W ubiegłym tygodniu rząd przyjął harmonogram prac legislacyjnych dotyczących wprowadzenia tzw. wakacji od ZUS. Przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność przez miesiąc w roku nie będą musieli płacić składek.

Rząd zapowiedział, że podczas korzystania z ulgi przedsiębiorcy będą mogli nadal prowadzić działalność gospodarczą i wystawiać faktury. Z kolei w miesiącu, w którym skorzystają z ulgi, składkę na ubezpieczenie społeczne zapłaci za nich ZUS. Regulacje mają zacząć obowiązywać jeszcze w tym roku.

Teoretycznie właściciel firmy dzięki nowemu nowej uldze powinien zaoszczędzić co najmniej 1,6 tys. zł, czyli tyle, ile wynoszą zsumowane składki. Jak się jednak okazuje, zysk z „wakacji od ZUS” wcale nie będzie taki duży. Oszczędność na składkach na ubezpieczenia społeczne zostanie częściowo „zjedzona” przez wyższy podatek oraz składkę zdrowotną. Dlaczego? – Składki na ubezpieczenia społeczne mają wpływ na podstawę opodatkowania oraz podstawę wymiaru składki zdrowotnej. Jeśli przedsiębiorca ich nie zapłaci, te podstawy będą wyższe. W konsekwencji wyższe będą też podatek oraz składka zdrowotna – tłumaczy na łamach „Rzeczpospolitej” Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.

Jak wylicza Magdalena Michałowska, doradca podatkowy z biura rachunkowego Meritum,  przedsiębiorca na skali z 12-proc. PIT, który skorzysta z wakacji, zapłaci 192 zł więcej podatku i o 144 zł wyższą składkę zdrowotną. Oszczędność wyniesie więc nie 1,6 tys. zł, ale 1264 zł. Jeśli jest na 32-proc. PIT, zysk z wakacji to tylko 944 zł. Przedsiębiorca na liniowym podatku zapłaci 304 zł więcej fiskusowi, a składka zdrowotna wzrośnie o 78 zł. - Mniejszy zysk będą też mieli ryczałtowcy (u nich różnica zależy od stawki podatku) – dodaje Magdalena Michałowska.