Pracownikowi – w razie urodzenia się dziecka – przysługuje zwolnienie od pracy na czas obejmujący dwa dni. Takie uprawnienie nadaje § 15 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (DzU nr 60, poz. 281 ze zm., dalej rozporządzenie). Tzw. urlopu okolicznościowego pracodawca udziela w związku z ważnymi uroczystościami rodzinnymi oraz osobistymi i terminowo powinien się z nimi łączyć.

Tylko dla mężczyzn

Przepis posługuje się rodzajem męskim rzeczownika „pracownik”, i – zdaniem większości prawników i urzędów – tak należy go rozumieć. Ma do nich prawo wyłącznie ojciec. Matka i tak od narodzin dziecka przebywa już wtedy na urlopie macierzyńskim.

Ekspertów nie przekonują argumenty związane z dyskryminacją kobiet ze względu na płeć. Nie ulega im także resort pracy. Wskazuje, że takie wolne należy wybrać w czasie bezpośrednio związanym z okolicznością, które uzasadnia jego udzielenie. Chodzi tu zarówno o związek przyczynowy, jak i czasowy splot z wydarzeniem. Dlatego – zdaniem MPiPS – to zwolnienie od pracy powinno pokrywać się z datą zdarzenia lub zostać wykorzystane w niedalekim odstępie czasowym od niego. Stąd pracownicy, która od urodzenia dziecka ma wolne, nie przysługują takie dni.

Teoretycznie mogłaby z nich skorzystać dopiero po zakończeniu urlopu macierzyńskiego, ale – według resortu – nie ma już do tego prawa, bo upłynął za długi czas od narodzin dziecka, czyli okoliczności uzasadniającej ten przywilej. Najkrócej urlop ten może nawet trwać 20 tygodni, a łącznie z dodatkowym nawet 24 tygodnie po urodzeniu jednego dziecka, a najdłużej 43 tygodnie (37 tygodni podstawowego i nawet sześć dodatkowego urlopu macierzyńskiego).

Resort nie tłumaczy jednak, dlaczego takiego wolnego kobieta nie może dostać przed porodem. A przecież nikt nie zabrania np. przyszłym małżonkom wziąć urlopu okolicznościowego na podstawie tego samego § 15 rozporządzenia przed ślubem. Tak samo zachodzi tu bliskie terminowe powiązanie i splot z samą uroczystością.

Resort wskazuje więc, że tylko ojciec może wystąpić o takie wolne i ma to zrobić w terminie nieodległym od tego zdarzenia. Takie dni umożliwiają mu np. odebranie matki i noworodka ze szpitala czy załatwienie spraw związanych z rejestracją potomka w urzędzie stanu cywilnego. Zgodnie z art. 38 ust. 1 ustawy z 29 września 1986 r. Prawo o aktach stanu cywilnego (tekst jedn. DzU z 2011 r. nr 212, poz. 1264) dziecko należy zgłosić w ciągu 14 dni od dnia urodzenia. Jeszcze mniej czasu, bo tylko trzy dni, mają rodzice, gdy dziecko urodzi się martwe.

Takie wolne będzie należało się ojcu przy każdych narodzinach. Uprawnienie to nie jest bowiem związane z tym, czy na świecie pojawia się pierwszy, czy kolejny potomek, ani ile dzieci urodzi się naraz. Oczywiście przepisy zakładowe mogą zwiększyć ten wymiar i wielu pracodawców honoruje tatusiów jeszcze dodatkową dniówką bez zajęć. Zazwyczaj ta dodana przez firmę jest także płatna jak wymiar gwarantowany przez rozporządzenie.

Niewykluczone także, że hojna firma zechce obdarować takimi dniami matkę. Ale wielu pracodawców nie chce nawet o tym myśleć wobec i tak dość długiej zazwyczaj nieobecności pracownicy często przed porodem, a potem po narodzinach dziecka.

Wspólnie mogą wybrać

Takich problemów nie ma już jednak rodzicielka, gdy zechce skorzystać z uprawnienia gwarantowanego w art. 188 kodeksu pracy. Stanowi on, że pracownik wychowujący przynajmniej jedno dziecko w wieku do 14 lat może wziąć na nie dwa dni opieki w roku kalendarzowym. Zachowuje wówczas wynagrodzenie. O takie wolne może też wystąpić ojciec.

Zgodnie jednak z art. 189

1

k.p., jeśli oboje rodzice pracują, muszą postanowić, jak podzielić się tym przywilejem. Jeśli zatrudniają ich różne firmy, to możliwości sprawdzenia pracodawców, czy nie wybrali tego uprawnienia podwójnie, są znikome. Co najwyżej przełożeni mogą odebrać od podwładnych oświadczenia, że korzystają z tych przywilejów i liczyć na uczciwość personelu. Nie mają jednak prawa żądać u drugiego pracodawcy potwierdzenia, czy zrealizowali uprawnienie.

Dwa dni opieki w roku kalendarzowym przysługują natomiast bez względu na liczbę dzieci do 14 lat. Nie ma zatem znaczenia, czy rodzic wychowuje więcej potomków. Zainteresował się tym nawet rzecznik praw obywatelskich, który jesienią ubiegłego roku wystąpił do ministra pracy o zmianę tych przepisów. W nieuzasadniony bowiem sposób premiują one rodziców jedynaków czy jedynaczek. W wielodzietnej rodzinie na wszystkich potomków są tak samo dwa dni wolnego.

Trzeba też pamiętać, że jeśli rodzic w roku kalendarzowym nie wykorzysta tego limitu lub wystąpi tylko o jeden dzień, nie przechodzą one na następny rok kalendarzowy, jak np. urlop wypoczynkowy. Wymiar zwolnienia z tego tytułu dotyczy tylko konkretnych 12 miesięcy. I w kolejnym roku pojawia się nowa, także dwudniowa rodzicielska opieka.

Pracodawcy mają także wątpliwości, kiedy ostatni raz zatrudnieni mogą jej użyć. Czy w dniu, kiedy dziecko obchodzi 14. urodziny, czy do końca roku kalendarzowego, kiedy uzyska ten wiek, za czym opowiadają się niektórzy eksperci? Resort jednoznacznie tłumaczy, że datą graniczną jest osiągnięcie przez potomka 14 lat.

Choć kodeks pracy nie określa sposobu obliczenia dat ani wieku, to na podstawie art. 300 k.p. należy stosować odpowiednie przepisy kodeksu cywilnego. Zgodnie zaś z jego art. 112 termin oznaczony w tygodniach, miesiącach lub latach kończy się z upływem dnia, który nazwą lub datą odpowiada początkowemu dniowi terminu, a gdyby takiego dnia w ostatnim miesiącu nie było – w ostatnim dniu tego miesiąca. Przy obliczaniu wieku osoby fizycznej termin upływa z początkiem ostatniego dnia.

Przykład

Dominik urodził się 10 kwietnia 1998 r. 14 lat ukończy z 9 na 10 kwietnia 2012 r. o godz. 0.00 (a nie następnego dnia o 24.00).

Jeżeli pracownik nie wybrał dwóch dni zwolnienia z art. 188 k.p. do ukończenia przez dziecko 14 lat, to po dniu, w którym ten wiek ono osiągnie, traci do nich prawo.

Inna wątpliwość dotyczy tego, czy i jak wolno podzielić te dni, gdy rodzice mają dzieci z różnych związków. Są np. po rozwodzie, mieszkają osobno, żadne z nich nie jest pozbawione władzy rodzicielskiej i choć nie mieszkają razem, nadal wspólnie zajmują się potomstwem.

Główny Inspektorat Pracy uważa, że jedynym kryterium wykorzystania tego uprawnienia jest wychowywanie dziecka. Dlatego jeśli matka wzięła wolne na córkę czy syna, niezależnie od tego, z którego związku się one narodziły, hamuje już ojca – i to zarówno jednego, jak i drugiego, gdyż uprawnienie przysługuje tylko jednemu rodzicowi.

Resort pracy natomiast zawęża to kryterium do „wychowywania dziecka w znaczeniu prawnym”, nie precyzując, co to oznacza.

Zobacz

STANOWISKO MINISTERSTWA PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ Z 7 MARCA 2012 R. W SPRAWIE NIEKTÓRYCH UPRAWNIEŃ RODZICIELSKICH