Sprawa dotyczy wyprowadzenia w lipcu ubiegłego roku na okres dwóch lat 411 etatów dziennikarzy, montażystów i grafików z Telewizji Polskiej do firmy Leasing Team, mającej status agencji pracy tymczasowej. Podstawą tego zabiegu był art. 23 (1) kodeksu pracy, mówiący o przejściu części zakładu pracy na rzecz innego pracodawcy.
Jak uzasadniała rok temu swoją decyzję telewizja, zabieg miał na celu ograniczenie kosztów funkcjonowania publicznego nadawcy. Mimo przeniesienia pracowników pensje miały być wypłacane nadal przez TVP, a nowy pracodawca miał otrzymywać prowizję za zarządzanie pracownikami. Etaty miały być chronione przez rok.
Ostatnio konflikt między przeniesionymi pracownikami a TVP i Leasing Team zaczął narastać. W marcu pracownicy musieli przejść obowiązkowe testy kwalifikacji zawodowych. Część pracowników nie przystąpiła do badania, argumentując, że jest ono pozorne i nieobiektywne. Leasing Team potraktował odmowy jako rażące naruszenie prawa pracy i rozwiązał dyscyplinarnie umowy z pracownikami odmawiającymi udziału w teście.
W kwietniu nowy pracodawca dziennikarzy w związku ze zmniejszającą się liczbą zamówień na materiały telewizyjne od Telewizji Polskiej ogłosił, że przeprowadzi gruntowną restrukturyzację. Obejmie ona m.in. zwolnienia grupowe 78 osób. Ta zapowiedź spowodowała reakcję Związku Zawodowego Pracowników Twórczych i Technicznych Mediów Polskich „Wizja", który reprezentuje część pracowników przeniesionych do nowego pracodawcy. W piątek 24 kwietnia w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej odbyła się konferencja prasowa, na której związkowcy zaprezentowali swoje stanowisko.
- Leasing Team zaproponował zatrudnionym u nich osobom pensję w wysokości 800 zł netto za cały etat i 167 zł w przypadku 1/4 etatu. Pozostałą część pensji pracownicy muszą wypracować tworząc programy o wartości min. 2000 zł netto. Prowizja za przeniesienie praw autorskich do materiału, mająca zastąpić honorarium, ma wynosić 10 proc, jednak nie wiadomo, jaka będzie jej podstawa – czy będzie to kwota, którą TVP będzie płacić za dany materiał, czy będzie to kwota ustalana w inny sposób – mówiła na konferencji reżyserka Agata Ławniczak.
Jak argumentował ekspert ds. mediów i doradca Komisji Europejskiej Maciej Pacuła dziennikarze nie mogą być zatrudnieni w agencji pracy tymczasowej, gdyż nie jest ona redakcją w rozumieniu prawa prasowego.
W trakcie konferencji głos zabrali także dziennikarze (m.in. znany korespondent wojenny Piotr Górecki, publicysta Sławomir Matczak i prezenterka Edyta Suchacka), którzy zostali przeniesieni do agencji pracy tymczasowej. W ostatnich dniach otrzymali oni wypowiedzenie warunków pracy i płacy, a gdy nie zaakceptowali tej decyzji otrzymali wypowiedzenie umów o pracę. Teraz składają oni odwołania od wypowiedzeń do sądów pracy.
Innym aspektem konfliktu jest wytoczony przez związek zawodowy przeciwko Telewizji Polskiej i Leasing Team w lutym br. proces o uznanie za niezgodne z prawem dokonanego outsourcingu. Związkowców reprezentuje poznańska kancelaria Degórski Golusińska i Partnerzy. W opinii prawnej sporządzonej przez dr Joannę Taczkowską – Olszewską, adwokata z tej kancelarii, podnoszona jest niezgodność dokonanego przez TVP outsourcingu z przepisami kodeksu pracy i kodeksu cywilnego.
Czynność prawna, której skutkiem było przeniesienie pracowników, miała być bowiem pozorna. Związkowcy powołują się m.in. na wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku (Sygn. akt III AUa 428/14), który miał stwierdzić, że pozorny outsourcing jest nieważny.
Jak dotychczas nie został wyznaczony termin rozprawy, na którym sąd zajmie się pozwem ws. outsourcingu, jak również sprawą kosztów sądowych od tego powództwa. W związku z wysoką wartością przedmiotu sporu związek zawodowy musiał bowiem opłacić maksymalną opłatę sądową (100 tys. zł), nie uzyskując zwolnienia z tych kosztów.
TVP konsekwentnie utrzymuje, że outsourcing pracowników był zgodny z prawem, a samo zjawisko realizowania programów telewizyjnych przez podmioty zewnętrzne i współpracowników nie jest niczym nowym. W lipcu 2014 r. w odpowiedzi na pismo ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka – Kamysza, który miał wątpliwości do zgodności z prawem przeniesienia pracowników, prezes TVP Juliusz Braun podkreślił, że outsourcing pracowników był nie tylko uzasadniony, ale wręcz konieczny, w związku z wyprowadzeniem niektórych rodzajów działalności poza TVP.
Prezes publicznego nadawcy zarzucił też związkowcom, że manipulując faktami wprowadzili w błąd ministra. W jego opinii proces przeniesienia etatów do Leasing Team należycie zabezpiecza interesy zarówno pracowników, jak również Telewizji Polskiej, która zmaga się z dużymi kłopotami finansowymi.