Zgodnie z informacjami ZUS 1,4 miliona przedsiębiorców zapłaciło w 2022 r. za dużą składkę zdrowotną. I mieli prawo do jej zwrotu. Nie wszyscy jednak występowali o zwrot, tylko skompensowali go z bieżącymi składkami. Innym ZUS sam potrącił nadpłatę na poczet zadłużenia. Pojawiły się wątpliwości, czy przedsiębiorcy mogą skorzystać z podatkowej ulgi na składki. Przepisy określające zasady ulgi mówią bowiem o składkach zapłaconych. – Kompensata i zapłata to inne czynności, efekt jest jednak ten sam, dochodzi bowiem do uregulowania bieżących bądź zaległych składek – mówi na łamach "Rzeczpospolitej" Izabela Leśniewska, doradca podatkowy w kancelarii Alo-2.

Krajowa Informacja Skarbowa uspokaja jednak, że kompensata ze zwrotu jest traktowana na równi z zapłatą składek. Konsultanci KIS przyznają, że roczne rozliczenie składki zdrowotnej, z którym firmy miały do czynienia po raz pierwszy, oraz duża liczba zwrotów, sprawiają, że przedsiębiorcy faktycznie mają w tej sprawie wątpliwości. - Ale nasze stanowisko się nie zmienia, składki pokryte z nadpłaty za zeszły rok są uważane za zapłacone – podkreślają.

Jak przypomina na łamach "Rzeczpospolitej" Przemysław Wojtasik, z ulgi na składki zdrowotne mogą skorzystać przede wszystkim przedsiębiorcy na ryczałcie oraz liniowym PIT. Ci pierwsi odpisują połowę składek (również płaconych za osoby współpracujące, np. małżonka albo dzieci) od przychodu.

Z kolei liniowcy mają dwie możliwości. Pierwsza – zaliczać składki do kosztów uzyskania przychodów. Druga – odliczać od dochodu. Na tych samych zasadach mogą rozliczyć wpłaty na ubezpieczenie zdrowotne osoby współpracującej.

Firmy na liniowym PIT mają jednak limit ulgi. W 2023 r. wynosi 10,2 tys. zł.