Pracownikowi, który w danym roku kalendarzowym zmienił zatrudnienie, przysługuje urlop wypoczynkowy w każdym z tych miejsc, w wymiarze proporcjonalnym do okresu zatrudnienia w danej firmie.
Urlop proporcjonalny przysługuje zainteresowanemu niezależnie od rodzaju umowy o pracę, trybu i przyczyn jej rozwiązania. Każde zdarzenie, którego skutkiem jest ustanie stosunku pracy, powoduje zmniejszenie wymiaru urlopu u dotychczasowego pracodawcy – w konsekwencji, jeżeli ktoś nie wykorzystał urlopu wypoczynkowego w pełnym wymiarze lub wyższym, zgodnie z art. 155
1
, prawo do urlopu zostaje mu ograniczone do wymiaru proporcjonalnego.
Przykładowo, jeżeli poprzedni stosunek pracy ustał 31 marca, a u kolejnego pracodawcy dana osoba była zatrudniona w okresie 1 kwietnia – 31 września, to przysługuje jej w tych firmach odpowiednio 3/12 i 6/12 urlopu. Jeżeli zmiana pracodawcy nastąpiła w ciągu tego samego miesiąca, zaokrąglenia do pełnego miesiąca dokonuje dotychczasowy. Kolejna firma nie ma obowiązku udzielenia urlopu wyższego niż proporcjonalny do okresu zatrudnienia w danym roku, nawet jeżeli zainteresowany nie wykorzysta urlopu wypoczynkowego w pełnym wymiarze, tj. 20 lub 26 dni.
W razie udzielenia przez poprzedniego pracodawcę urlopu w wyższym wymiarze niż wynikałoby to z okresu zatrudnienia, u kolejnego przysługiwać będzie urlop w odpowiednio niższym wymiarze. Informacja o liczbie wykorzystanych dni urlopu umieszczana jest w świadectwie pracy.
Zasada proporcjonalności nie dotyczy urlopu w pierwszym roku pracy ani urlopów wypoczynkowych za poprzednie lata.
W razie rozwiązania stosunku pracy firma co do zasady ma obowiązek udzielić zainteresowanemu zaległego urlopu w naturze, a jeżeli nie jest to możliwe – wypłacić ekwiwalent pieniężny. Innymi słowy, obowiązek udzielenia zaległego urlopu nie przechodzi na nowego pracodawcę.
Inaczej jest w razie przejścia zakładu pracy w trybie art. 231 k.p. Nie dochodzi wtedy do rozwiązania stosunku pracy i obowiązek udzielenia urlopu przechodzi na nowego pracodawcę z mocy prawa.
—oprac. mrz
Autorka jest prawnikiem w DLA Piper