Pracownikowi polecono pozostanie w firmie w nadgodzinach, bo musiał zastąpić nieobecnego ?w pracy kolegę. Przełożony narzucił to jednak w taki sposób, że nadliczbówki będą ograniczać minimalny odpoczynek dobowy. Czy etatowiec może odmówić realizacji takiej dyspozycji? – pyta czytelnik.

Pracownik zobowiązany jest do zrealizowania polecenia pracy w godzinach nadliczbowych. Wymogu tego nie wolno jednak pojmować jako nieograniczonego. Polecenie służbowe podlega obligatoryjnemu wykonaniu m.in. wtedy, gdy jest zgodne z przepisami. A tu takiej zgodności nie ma.

Stosunek pracy opiera się na kierowniczej roli pracodawcy – etatowiec ma realizować polecenia służbowe dotyczące pracy. Odmawianie ich wykonywania stanowi nierealizowanie obowiązków i może rodzić poważne konsekwencje, ze zwolnieniem dyscyplinarnym włącznie.

Praca świadczona w stosunku pracy jest tą podporządkowaną. Podległości etatowca przeciwstawiają się tzw. uprawnienia kierownicze pracodawcy. Polecenie stanowi instrument umożliwiający pracodawcy ich wykonywanie i zarazem realizację podporządkowania. Polecenie dotyczące pracy odnosi się zarówno do sposobu wykonywania poszczególnych czynności składających się na proces pracy, jak i do realizacji obowiązków pracowniczych w ogólności (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 5 listopada 1998 r., I PKN 417/98).

Definicyjnie praca nadliczbowa wykonywana jest po przekroczeniu norm czasu pracy albo wydłużonego dobowego wymiaru czasu pracy, ?a więc pracownik realizuje ją już przy zwiększonym zmęczeniu. Samo więc zmęczenie – co podkreśla literatura prawa pracy i orzecznictwo sądowe – nie może zwykle uzasadniać odmowy jej świadczenia. ?W zwykłych przypadkach, tzn. wtedy, gdy nadgodziny są same w sobie zlecane z zachowaniem norm ochronnych prawa pracy. Jak jednak postąpić wtedy, gdy polecenie wykonywania takiej pracy narusza roczny limit nadgodzin czy – jak u czytelnika – minimalne odpoczynki (dobowy lub tygodniowy)?

Reklama
Reklama

Jeżeli polecenie pozostania po godzinach jest sprzeczne ?z prawem pracy, gdyż jego wykonanie prowadzi do naruszenia gwarantowanego okresu odpoczynku dobowego, etatowiec może odmówić jego realizacji. ?W takim wypadku odmowę uzasadnia to, że wykonywanie takiej pracy – wynikającej ze szczególnych potrzeb firmy, a nie konieczności udziału w akcji ratowniczej – wprost prowadzi do naruszenia prawa. Według mnie nie można zaś przyjąć, że pracownik ma wykonać każde polecenie, nawet takie, które pozbawia go jakiejkolwiek ochrony co do długości pracy, wypoczynku itp.

Taki też wniosek można wysnuć z wyroku SN z 29 czerwca 2000 r. (I PKN 718/99). Wskazuje w nim, że ocena winy podwładnego, który wbrew poleceniom przełożonego opuścił stanowisko po 40 godzinach pracy, nie może pomijać obowiązków pracodawcy co do organizowania pracy w sposób zapewniający jej bezpieczne ?i higieniczne warunki.

Uważam, że na tle tego orzeczenia wolno przyjąć wniosek ogólny, że przemęczenie etatowca wynikające z długiej aktywności może być powodem odmowy świadczenia pracy w nadgodzinach wtedy, gdy praca taka naruszałaby minimalne standardy przyjęte w kodeksie pracy dla ochrony zdrowia ?i umożliwienia wypoczynku ?(a takie standardy w dużej mierze tworzą właśnie przepisy o minimalnych odpoczynkach).

Jaka podległość

Zgodnie z art. 100 k.p. pracownik musi wykonywać pracę sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych, jeżeli:

- dotyczą one pracy,

- nie są sprzeczne z przepisami,

- nie są sprzeczne z umową o pracę.