Firmowym autem po dziecko do szkoły? Od takiego luksusu jest podatek. Nowe przepisy o ryczałcie na samochody nie rozwiązały problemów z jego rozliczeniem. Okazało się bowiem, że dotyczą tylko pracowników, a innym osobom, np. menedżerom albo zleceniobiorcom, skarbówka nadal będzie naliczać wysoki przychód. Tak wynika z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na pytanie „Rzeczpospolitej".
Spory o zasady rozliczania aut służbowych toczą się od lat. Fiskus zawsze uważał, że zatrudniony, który korzysta z firmowego auta w celach osobistych, uzyskuje przychód. Na dodatek naliczał go w maksymalnej wysokości – według cen z wypożyczalni. Firmy próbowały innych sposobów wyliczania, wszystkie jednak groziły sporem z fiskusem.