To konkluzja wyroku WSA w Rzeszowie z 8 marca 2012 r. (I SA/Rz 2/12).
Spór w sprawie dotyczył dwóch kwestii. Pierwszą z nich było pojęcie klatki schodowej. Zdaniem organu podatkowego obejmuje ono wyłącznie biegi schodowe i spoczniki międzypiętrowe. Do klatki schodowej nie zalicza się natomiast korytarzy przed klatką schodową. Są więc one obciążone podatkiem od nieruchomości jako powierzchnia użytkowa budynku mieszkalnego.
Zgodnie z definicją zawartą w art. 1a ust. 1 pkt 5 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych za powierzchnię użytkową budynku uważa się powierzchnię mierzoną po wewnętrznej długości ścian na wszystkich kondygnacjach z wyjątkiem powierzchni klatek schodowych. Zdaniem podatnika do klatki schodowej należy zaliczyć również korytarze, co zmniejsza powierzchnię, od której trzeba odprowadzać podatek. Drugą sporną kwestią była możliwość potraktowania części budynków podatnika jako budynków gospodarczych zwolnionych z podatku na podstawie uchwały prezydenta miasta Rzeszowa (obowiązującej od 1 stycznia 2009 r.).
Organ podatkowy argumentował, że budynki podatnika nie mogą zostać uznane za budynki gospodarcze. Z ewidencji gruntów i budynków wynika bowiem, że są to budynki transportu i łączności. Te natomiast, wraz z budynkami mieszkalnymi i gruntami pozostałymi, są obciążone podatkiem od nieruchomości.
Sąd uznał stanowisko organu za prawidłowe. Zdaniem WSA w Rzeszowie klatka schodowa to pionowe ciągi komunikacyjne, do których należy zaliczyć biegi schodowe i spoczniki międzypiętrowe. Pojęcia tego nie można rozszerzać na korytarze znajdujące się przed klatką schodową, nawet jeżeli takie oznaczenie było zawarte w projekcie budynku. Co do oznaczenia budynków sąd przyznał prymat ewidencji gruntów i budynków, w której po podjęciu uchwały zmieniono ich oznaczenie z gospodarczych na budynki transportu i łączności.
— Ewa Taszakowska, współpracowniczka Zespołu Zarządzania Wiedzą Podatkową firmy Deloitte
Komentarz eksperta
Łukasz Kuryło-Gołoś starszy menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego firmy Deloitte (biuro we Wrocławiu)
Potwierdzenie przez sąd prymatu ewidencji gruntów i budynków nie jest zaskoczeniem. Jest to kontynuacja linii orzeczniczej potwierdzonej w uchwale siedmiu sędziów NSA z 27 kwietnia 2009 r. (II FPS 1/09). Zgodnie z tym orzeczeniem, w świetle art. 21 ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne, organ podatkowy nie powinien samodzielnie klasyfikować funkcji budynku, tylko ma obowiązek odwołać się do odpowiednich zapisów ewidencji gruntów i budynków. Jedynie gdy budynek nie został wpisany do ewidencji gruntów i budynków (takie sytuacje wciąż zdarzają się dość często), organy podatkowe są uprawnione, a zarazem zobowiązane, do ustalenia charakteru budynku do celów podatkowych.
Za kontrowersyjne można jednak uznać stwierdzenie, że pojęcie klatki schodowej na gruncie ustawy o podatkach i opłatach lokalnych należy interpretować w inny sposób niż przez pryzmat projektu budowlanego. Zróżnicowane rozwiązania architektoniczne w zakresie klatek schodowych i samych budynków powodują bowiem, że dla utrzymania pewności opodatkowania podatnik powinien być w stanie wesprzeć się stanowiskiem eksperta, czyli projektanta obiektu budowlanego. Skoro w przepisach budowlanych nie ma jednoznacznej definicji klatki schodowej, to właśnie projektant powinien decydować, w jaki sposób liczyć jej powierzchnię (musi to oczywiście znaleźć odzwierciedlenie w projekcie budowlanym). Wprawdzie raczej nie ulega wątpliwości, że klatka schodowa nie obejmuje korytarzy ogólnych (co było przedmiotem sporu w komentowanej sprawie), ale co do zasady przyjęcie językowej wykładni pojęcia klatka schodowa powinno być możliwe jedynie w razie stwierdzenia wad projektu budowlanego. To z kolei powinno być potwierdzone przez osobę mającą wiadomości specjalne z zakresu projektowania. Dlatego negatywnie należy ocenić podejście sądu, który zaakceptował możliwość autonomicznej interpretacji pojęcia „klatka schodowa" przez organy podatkowe. W orzecznictwie NSA oraz w doktrynie dominuje bowiem pogląd, że w kwestiach budowlanych decydujące znaczenie ma dokumentacja architektoniczno-budowlana. Potwierdza to na przykład wyrok z 9 września 2004 r. (FSK 412/04) czy wspomniane na wstępie orzeczenie z 27 kwietnia 2009 r. Dokumentacja ta powinna więc mieć decydujące znaczenie także przy określaniu powierzchni klatek schodowych, choć oczywiście trzeba pamiętać, że nie korzysta ona z domniemania zgodności ze stanem faktycznym, może również być podważona innymi środkami dowodowymi przewidzianymi w ordynacji podatkowej.