Miechowska spółka zajmująca się produkcją i dystrybucją kosmetyków  zatrudniała około 30 osób.

Pod koniec listopada 2009 r. dyrektor ds. technicznych dostała polecenie od prezesa zarządu, aby zajęła się drukowaniem kodów kreskowych, niezbędnych do oznaczania produktów firmy. Odmówiła jednak wykonania tego polecenia, twierdząc, że jest to prosta praca, która nie mieści się w zakresie jej obowiązków związanych z nadzorem nad produkcją i kierowaniem załogą.

Zarząd spółki doszedł jednak do wniosku, że w jej umowie o pracę oprócz tych zadań zostało zapisane także wykonywanie innych poleceń przełożonych. Wyszedł więc z założenia, że skoro dyrektorka nie wykonała polecenia prezesa zarządu, to znaczy, że ciężko naruszyła swoje obowiązki pracownicze, co stanowiło podstawę do zwolnienia dyscyplinarnego. Gdy dyrektorka odwołała się do sądu, w pierwszej instancji spotkała się z odmową przyznania odszkodowania za bezprawne zwolnienie. Dopiero apelacja przyniosła jej korzystne rozstrzygnięcie sporu. Sędziowie stwierdzili bowiem, że odmowa wykonania takiego polecenia nie stanowiła ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, nie mogła więc stanowić podstawy do zwolnienia dyscyplinarnego.

Spółka nie złożyła jednak broni i skierowała skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Sędziowie SN oddalili ją w wyroku z 12 kwietnia 2012 r. a – Art. 100 § 1 kodeksu pracy nie wyklucza wydawania pracownikom poleceń innych niż wynikające z zakresu ich obowiązków, nie mogą one jednak stanowić podstawy do zmiany rodzaju pracy – zauważył sędzia SN Zbigniew Korzeniowski w uzasadnieniu do tego orzeczenia.

Stanowiłoby to bowiem obejście art. 42 § 4 kodeksu pracy, który przewiduje możliwość czasowego powierzenia pracownikowi innych obowiązków niż te wynikające z umowy o pracę.

 

sygnatura akt: II PK 216/11