Z początkiem lipca 2013 r. zmieniły się zasady gospodarki odpadami komunalnymi. Po śmieci do mieszkańców przyjeżdżają teraz firmy wyłonione w gminnych przetargach. I jak pokazał pierwszy miesiąc obowiązywania nowych zasad, nie zawsze wywiązują się one ze swoich zadań prawidłowo. Najczęstszy zarzut to opóźnienia w odbiorze śmieci albo celowe omijanie niektórych nieruchomości.
Przedsiębiorcy, by prawidłowo realizować powierzone im zadania, muszą spełniać określone wymogi. Przede wszystkim dotyczą one wyposażenia umożliwiającego im odbiór odpadów komunalnych, m.in. odpowiedniej liczby śmieciarek. Takie pojazdy mają być też utrzymywane w odpowiednim stanie sanitarnym.
Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach firma nie może mieszać posegregowanych przez mieszkańców śmieci. Poza tym muszą być one przekazywane do wskazanych przez gminę regionalnych instalacji przetwarzania odpadów.
Nie wszyscy przedsiębiorcy zdają sobie sprawę, że jeśli do władz gmin zaczną docierać sygnały o nieprawidłowościach, wójt, burmistrz lub prezydent miasta może wyciągać z tego konsekwencje. O tym, jakie one będą, mówi ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminie oraz postanowienia umowy między gminą i przedsiębiorcą. Postanowienia kontraktu najczęściej przewidują kary umowne. Pojawiają się także zapisy o możliwości odstąpienia przez gminę od umowy, gdy nie będą przestrzegane jej postanowienia lub zostaną naruszone przepisy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminie.
Wspomniana ustawa przewiduje wysokie kary finansowe. Gdy przedsiębiorca zmiesza posegregowane odpady komunalne z pozostałymi śmieciami, będzie musiał zapłacić od 10 tys. zł do 50 tys. zł. Za to, że odebrane od mieszkańców śmieci – zamiast do regionalnej instalacji przetwarzania odpadów – trafią w inne miejsce, zapłaci od 500 zł do 2 tys. zł.
Przedsiębiorcy mogą też narazić się na sankcje, gdy nie przedstawią w gminie kwartalnych sprawozdań o zebranych odpadach. Za brak takiego raportu wójt, burmistrz lub prezydent miasta nakłada karę wynoszącą od 500 zł do 5 tys. zł. A w przypadku spóźnienia z jego przekazaniem – 100 zł za każdy dzień zwłoki.
Nierzetelnym przedsiębiorcom grozi też wykreślenie z gminnego rejestru, co uniemożliwi im odbiór wszelkich odpadów, nie tylko komunalnych. Na takie konsekwencje naraża się przedsiębiorca, który pomimo ukarania go za mieszanie posegregowanych odpadów z innymi śmieciami, kolejny raz dopuszcza się takiego naruszenia. Podobnie będzie, gdy drugi raz zostanie przyłapany na wożeniu śmieci w inne miejsce niż regionalna instalacja przetwarzania odpadów.