Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zobowiązał właściciela stacji paliw, spółkę z o.o. do pokrycia równowartości kosztów przeprowadzonych badań laboratoryjnych benzyny bezołowiowej 95. Następnie na wniosek spółki o ponowne rozpatrzenie sprawy, utrzymał w mocy własną decyzję.
UOKiK wskazał, że w wyniku badania laboratoryjnego obu próbek paliwa, pobranych podczas kontroli działalności firmy ustalono, że oferowana w dniu kontroli benzyna bezołowiowa 95, nie spełniała wymagań jakościowych, z uwagi na zawyżoną temperaturę końca destylacji.
Na zarzuty spółki dotyczące różnic pomiędzy uzyskanymi wynikami badań: próbki podstawowej i kontrolnej, Urząd odpowiedział, iż rozbieżności te są naturalne i wynikają z warunków odtwarzalności, w jakich wykonywane są badania.
Na podstawie wyjaśnień obu laboratoriów: Inspekcji Handlowej i zewnętrznego, akredytowanego, w których przeprowadzono odpowiednio badanie próbki podstawowej i próbki kontrolnej, UOKiK stwierdził, iż przyczyną rozbieżności pomiędzy wynikami może być zanieczyszczenie lub niejednorodności paliwa, bądź niewłaściwe pobranie próbek.
Organ ustosunkowując się do załączonego przez spółkę sprawozdania z badań, wykonanych na jej zlecenie w jeszcze innym laboratorium, wyjaśnił, że nie można ustalić z jakiego w ogóle paliwa została pobrana próbka.
Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sąd oddalił skargę spółki.
Orzekł, iż UOKiK prawidłowo ustalił, że pobrana próbka benzyny bezołowiowej 95, zarówno ta podstawowa jak i kontrolna nie spełniała wymagań jakościowych określonych w rozporządzeniu w sprawie wymagań jakościowych dla paliw ciekłych, z uwagi na zawyżoną temperaturę końca destylacji. W przypadku pierwszej wynik wynosił dwieście czterdzieści dwa i sześć dziesiątych stopnia Celsjusza, przy wymaganiach jakościowych - maksymalnie dwieście dziesięć.
Natomiast w przypadku drugiej, badanej w akredytowanym, niezależnym laboratorium, wynik wynosił dwieście osiemnaście i cztery dziesiąte stopnia Celsjusza. Zdaniem sądu, UOKiK miał podstawy do obciążenia właściciela stacji paliw kosztami przeprowadzonych badań próbek paliwa, tym bardziej że spółka nie podważała sposobu pobierania paliwa do analizy.
Firma złożyła skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, twierdząc że znaczna rozbieżność pomiędzy wynikami pomiarów temperatury końca destylacji, osiągniętymi w badaniu próbki podstawowej była spowodowana błędami w badaniach, przechowywaniu lub zabezpieczeniu próbki kontrolnej i nie może stanowić podstawy do uznania kontroli paliwa jako nierzetelnej.
NSA 20 maja 2014 roku oddalił kasację, twierdząc, że jeżeli badanie próbki kontrolnej nie wykaże naruszeń wymagań jakościowych, uznaje się, że badane paliwo spełnia te wymagania. Zdaniem sądu tylko w takiej sytuacji, brak będzie podstaw do zobowiązania kontrolowanego w drodze decyzji, do uiszczenia kwoty, stanowiącej równowartość przeprowadzonych badań, mimo że badanie próbki podstawowej wykazało naruszenie wymagań jakościowych paliwa.
NSA orzekł, że ustawodawca przewidział możliwość zaistnienia rozbieżności w wynikach badań próbki podstawowej i kontrolnej, skoro wprowadził możliwość sprawdzenia wyniku badania próbki podstawowej poprzez badanie próbki kontrolnej. Tym samym uwolnił kontrolowanego z obowiązku ponoszenia kosztów badania, gdy wynik badania próbki kontrolnej nie potwierdzi, że paliwo nie spełnia norm jakościowych (II GSK 392/13).
Wyrok jest prawomocny.