[b]Zamierzam sprowadzać z zagranicy środki czystości, higieny i kosmetyki. Czy wymagany jest dla tego rodzaju wyrobów atest Polskiego Zakładu Higieny (PZH)? Chodzi mi zarówno o środki sprowadzane z Unii Europejskiej, jak i spoza niej [/b]– pyta czytelniczka.
Atest PZH wymagany dawniej dla kosmetyków nie jest już obowiązkowy. Jednak autorka pytania nie określa dokładnie, co zamierza importować. Nie wszystkie wyroby muszą spełniać definicję kosmetyku i podlegać akurat przepisom ustawy o kosmetykach (co jest kosmetykiem – patrz ramka). A nawet gdy spełniają taką definicję, może się okazać, że podlegają innym przepisom.
Regulacjom ustawy o kosmetykach podlegają takie środki czystości, jak mydła czy szampony, ale już nie proszki do prania, płyny do mycia naczyń czy szorowania podłóg. Niektóre produkty mogą się okazać środkami biobójczymi albo nawet lekarstwami. Czasem rozgraniczenie, co jest czym, nie jest proste.
[srodtytul]Bez pozwolenia[/srodtytul]
Ustawa o kosmetykach nie wymaga od producentów żadnych pozwoleń na wprowadzenie wyrobu do obrotu. Jednak przed wprowadzenia kosmetyku na rynek firma ma obowiązek zgłosić specyfik do Krajowego Systemu Informowania o Kosmetykach (KSIK). Prowadzi go Instytut Medycyny Pracy im. Jerzego Nofera w Łodzi. Jest to jedynie notyfikacja, czyli przekazanie informacji o tym, że na rynku pojawi się nowy produkt.
Do KSIK producent (pod tym terminem rozumie się także importera) przekazuje:
- nazwę handlową kosmetyku i jego kategorię,
- imię i nazwisko lub nazwę i adres producenta zgłaszającego kosmetyk,
- adres miejsca udostępniania dokumentów zawierających informacje, które należy podać w razie kontroli; takie miejsce musi się znajdować w Polsce lub jednym z państw członkowskich Unii Europejskiej.
Producent ma też obowiązek zgłaszać do KSIK wszelkie zmiany danych, o których mowa w ust. 4, w odniesieniu do kosmetyku znajdującego się już w obrocie.
[srodtytul]Sprawdź, zanim zgłosisz[/srodtytul]
– Regulacje rynku kosmetyków są dość liberalne – mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy Państwowej Inspekcji Sanitarnej. – Ale producenci i importerzy ponoszą pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo produktu, podobnie jak to się dzieje przy artykułach spożywczych.
W kosmetykach wprowadzanych na teren UE i do Polski nie może się znajdować wiele substancji, które są dopuszczone na pozaunijnych rynkach. Zanim więc ktoś zacznie sprowadzać wyrób spoza UE, powinien sprawdzić jego skład i porównać z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=EA1C34588E6E7BDEBF0E445EF68CE4C9?id=177568]rozporządzeniem w sprawie list substancji niedozwolonych lub dozwolonych z ograniczeniami do stosowania w kosmetykach oraz znaków graficznych umieszczanych na opakowaniach kosmetyków (DzU z 200 r. nr 72, poz. 642 ze zm.)[/link].
– Uniknie wtedy strat w razie kontroli przeprowadzonej przez inspekcję sanitarną – dodaje Jan Bondar.
[srodtytul]Jeżeli to nie są kosmetyki[/srodtytul]
Wiele produktów, które traktujemy jak kosmetyki, należy do innych grup wyrobów. Jeżeli to, co sprowadzamy, to np. chemia gospodarcza, to podlega często skomplikowanym przepisom unijnego rozporządzenia REACH.
W takiej sytuacji rejestracji dokonuje się wyłącznie przez Internet, a konkretnie przez stronę agencji ECHA z siedzibą w Helsinkach ([link=http://reach-it.echa.europa.eu]http://reach-it.echa.europa.eu[/link]). Zarejestrować muszą się ci przedsiębiorcy, którzy produkują bądź sprowadzają spoza UE ponad 1 tonę rocznie substancji chemicznych, ewentualnie wytwarzają bądź importują (spoza UE) wyroby, z których może się uwolnić tona takich substancji.
Są też odrębne, także obowiązujące w całej UE, przepisy o detergentach zawarte w rozporządzeniu 648/2004/WE ze zm. Polskie regulacje dla obu grup wyrobów znajdują się w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=324437]ustawie o substancjach i preparatach chemicznych (DzU z 2009 r. nr 152, poz. 1222 ze zm.)[/link].
Jeżeli wśród wyrobów wprowadzanych na rynek znalazły się artykuły biobójcze, to postępować z nimi trzeba zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=042E38A5755F11B4FE9B356054B2AD10?id=185041]ustawą o produktach biobójczych (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 39, poz. 252 ze zm.)[/link].
Gdy są to lekarstwa lub wyroby spełniające jednocześnie kryteria produktu leczniczego oraz kryteria np. kosmetyku, to stosuje się do nich [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=99F831FF43FA5082D1250EF07A7D9FF0?id=262765]prawo farmaceutyczne (DzU z 2008 r. nr 45, poz. 271 ze zm.)[/link], co wymaga dopełnienia skomplikowanej procedury dopuszczenia do obrotu.
Nadzór nad przestrzeganiem ustawy o kosmetykach sprawuje Państwowa Inspekcja Sanitarna oraz w zakresie znakowania, zafałszowań i prawidłowości obrotu – Inspekcja Handlowa.
[ramka][b]Co podlega przepisom o kosmetykach[/b]
Najczęściej spotykane kategorie kosmetyków to:
- kremy, emulsje, płyny, żele i oliwki oraz balsamy do skóry,
- maseczki do twarzy (z wyjątkiem tych służących do peelingu chemicznego),
- podkłady barwiące, pudry do makijażu, pudry po kąpieli, pudry higieniczne,
- mydła toaletowe, mydła dezodoryzujące, środki do kąpieli i pod prysznic,
- perfumy, wody toaletowe i kolońskie,
- środki do depilacji,
- dezodoranty i środki przeciw poceniu,
- środki do pielęgnacji włosów, w tym do barwienia i rozjaśniania, trwałej ondulacji, prostowania i utrwalania, układania, mycia oraz odżywki,
- środki do golenia,
- środki do makijażu i demakijażu,
- środki do pielęgnacji i malowania ust,
- środki do pielęgnacji zębów i jamy ustnej,
- środki do pielęgnacji i malowania paznokci,
- środki do higieny intymnej,
- środki do opalania i chroniące przed promieniowaniem ultrafioletowym, do samoopalania, do rozjaśniania skóry,
- środki przeciw zmarszczkom.
Pełną listę zawiera [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=5E3101F38B240371151C080CDE6AA095?id=170002]rozporządzenie w sprawie określenia kategorii produktów będących kosmetykami (DzU z 2003 r. nr 125, poz. 1168)[/link].
[b]Ale uwaga![/b]
Mydło antybakteryjne, stosowane m.in. przez chirurgów, czy puder przeciwgrzybiczy to już nie kosmetyki, ale środki biobójcze, i aby być w zgodzie z przepisami, trzeba dopełnić zupełnie innych procedur, w tym uzyskać stosowne pozwolenie./ramka]