– Szkoda w transporcie mienia może niejednokrotnie zachwiać płynnością działalności firmy, poprzez np. niedostarczenie na czas ważnego elementu linii technologicznej, surowca do wyprodukowania wyrobu, gotowego produktu

– mówi Sławomir Deliś z Gothaer.

Ubezpieczenie kierowane jest zarówno do przedsiębiorców, którzy w przewozach towarów korzystają z własnego transportu, jak również do firm korzystających z usług zawodowych przewoźników. Standardowo ochroną objęte są towary, które są przedmiotem wymiany handlowej, mienie przewożone w celu wykonania usługi oraz sprzęt do przeprowadzenia prac w terenie.

–W przypadku międzynarodowych kontraktów handlowych ubezpieczenie mienia podczas przewozu jest często wymogiem akredytywy, bez ubezpieczenia przedsiębiorca nie uzyska kredytu – dodaje Anna Pawłowska z PZU. – Często obowiązek ubezpieczenia wynika też wprost z kontraktu handlowego, tzw. bazy kontraktu zgodnie z formułami Incoterms.

Dla kogo polisa

Umowę ubezpieczenia cargo powinien wykupić zasadniczo każdy przedsiębiorca, który w ramach swojej działalności sprowadza lub wysyła towary, surowce, półprodukty, wyroby gotowe itp. Z reguły będą to producenci lub dystrybutorzy korzystający z usług zewnętrznych przewoźników albo przewożący je transportem własnym.

– W dobie spowolnienia gospodarczego wiele firm zmniejszało koszty, decydując się na ograniczenie posiadanych ubezpieczeń lub rezygnację z ubezpieczenia, często właśnie z ubezpieczenia cargo. Tak było zwykle, gdy nie mieli dotychczas szkód i uznali, że mogą ryzyko wziąć na siebie – mówi Anna Pawłowska. – W ostatnim czasie można jednak zauważyć zmianę tendencji oraz wzrost zainteresowania ubezpieczeniem cargo.

Ochronę można dopasować do potrzeb. Najczęściej ubezpieczenie jest oferowane w kilku wariantach. Przedsiębiorca powinien się więc zastanowić, jakie niebezpieczeństwo najbardziej zagraża jego ładunkowi. Pozwoli to wybrać odpowiedni zakres ubezpieczenia bez przepłacania za niepotrzebną ochronę.

– Nieco innego ubezpieczenia potrzebuje przedsiębiorca nie będący zawodowym przewoźnikiem, który przewozi mienie nie należące do niego – wyjaśnia Michał Krawczyk.

Przykład

Jeśli zakład naprawczy odbiera od klienta własnym transportem maszyny do naprawy, to powinien pomyśleć o wykupieniu ubezpieczenia OC działalności z klauzulą dodatkową „szkody w rzeczach pod kontrolą, w pieczy lub dozorem". Obejmuje ona ryzyko uszkodzenia lub zniszczenia w czasie transportu łącznie ze szkodami w trakcie załadunku lub rozładunku mienia.

szkodzenia te muszą wynikać z winy przedsiębiorcy przewożącego mienie np. sytuacji, gdy jego pracownik przy rozładunku upuści maszynę czy kierowca spowoduje kolizję. Zaletą tej klauzuli dodatkowej jest też to, że obejmuje ona nie tylko mienie w transporcie, ale przez cały czas, gdy jest ono w gestii ubezpieczonego przedsiębiorcy.

– Jeżeli przedsiębiorca korzysta z przewoźników zawodowych, to musi pamiętać, że ustawodawca nie nałożył na przewoźnika obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia OC przewoźnika – mówi Anna Zielińska, broker specjalista ze STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi Sp. z o.o.

Składka zależy od rodzaju i wartości przewożonego mienia, typu środka transportu, terytorium, na którym będzie dokonywany przewóz oraz zakresu ubezpieczenia

– Niemniej nawet, jeśli taki przewoźnik dobrowolnie wykupi polisę OC, to nie zabezpiecza ona wszystkich roszczeń zleceniodawcy z uwagi na liczne wyłączenia z zakresu ubezpieczenia OC stosowane przez ubezpieczycieli albo ograniczenia odpowiedzialności wynikające z samych przepisów.

Z tej przyczyny ubezpieczenie cargo stanowi dodatkowe zabezpieczenie interesów zleceniodawcy na wypadek szkody.

Długoterminowe są korzystniejsze

Polisa cargo może być krótkoterminowa – daje ochronę ubezpieczeniową na czas jednego transportu od punktu nadania do miejsca przeznaczenia lub długoterminowa. Ta ostatnia zawierana jest zazwyczaj na okres jednego roku lub czas trwania kontraktu. Obejmuje ochroną ubezpieczeniową wszystkie transporty, gdy mienie jest transportowane z ryzykiem ubezpieczonego.

Ubezpieczający zawierają umowy jednostkowe na konkretny transport, trasę, a nawet ściśle wyspecyfikowane ryzyka albo polisy generalne na wszystkie transporty realizowane w trakcie roku polisowego.

– Większość przedsiębiorstw decyduje się na zawieranie długoterminowych umów ubezpieczenia, z uwagi na korzystniejszy koszt jednostkowy ubezpieczenia za wszystkie transporty razem – mówi Marcin Homik z AIG.

Ile kosztuje

Cena ubezpieczenia (składka) w dużej mierze zależy od rodzaju i wartości transportowanego mienia, rodzaju środka transportu (lądowy, morski, powietrzny), terytorium, na którym będzie dokonywany transport oraz oczywiście zakresu ubezpieczenia.

Jak mówi Marcin Homik, do kalkulacji składki jest przyjmowane niewiele parametrów. Z reguły jest to jednostronicowy kwestionariusz zawierający niezbędne parametry służące do oceny ryzyka, takie jak: rodzaj transportowanego towaru, maksymalna wartość przewożonego mienia na jednym środku transportu, rodzaj transportu, obcy czy własny środek przewozu, zakres terytorialny, przewidywana wartość przewożonego mienia w okresie ubezpieczenia lub wartość kontraktu oraz informacja o dotychczasowych szkodach w transportach realizowanych „na ryzyku" ubezpieczonego.

W zależności od rodzaju przewożonego mienia, osoba szacująca ryzyko ubezpieczeniowe (underwriter) może poprosić o dodatkowe informacje, takie jak: sposób opakowania i przewożenia towaru, sposób załadunku i zabezpieczenia mienia na pojeździe.

– Sama konstrukcja polisy i zakres pokrycia (podstawowy, rozszerzony, pełny) także mają istotny wpływ na zastosowaną stawkę, tym bardziej, że przy umowach generalnych ubezpieczający płaci z reguły bezzwrotną składkę depozytową np. 60-70 proc. składki rocznej – mówi Anna Zielińska.

Rozliczenie następuje po zakończeniu przewidzianego umową okresu ubezpieczenia adekwatnie do liczby i wartości zrealizowanych przewozów.

Spotyka się także sytuacje, w których ubezpieczyciel wyraża zgodę na rezygnację z takiego rozliczenia z uwagi na z góry określone okoliczności (np. brak szkód, niewielkie procentowo odchylenia od progu zaliczkowego, kontynuacja umowy w kolejnym roku), co często jest z korzystne dla ubezpieczającego – wyjaśnia Anna Zielińska.