W programach interwencyjnych w telewizji popularnym tematem jest nierówna walka niewielkich firm z potężną machiną biurokratyczną, np. z fiskusem. Walka, w której przedsiębiorca jest zdany wyłącznie na własne siły, chyba że z pomocą przyjdą mu dziennikarze.
Można odnieść wrażenie, że o ile większe spółki mogą się otoczyć sztabem kosztownych doradców i ekspertów, o tyle małe firmy działają na nieprzyjaznym pustkowiu, otoczone zewsząd przez konkurentów.
Pole do współpracy
Jak przyznaje prof. Jerzy Cieślik, dyrektor Centrum Przedsiębiorczości Akademii Leona Koźmińskiego, wielu krajowych biznesmenów, zwłaszcza tych ze starszego pokolenia, rozumie kapitalizm jako nieustanną walkę konkurencyjną, bez pola do współpracy. Na szczęście, również dzięki zmianie pokoleniowej, widać w ostatnich latach stopniowy wzrost zainteresowania nurtem kooperacji w biznesie. Sprzyjają temu dofinansowane z Unii projekty, które wspierają klastry przemysłowe czy inne formy współdziałania firm. Przybywa też prywatnych inicjatyw networkingowych – które uzupełniają ofertę działających od lat organizacji przedsiębiorców i pracodawców.
Jakub Wojnarowski, wicedyrektor generalny Konfederacji Lewiatan, która zrzesza ok. 4 tys. firm – większość z nich poprzez branżowe i regionalne związki pracodawców – twierdzi, że najwięcej inicjatyw związanych z networkingiem oraz integracją środowiska jest podejmowanych właśnie w ramach związków. Choć w ciągu roku są też okazje, gdy członkowie konfederacji mogą się spotkać w szerszym gronie (np. na corocznej Gali Nagród Lewiatana czy letnim Pikniku Przyjaciół Lewiatana).
Typowym networkingowym przedsięwzięciem jest od ponad roku Akademia Lewiatana – organizowane raz w miesiącu w Warszawie bezpłatne szkolenia dla pracowników firm członkowskich, którzy mają też wtedy okazję do nawiązania kontaktów.
Z kolei członkowie Pracodawców RP mogą rozwijać networking przede wszystkim w ramach platform branżowych, które organizują spotkania przedsiębiorców.
Piotr Onikki-Górski z Business Centre Club twierdzi, że członkowie BCC mają praktycznie co miesiąc okazję do networkingu. Są seminaria, warsztaty i spotkania organizowane centralnie, jak również przez branżowe i regionalne loże klubu.
Nie są to jednak typowe imprezy networkingowe. Ich pionierem na naszym rynku była polska filia BNI, wywodzącej się z USA międzynarodowej organizacji rekomendacji biznesowych, którą założył przed kilkoma laty Grzegorz Turniak. Według niego BNI Polska zrzesza dziś ok. 700 przedsiębiorców, którzy regularnie spotykają się w branżowych kręgach.
Pomysł na biznes
Od kilku lat rośnie konkurencja krajowych inicjatyw – tworzonych nierzadko przez byłych członków BNI. Działającą od sześciu lat organizację networkingową Arena Biznesu założyła Dorota Mastalska, która wcześniej rozwijała BNI w Krakowie. Od dwóch lat realizuje ogólnopolski projekt Skrzydła Biznesu – konferencje networkingowe w całej Polsce. Niektóre są skierowane do kobiet, które mają zresztą coraz większy wybór inicjatyw integracyjno-edukacyjnych.
– Chcemy zapewnić kobietom sieć wsparcia w biznesie i praktyczną wiedzę – podkreśla Dorota Czekaj, współzałożycielka Fundacji Przedsiębiorczości Kobiet, która od 1,5 roku buduje sieć pań prowadzących własny biznes. Dwa razy w roku organizuje duże konferencje, a raz w miesiącu Śniadania oraz Wieczory Przedsiębiorczych Kobiet.
Wiele nowych inicjatyw tworzą właściciele firm, zaczynając od własnej bazy kontaktów biznesowych. Tak zrobiła Joanna Wiejak, założycielka Klubu Przedsiębiorcy, która od trzech lat (choć z przerwą) organizuje spotkania networkingowe. Ich pierwszymi uczestnikami byli absolwenci szkoleń biznesowych prowadzonych przez jej firmę. Imprezy funkcjonują teraz jako comiesięczne Bankiety Kontaktów Biznesowych PWP – to efekt współpracy klubu z wrocławskim Projektem Wspierania Przedsiębiorczości, który od kilku lat organizuje spotkania networkingowe w dużych miastach południowo-zachodniej Polski.
Czas na powiaty
O ile w dużych miastach inicjatyw networkingowych jest sporo, o tyle w mniejszych ośrodkach dopiero one powstają. Sławomir Stańczuk, który jeszcze w trakcie studiów w warszawskiej PJWSTK założył firmę IT w rodzinnych Siedlcach, przekonał się, że w miastach powiatowych początkujący przedsiębiorcy są zdani na siebie. Stąd wziął się pomysł na działający od prawie dwóch lat Polish Business Club, który ma przede wszystkim integrować początkujące firmy w powiatach.
– Chcemy tam stworzyć przestrzeń do nawiązania biznesowych relacji, pomagając też członkom klubu w poszukiwaniu klientów i sprawdzonych dostawców – wyjaśnia Sławomir Stańczuk. Na razie PBC działa w Siedlcach i w Warszawie, ale organizuje też spotkania szkoleniowo-networkingowe w innych powiatowych miastach. Jesienią chce rozpocząć ekspansję we wschodniej Polsce, gdzie do końca roku mają powstać trzy kolejne powiatowe oddziały.