Stosowania takiej praktyki zakazał prezes Urzędu Ochrony Konkurencji ?i Konsumentów. Sprawa dotyczyła rezerwacji turnusu wakacyjnego ?w jednym z hoteli. Zgodnie z cennikiem klient miał wpłacić 100 proc. zadatku. Szkopuł w tym, że istota zadatku jest taka, iż w razie rezygnacji przez klienta z wykonania umowy, czyli w tym wypadku odwołania rezerwacji, przedsiębiorca nie ma obowiązku zwrotu wpłaconych pieniędzy.
Zadatek jest legalną instytucją prawa cywilnego i ma chronić obie strony kontraktu. Klientowi ma zapewniać wykonanie umowy przez przedsiębiorcę. A to dlatego, że gdy to on jej nie wykona, powinien zwrócić zadatek w podwójnej wysokości. Z kolei przedsiębiorcy ma rekompensować koszty, jakie poniósł ?w związku z przygotowaniem się do wykonania usługi, do której wykonania ostatecznie nie doszło z winy konsumenta. I dlatego ma prawo do zatrzymania całego zadatku. Rekompensata kosztów nie powinna jednak oznaczać, że przedsiębiorca gwarantuje sobie de facto pełne wynagrodzenie, tak jakby usługę w całości, zgodnie z umową, wykonał.
Wolno, ale z ograniczeniami
W uzasadnieniu wydanej decyzji (decyzja UOKiK RGD 12/2014) wyraźnie podkreślono, że urząd antymonopolowy nie kwestionuje prawa przedsiębiorcy do żądania stosownej rekompensaty w razie odstąpienia konsumenta od umowy czy zwrotu poniesionych kosztów, ani ustalenia zadatku, jednak zadatek pobierany ?w pełnej wysokości ceny danego świadczenia wykracza ponad „zabezpieczenie" zarówno w zakresie zakwaterowania, jak i wykonywanych zabiegów typu masaż, sauna itp. O ile przedsiębiorca ma pełne prawo do zabezpieczenia swoich interesów w formie dozwolonej prawnie, o tyle w każdym przypadku powinien uwzględniać także korzyści, jakie uzyskał w związku z rezygnacją klienta, chociażby w postaci oszczędności nakładów pracy i środków ?w związku z niewykonywaniem umowy.
Zdaniem sądu
W tym miejscu warto wskazać na stanowisko Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który analizował podobny przypadek. Zakończył się on umieszczeniem klauzuli o treści: „Niewykonanie któregokolwiek ze świadczeń przez uczestnika nie upoważnia do żądania zwrotu zapłaconej kwoty", w rejestrze niedozwolonych postanowień umownych (wpis nr 1086 na podstawie wyroku z 29 stycznia ?2007 r., XVII Amc 160/05).
Zdaniem sądu cena imprezy jest wynikiem zsumowania opłat za poszczególne świadczenia realizowane na rzecz klienta. Natomiast zacytowany zapis nie różnicuje przyczyn niewykorzystania świadczenia objętego umową i tym samym rażąco narusza interes konsumenta, gdyż prowadzi do obciążenia go całością umówionego świadczenia, w sytuacji gdy firma nie realizuje na jego rzecz świadczenia. ?A to skutkuje oszczędnościami z powodu niewykonywania świadczenia albo odzyskaniem jakiejś część ?z kosztów, jakie firma planowała ponieść na jego realizację. Postanowienie które zmierza do wyłączenia obowiązku zwrotu konsumentowi uiszczonej zapłaty za świadczenie niespełnione ?w całości lub części w przypadku rezygnacji konsumenta z zawarcia umowy lub jej wykonania jest niedozwolone, wypełnia bowiem przesłanki z art. 385
3
pkt 12 kodeksu cywilnego.
Zadatek czy zaliczka
Warto pamiętać, że pomiędzy zadatkiem a zaliczką jest zasadnicza różnica. Jednak generalnie ujawnia się ona dopiero wówczas, ?gdy nie dojdzie do wykonania umowy przez jedną ze stron. Jakie zatem obowiązują tu zasady?
Zabronione w Kodeksie cywilnym
Zgodnie z art. 385
3
pkt 12 k.c. w razie wątpliwości uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które w szczególności wyłączają obowiązek zwrotu konsumentowi uiszczonej zapłaty za świadczenie niespełnione w całości lub części, jeżeli konsument zrezygnuje z zawarcia umowy lub jej wykonania.