Zgodnie z art. 2 ustawy o związkach zawodowych prawo tworzenia związków i wstępowania do nich mają pracownicy etatowi niezależnie od rodzaju umowy oraz osoby wykonujące pracę na podstawie umowy agencyjnej, jeśli nie są pracodawcami, a także chałupnicy. Pracownicy cywilnoprawni nie mogą więc wyłonić reprezentacji, by negocjować warunki zatrudnienia, płac czy zwolnień.
Forum Związków Zawodowych skierowało do Komisji Trójstronnej postulat umożliwienia tworzenia związków i przystępowania do nich przez osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych.
– Mamy do czynienia z rosnącą tendencją zatrudniania dużych grup pracowników na umowy cywilnoprawne. Chociaż pracują oni często jak osoby na etatach, nie mają prawa zrzeszania się w organizacjach związkowych – mówi Tadeusz Chwałka, przewodniczący FZZ.
Obecnie toczy się dyskusja o tzw. reprezentatywności organizacji związkowych. Partnerzy społeczni chcą, by tylko silne organizacje miały głos.
– Niech wszyscy pracownicy, i ci na umowach o pracę, i ci na zleceniach, decydują, komu zaufają i kto będzie ich reprezentował w rozmowach z pracodawcą – podkreśla Stanisław Szwed, poseł PiS.
Dlaczego związek
Zdania pracodawców o rozszerzeniu praw związkowych są podzielone.
Pracodawcy RP nie widzą wielkiego zagrożenia w przyznaniu praw zrzeszania się innym osobom niż pracownicy. – Prawo koalicji związkowej mogłoby być przyznane świadczącym pracę na podstawie umów cywilnoprawnych, a nawet samozatrudnionym. Trzeba je jednak ograniczyć do osób, które są podległe względem zatrudniającego organizacyjnie i finansowo – uważa Monika Gładoch, ekspert Pracodawców RP.
Sceptycznie do propozycji odnosi się Business Centre Club. – Nie zawsze interesy osób na umowach o pracę są spójne i można je pogodzić. Pokazał to konflikt między pielęgniarkami etatowymi a tymi na kontraktach. Może się okazać, że będzie tylko więcej bałaganu – mówi Zbigniew Żurek, wiceprezes BCC. Jego zdaniem, jeśli pracownicy na zleceniach zechcą, to mają wiele innych form zrzeszania się i niekoniecznie musi to być związek zawodowy.
Więcej uprawnień
Związkowcy chcą, by wraz z możliwością zrzeszania się pracownicy cywilnoprawni zyskali część uprawnień zastrzeżonych dla etatowców.
– Na przykład lider związku zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych powinien mieć ochronę przed rozwiązaniem umowy. Może jakimś zabezpieczeniem byłoby odszkodowanie wypłacane za zerwanie z nim kontraktu – proponuje Marcin Zieleniecki z NSZZ „Solidarność".
Projekt zmian kodeksu pracy autorstwa Komisji Kodyfikacyjnej przewiduje uprawnienia quasi-pracownicze dla osób zatrudnionych na podstawie umów o dzieło czy zlecenia. Miałyby one m.in. mieć prawo kierowania roszczeń do sądów pracy czy skarg do PIP.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autora t.zalewski@rp.pl
prof. Jerzy Wratny, Instytut Pracy i Spraw Socjalnych
Nasze prawo koalicji określone w ustawie o związkach zawodowych jest zbyt wąskie i nie odpowiada standardom międzynarodowym. Zgodnie z nimi prawo zrzeszania powinny mieć nie tylko osoby pozostające w stosunku pracy, ale wszyscy utrzymujący się z własnej pracy, z przedstawicielami wolnych zawodów łącznie. Uzasadnione są więc postulaty zmian w ustawie o związkach zawodowych. Prawa do swojej reprezentacji powinny uzyskać osoby, których sytuacja jest podobna do sytuacji pracowników, czyli m.in. związani stosunkiem cywilnoprawnym w dłuższym okresie z jednym czy dwoma pracodawcami. Konsekwencją zmian powinno być też przyznanie pewnych uprawnień pracowniczych, ale w ograniczonym zakresie.
Czytaj również: