W dobie szybkiego dostępu do Internetu nie tylko poprzez komputery, ale również telewizory, telefony, tablety czy palmtopy umieszczanie w nim różnego rodzaju treści jest dziecinne proste. Informacje w sieci rozprzestrzeniają się z prędkością światła i trafiają do szerokiego grona odbiorców. Co jednak zrobić, gdy szkodzą firmie?

Zdarza się też, że w sieci na temat nowego szefa firmy krąży wiele negatywnych, często nieprawdziwych opinii, które godzą w przedsiębiorstwo. Piszą je nie tylko pracownicy, ale również klienci. Jak w tej sytuacji bronić dobrego imienia szefa i samej firmy?

O tym, że Internet sprzyja anonimowej krytyce, wie każdy jego użytkownik. Sieć pozwala dzielić się informacjami w bardzo krótkim czasie, a zamieszczane w niej treści charakteryzują się długą żywotnością, co odróżnia je od artykułów w prasie. Z jednej strony jest to zaleta, ale w przypadku negatywnych przekazów może to poważnie zaszkodzić wizerunkowi firmy.

Miejsc do publikowania treści jest w sieci wiele: począwszy od serwisów poświęconych tematyce firm (np. Gowork), poprzez portale społecznościowe (Facebook, Twitter czy GoldenLine), kończąc na forach. Wielu klientów firm i ich pracowników udziela się również na blogach lub posiada własne strony.

Prezes to prawie firma

Wizerunek jest dobrem osobistym i zgodnie z art. 23 kodeksu cywilnego odnosi się do osób fizycznych – oznacza rysy twarzy bądź znamiona sylwetki i inne cechy fizyczne człowieka, które pozwalają na jego indywidualizację oraz identyfikację.

Co jednak zrobić, jeśli z powodu nieprawdziwych informacji na temat prezesa czy członków zarządu spółki traci przy okazji wizerunek całej firmy? W przypadku wizerunku przedsiębiorcy jest nieco inaczej. Choć pojęcie to nie istnieje w przepisach prawnych, to jednak występuje w użyciu potocznym.

Kryje się pod nim zarówno dobra sława oraz imię, jak i renoma przedsiębiorstwa. W związku z tym, że wizerunek przedsiębiorcy jest bezpośrednio związany z szyldem, pod którym prowadzi on swój biznes, jego naruszenie może mieć wpływ nie tylko na jego osobę, ale również na sytuację biznesową firmy.

Uwaga!

Należy podkreślić, że nie tylko dobra osobiste osób fizycznych są chronione. Zgodnie z art. 43 k.c. ochrona dóbr osobistych odnosi się również do  osób prawnych – w tym prowadzących działalność gospodarczą.

Dobra opinia w środowisku

Do najbardziej dotkliwych konsekwencji należy m.in. utrata dobrej opinii w środowisku branżowym, wśród stałych czy potencjalnych klientów, jak również w otoczeniu biznesowym.

Naruszenie wizerunku przedsiębiorcy skutkuje najczęściej utratą zaufania i może wpływać na postrzeganie firmy przez ludzi w niej pracujących. Może więc przyczynić się bezpośrednio do spadku ich efektywności. Niekorzystne treści na temat firmy stwarzają także ryzyko, że trudniej będzie pozyskać nowych pracowników.

Według jednego z badań aż 37 proc. ankietowanych przed pójściem na  rozmowę kwalifikacyjną poszukuje w Internecie opinii na temat przyszłej firmy, a 33 proc. przed wysłaniem CV. Nie mniej dotkliwym następstwem bywa także podważenie pozytywnego nastawienia klientów i ich zaufania do produktów bądź usług firmy.

Elektroniczny sabotaż spółki

Negatywną sytuacją, z którą spotykają się dziś firmy, jest też sabotaż, czyli zjawisko utrudniania prawidłowego funkcjonowania firmy przez jej klientów czy pracowników w celu wywołania dezorganizacji, strat i szkód.

Sabotaż ten przejawia się na  kilka sposobów, obecnie przybiera coraz nowsze formy. Często dotyczy niematerialnych zasobów firmy, czyli właśnie reputacji, wizerunku, percepcji jakości czy poufnych informacji. Nielojalnym zachowaniom pracowników i osób trzecich sprzyja niewątpliwie rozwój nowoczesnych technologii teleinformatycznych.

Aktywność różnych osób w Internecie nierzadko prowadzi do ujawniania poufnych informacji o firmie, które może wykorzystać konkurencja. Dotyczy to m.in. strategii rozwoju przedsiębiorstwa, sposobu organizacji w firmie, danych o klientach lub innych informacji, które mają wartość gospodarczą. Wizerunek firmy mogą naruszać nie tylko jej pracownicy, ale również osoby trzecie – partnerzy biznesowi czy klienci. Wszystkie te sytuacje mogą powodować szkody materialne lub niematerialne.

Przypomnijmy, że w myśl art. 100 § 2 pkt 4 kodeksu pracy pracownik ma obowiązek zachować w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Wszelkie działania, które z  punktu widzenia pracodawcy są niekorzystne, mogą być w wielu sytuacjach interpretowane jako przejaw nielojalności.

Co mówią przepisy

- Art. 212 § 1 kodeksu karnego o treści: Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku, umożliwia osobie poszkodowanej złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia takiego przestępstwa.

- Orężem do walki z naruszeniem prawa do wizerunku może być również art. 216 § 1 kodeksu karnego o treści: Każdy, kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Cyfrowy odwet

Rzadziej, ale może się tak zdarzyć, że do naruszenia wizerunku dojdzie w grach komputerowych typu MMORPG. Program pozwala bowiem kreować awatary podobne do określonych osób, np. szefów firm. Są to gry sieciowe, do których dostęp mają użytkownicy Internetu.

Tworzone są zatem fikcyjne postaci, którym nadaje się cechy plastyczne (np. charakterystyczny element wyglądu lub elementu ubrania) i pozaplastyczne (np. charakterystyczne zachowania lub język używany przez daną postać istniejącą w świecie realnym) szefów przedsiębiorstwa. Dzięki temu są one rozpoznawalne w sieci. W ten sposób można dokonać „cyfrowego odwetu” na osobie, z którą pozostaje się w konflikcie, ośmieszając ją i podważając jej kompetencje.

Ostrożnie o podwładnych

Również przedsiębiorca nie może naruszać dóbr osobistych swoich pracowników, co z reguły jest skutkiem nieznajomości przepisów i braku profesjonalizmu. Niedopuszczalne jest więc zamieszczanie w sieci informacji nt. podwładnych, które mogą im zaszkodzić (np. notatka o zmianach organizacyjnych w firmie, przy okazji których podawane są szczegółowe powody zmian personalnych na  stanowiskach).

Zdarza się, że w sieci udostępniane są wewnętrzne dokumenty na temat zmian personalnych, które zachodzą w przedsiębiorstwie. Często zawierają poufne informacje o pracownikach, które nie powinny być upubliczniane (np. dane osobowe). Niedozwolone jest również upowszechnianie tego typu materiałów w wewnętrznej sieci firmowej.

Negatywne treści zamieszczane w Internecie mogą nie tylko stanowić inspirację dla mediów, które wciąż poszukują ciekawych tematów, ale również mogą stać się przyczyną wizyty przedstawicieli organów kontroli.

Linia obrony

Osoby odpowiedzialne za tego typu naruszenia nie pozostają bezkarne. Z pomocą przychodzą przepisy prawa cywilnego oraz karnego.

Przedsiębiorca, który padł ich ofiarą i poniósł szkodę, ma prawo do roszczenia o odszkodowanie niezależnie od żądania zapłaty zadośćuczynienia. Jeśli natomiast podejmowane działania zagrażają lub naruszają dobra osobiste szefa, może on również żądać zakazu ich podejmowania.

W przypadku naruszeń, które przyniosły określone skutki, można żądać dopełnienia czynności koniecznych do ich usunięcia – np. złożenia oświadczenia o  odpowiedniej treści. Popularne jest żądanie zapłaty określonej kwoty na cel społeczny.

Ireneusz Matusiak radca prawny i dyrektor działu prawa własności intelektualnej w TGC Corporate Lawy

Ireneusz Matusiak radca prawny i dyrektor działu prawa własności intelektualnej w TGC Corporate Lawyers

Ireneusz Matusiak radca prawny i dyrektor działu prawa własności intelektualnej w TGC Corporate Lawyers

W przypadku naruszenia dóbr osobistych w Internecie – chodzi o posługiwanie się domeną internetową zawierającą np. nazwisko osoby pokrzywdzonej – możliwe jest szukanie obrony w drodze postępowania mediacyjnego lub arbitrażowego prowadzonego przed Sądem Arbitrażowym ds. Domen Internetowych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji.

Autor obrażającego wpisu na forum nie może więc się czuć bezkarny. Firma, która doznała uszczerbku na swoim wizerunku, ma prawo żądać od podmiotu świadczącego usługi drogą elektroniczną nie tylko usunięcia treści naruszającej prawa. Dla celów dowodowych najkorzystniej jest dokonać wydruku zawartości blogu lub strony WWW w obecności notariusza. Protokół z tej czynności może być następnie wykorzystany w postępowaniu cywilnym lub karnym.

Zdaniem Sądu Najwyższego

Zgodnie ze stanowiskiem SN w wyroku z 2 marca 2011 r.,  II PK 204/10 powinności określone w art. 100 § 2 pkt 4 k.p. są ustanowieniem szczególnej zasady lojalności pracownika względem pracodawcy, z której przede wszystkim wynika obowiązek powstrzymania się pracownika od działań zmierzających do wyrządzenia pracodawcy szkody czy nawet ocenianych jako działania na niekorzyść pracodawcy.

W takich sytuacjach zachowanie pracownika powinno być oceniane w ten sposób, że nacisk należy położyć nie tyle na zawiniony (niezawiniony) bądź też legalny (bezprawny) charakter jego zachowania się, ile na zachowanie przez niego lojalności względem pracodawcy. W uzasadnionych sytuacjach nielojalność pracownika może być przyczyną rozwiązania umowy o pracę.