To sedno piątkowego wyroku Sądu Najwyższego rozstrzygającego sporną do tej pory kwestię, która dotyczy czasem dużych pieniędzy.
Mirosława K. domagała się zasądzenia na jej rzecz od Andrzeja K., dawnego szefa firmy w branży mleczarskiej, 830 tys. zł za to, że korzystał – jako przedsiębiorca – z wynalazku, którego współtwórcami są powódka, pozwany oraz nieżyjący już Kazimierz R. Wynalazek to środek do stabilizacji serów cukrowniczych, który ta trójka – jako spółka cywilna – sprzedawała dużej spółdzielni mleczarskiej (i ten okres rozliczyła), ale później jeszcze przez kilka lat pozwany nadal go wykorzystywał. I ten okres nie został rozliczony.