Kontrowersje, jakie wywołują tzw. parabanki prowokują pytania o to, jak w sposób świadomy i bezpieczny prawnie powierzać swoje pieniądze podmiotom świadczącym szeroko pojęte usługi finansowe.

Żeby cieszyć się „gwarantowanym zyskiem” na pewno warto sprawdzić, kto go gwarantuje i na jakich warunkach. Każdy szukający na rynku dobrej oferty na pomnażanie swojego kapitału lub uzyskanie finansowania powinien sobie zadać przed podjęciem decyzji o wyborze produktu finansowego i jego dostawcy wiele pytań. Czego powinny dotyczyć?

Wiarygodność i rzetelność

Bezpieczeństwo naszych środków zależy od wiarygodności, rzetelności i kondycji finansowej tego, komu je powierzamy. Pamiętajmy, że większość usług finansowych podlega szczególnym regulacjom prawnym.

Otwieranie lokat, udzielanie kredytów, sprzedaż ubezpieczeń czy produktów inwestycyjnych (np. jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych) wykonywane mogą być w zasadzie wyłącznie przez podmioty „licencjonowane” (odpowiednio banki, zakłady ubezpieczeń, domy maklerskie, fundusze inwestycyjne etc.), działające pod nadzorem regulatora – Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).

Podmioty te muszą spełniać określone normy ostrożnościowe w zakresie prowadzonej działalności i ochrony powierzanych im środków. Posiadają odpowiednie fundusze własne adekwatne do rozmiarów prowadzonej działalności, a także system zarządzania ryzykiem i system kontroli wewnętrznej (procedury zapewniające skuteczność i efektywność działania oraz wiarygodność sprawozdawczości finansowej, wspierane działaniami właściwych wewnętrznych jednostek kontrolujących działalność instytucji).

Wreszcie, instytucje takie uczestniczą w obowiązkowym regulowanym ustawowo systemie rekompensat czyli tzw. systemie gwarancyjnym, który zapewnia spełnienie należnych ich klientom świadczeń w przypadku niewypłacalności takiej instytucji (Bankowy Fundusz Gwarancyjny, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, system rekompensat prowadzony przez KDPW w odniesieniu do działalności firm inwestycyjnych czy towarzystw funduszy inwestycyjnych).

Jedni muszą, inni nie muszą

Podmioty licencjonowane niejako „ustawowo” muszą spełniać te wymogi. Instytucje „parabankowe” mogą również przyjąć na siebie podobne obowiązki, ale... nie muszą. Często oferują jednak produkty bardzo zbliżone do tych zastrzeżonych dla podmiotów licencjonowanych. Dlatego oferta produktowa instytucji licencjonowanych i parabanków nie może być porównywana wyłącznie na podstawie deklarowanych benefitów dla klienta.

Parabanki oferują z reguły korzystniejsze warunki finansowe (wyższe oprocentowanie za powierzone środki) i szybki proces decyzyjny w zakresie udostępnienia produktu (pożyczki „na dowód”, „chwilówki”). Ważne jest jednak bezpieczeństwo prawne, a co za tym idzie również i finansowe, korzystającego z takich usług.

Wybierając produkt spoza oferty „bankowej” (jeżeli już się na to decyduje klient), trzeba starannie sprawdzić czy i jak dostawca produktu zapewnia to bezpieczeństwo i czy jest ono na poziomie porównywalnym do tego, które jest wymagane od instytucji licencjonowanych.

Jak i co sprawdzać

Najpierw trzeba sprawdzić oferującego produkt. KNF prowadzi rejestry podmiotów licencjonowanych, m.in. banków, instytucji kredytowych i ich oddziałów, funduszy inwestycyjnych, firm inwestycyjnych, a także ich autoryzowanych pośredników (agentów i brokerów ubezpieczeniowych, agentów firm inwestycyjnych). Warto zajrzeć na strony internetowe KNF lub nawet bezpośrednio skontaktować się z urzędem.

Pamiętajmy, że nazwa „bank” czy „kasa” są zastrzeżone dla podmiotów uprawnionych do wykonywania czynności bankowych lub - w przypadku „kas” - na podstawie innych przepisów mogą gromadzić środki i udzielać pożyczek (np. spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe).

Wyjątek dotyczy podmiotów, których przedmiot działalności jest zupełnie niezwiązany z usługami finansowymi („bank krwi”, „kasa chorych”). Czasem nazwa instytucji może powodować skojarzenia z instytucją licencjonowaną – w razie wątpliwości pytajmy o podstawę prawną działalności takiego usługodawcy, prośmy o okazanie zezwolenia na jej prowadzenie lub wyjaśnienia dlaczego nie jest wymagane.

Sprawdźmy też informacje dotyczące usługodawcy w Krajowym Rejestrze Sądowym. Są dostępne elektronicznie na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości. Bezpłatnie. Dzięki danym z KRS  można ustalić m.in. wysokość kapitału zakładowego spółki, kto jest jej akcjonariuszem, kto zasiada we władzach,  czy nie powstała z przekształcenia innej spółki (np. takiej o już złej sławie na rynku) czy spółka nie jest w likwidacji bądź czy nie jest prowadzone postępowanie upadłościowe, układowe lub naprawcze spółki. Spółka z o.o. lub akcyjna o stosunkowo niskim kapitale zakładowym oferująca wysoko oprocentowane lokaty powinna wzbudzić czujność potencjalnego klienta.

Dla porównania, minimalny kapitał zakładowy banku to równowartość 5 milionów euro, banku spółdzielczego równowartość 1 miliona euro). Oczywiście przydatne są także rejestry dłużników i internetowe „czarne listy”. Te ostatnie nie zawsze są w pełni wiarygodne, ale dają do myślenia.

Sławomir Szepietowski radca prawny z kancelarii Bird & Bird

Sławomir Szepietowski radca prawny z kancelarii Bird & Bird

Komentuje Sławomir Szepietowski radca prawny z kancelarii Bird & Bird

Ważne jest, by klient parabankowej instytucji pamiętał, że Bankowy Fundusz Gwarancyjny obejmuje rekompensatami środki powierzane bankom;  natomiast system rekompensat prowadzony przez KDPW obejmuje środki i papiery wartościowe powierzane firmom inwestycyjnym.

Systemy rekompensat regulowane ustawowo dotyczą działalności podmiotów licencjonowanych.

Gwarancje, poręczenia, ubezpieczenie, czy inne zabezpieczenia udzielane przez osoby trzecie mają charakter kontraktowy. A zatem dla ich ważności konieczne jest istnienie zobowiązanego, który po spełnieniu określonych warunków lub bezwarunkowo zobowiązuje się do wypłaty określonym (rodzajowo lub indywidualnie) osobom pieniędzy lub spełnienia innego świadczenia zamiast naszego dłużnika głównego (nasz oferujący usługę). Sprawdźmy zatem treść zobowiązania takiego „gwaranta”.

Nie powinniśmy bazować tylko na informacji, że taka osoba udziela danego zabezpieczenia, w szczególności jeżeli taka informacja nie jest przekazywana przez udzielającego zabezpieczenie a jedynie przez samego oferującego usługę.  Klient musi po prostu zobaczyć dokument poręczenia, gwarancji, polisę ubezpieczeniową, etc. Musi także sprawdzić podmiot gwaranta – podobnie jak wcześniej samego oferującego „usługę gwarantowaną”.

Różnorodność produktów finansowych i wielość podmiotów je oferujących to duże wyzwanie dla naszej czujności. Musimy ją jednak zachować. Podobnie jak zdrowy rozsądek. Tego w końcu nie zastąpi żadna regulacja chroniąca nasze interesy.