Tylko do 2020 r. będzie można kupić w brytyjskiej firmie wierną replikę fotela czy lampy, których projekt pochodzi z lat powojennych. Po tej dacie przedmioty o oryginalnym kształcie można będzie sprzedawać tylko po uzyskaniu licencji od projektanta. Tak zakłada projekt zmian w brytyjskim prawie własności intelektualnej. Uderzy to w kieszeń przeciętnego Polaka, którego nie stać na kupno oryginalnego mebla.
Przedmiot jak z galerii
Do tej pory brytyjskie prawo pozwalało na sprzedaż wiernie odtworzonego oryginału już 25 lat po rozpoczęciu produkcji modelu. Dzięki temu firmy mające siedzibę w Wielkiej Brytanii według miejscowego prawa mają obecnie możliwość wytwarzania replik. Od nich gotowe, tańsze od oryginałów produkty na unijnym rynku kupują klienci z całej Europy, w tym z Polski. Polacy są zainteresowani m.in. meblami.
– Obserwujemy bardzo duże zainteresowanie Polaków kupnem replik mebli znanych projektantów. W porównaniu z latami wcześniejszymi w 2014 r. wzrost był niemal trzykrotny – opowiada Chris Diemer, dyrektor operacyjny w firmie Voga Ltd. zajmującej się produkcją tego typu przedmiotów.
Jak się jednak przewiduje, trend kupowania replik ulegnie załamaniu w 2020 r. Wtedy ma wejść w życie nowelizacja przepisów dotyczących wytwarzania przemysłowo produkowanych prac artystycznych. Dotychczasowa reguła zostanie zastąpiona zasadą ochrony praw własności intelektualnej aż przez 70 lat po śmierci projektanta.
Skutki będzie widać np. w wypadku wzoru krzesła DSW, wprowadzonego do produkcji w 1950 r. Według obecnego brytyjskiego prawa repliki tego krzesła można produkować od 1975 r. Nowelizacja sprawi, że prawa do projektu takiego przedmiotu będą chronione aż do 2058 r., bo jego projektantka Ray Eames zmarła w 1988 r. W praktyce oznacza to koniec sprzedaży tańszych replik.
Zdaniem Tomasza Wiktorskiego, eksperta Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, nie odbije się to na polskim rynku.
– Polscy producenci nie zakładają jednak spółek-córek w Wielkiej Brytanii, gdyż nasz rynek jest zorientowany głównie na eksport – wskazuje. – Jego zdaniem na chwilę obecną rynek replik nie ma dużego znaczenia.
Na kontynencie tak samo
Zasady, które zamierza wprowadzić rząd brytyjski, obowiązują obecnie w kontynentalnej Europie.
– Wynikają one z orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Flos – tłumaczy Agnieszka Wiercińska-Krużewska, adwokat w kancelarii Wierciński Kwieciński Baehr. – Trybunał zakwestionował wąską ochronę wzorów przemysłowych, co spowodowało zmiany w poszczególnych państwach – wyjaśnia.
W Polsce także obowiązuje 25-letnia ochrona wzoru przemysłowego. Dotychczas nie była jednak popularna ze względu na przyjmowanie szerszej ochrony wynikającej z prawa autorskiego. To zaważyło na tym, że w Polsce niewiele osób rejestrowało wzory. W rezultacie brak u nas krajowego rynku replik. Na cudzy wzór można się bowiem powołać tylko jako inspirację.
– Ze względu na dwa reżimy ochrony praw projektantów kwestie inspiracji wzorem są płynne i nieostre, co powoduje możliwość oskarżenia o plagiat – podkreśla Wiercińska-Krużewska.
Opinia dla Rzeczpospolitej
Komentuje Anna Kobylańska, adwokat w kancelarii PwC Legal, ekspert prawa własności intelektualnej:
Ze względu na potrzebę stwarzania warunków do rozwoju przemysłu, wzory przemysłowe objęte zostały krótszą ochroną niż utwory chronione prawami autorskimi. Planowane zmiany w prawie brytyjskim znacząco wydłużą tę ochronę. Obecnie jednak obserwujemy w Unii Europejskiej tendencję do wydłużania okresów ochrony praw wyłącznych, zwłaszcza co do praw autorskich. Zmiany brytyjskie wynikają m.in. z konieczności dostosowania tamtejszych regulacji do prawa unijnego, co jest istotne też dla Polski, gdyż nasze prawo przewiduje rozwiązania podobne do tych obecnie obowiązujących w Wielkiej Brytanii. U nas wzór przemysłowy jest chroniony przez 25 lat od daty zgłoszenia. Sporna jest jednak zgodność z prawem UE art. 116 prawa własności przemysłowej, który wyłącza 70-letnią ochronę autorskich praw majątkowych do wytworów wytworzonych według wzoru przemysłowego i wprowadzonych do obrotu po wygaśnięciu prawa z rejestracji.