczej, do odpowiedniej części z tych korzyści po potrąceniu nakładów.
Skarżąca w niższych instancjach jednak przegrała, gdyż ten wynalazek wciąż nie jest opatentowany.
Nie trzeba czekać na patent, by żądać wynagrodzenia za korzystanie z wynalazku
Chociaż w 2001 r. wspólnie zlecili rzecznikowi patentowemu opracowanie wniosku o opatentowanie wynalazku i wkrótce Urząd Patentowy odnotował zgłoszenie, do rejestracji patentu nie doszło, ponieważ w maju 2007 r. zmarł Kazimierz R., a jego spadkobiercy nie zostali do chwili obecnej ustaleni. UP zawiesił postępowanie w sprawie uzyskania patentu.
W tych okolicznościach sąd okręgowy żądanie powódki oddalił jako przedwczesne, a Sąd Apelacyjny w Katowicach werdykt utrzymał.
Oba śląskie sądy uznały, że wynalazca ma status uprawnionego do uzyskania patentu i do powstrzymania innych osób od ubiegania się o patent, ale nie może domagać się wynagrodzenia za korzystanie z wynalazku, dopóki nie uzyska patentu. Dopiero wtedy może go żądać także za okres sprzed opatentowania wynalazku.
Przed Sądem Najwyższym pełnomocnicy pozwanego – mec. Beata Matusiewicz-Kulig i Zbigniew Pinkalski – bronili tego rozstrzygnięcia, wskazując, że powódka będzie mogła domagać się swego udziału, ale jest na to za wcześnie. Z kolei mec. Robert Szafron, pełnomocnik powódki, argumentował, że przy takim podejściu wielu wynalazców w ogóle nie uzyskałoby wynagrodzenia, a art. 72 mówi właśnie o nim, o rozliczeniu współtwórców wynalazku.
Sąd Najwyższy przychylił się do tej argumentacji:
– Kiedy powstaje patent? Patent powstaje z chwilą powstania wynalazku, takie jest zdobywające sobie uznanie rozumienie tego zagadnienia – powiedział w uzasadnieniu sędzia SN Jan Górowski. – Każdy ma prawo do wynagrodzenia za efekty swojej pracy, w tym wypadku za wynalazek. Istotne jest także, że wiele wynalazków nigdy nie zostało opatentowanych i ich twórcy byliby pozbawieni owoców swej pracy. Takie stanowisko leży w interesie gospodarki i postępu technicznego.
Sygnatura akt V CSK 33/15