Do postawienia takiego pytania skłania obecna sytuacja, w której na uczestników tych rynków – a działają na nich zarówno firmy krajowe, jak i międzynarodowe grupy finansowe – nakładane bywają wysokie kary pieniężne i inne sankcje, a ich sądowa kontrola okazuje się często iluzoryczna.
[srodtytul]Dotkliwe kary[/srodtytul]
Przedsiębiorstwa funkcjonujące na rynkach objętych rozbudowanymi zawiłymi przepisami, także unijnymi, i równie skomplikowanymi kwestiami finansowymi i organizacyjnymi w praktyce mogą więc być pozbawione prawa do skutecznej obrony.
[b]Mogą je zniszczyć przepisy dające wyspecjalizowanym organom nadzoru, wśród nich Komisji Nadzoru Finansowego, nadmierne zdaniem ekspertów kompetencje represyjne.[/b] W tym prawo, a czasem wyraźny obowiązek nakładania wysokich kar, często bez uwzględniania elementu winy.
– Skopiowano bezkrytycznie zachodni model, nie biorąc pod uwagę, jak te wyspecjalizowane organy w Polsce funkcjonują, jakim naciskom i wpływom podlegają, jak wygląda powoływanie na stanowiska kierownicze i kwalifikacje pracowników – mówi Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha.
Od decyzji administracyjnych o ukaraniu nie ma w praktyce odwołania. Zgodnie z art. 127 § 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=70520284577EF0C42316EF272CF5931A?id=133093]kodeksu postępowania administracyjnego[/link] od decyzji wydanej w pierwszej instancji przez ministra czy szefa urzędu centralnego służy jedynie wniosek do tego samego organu o ponowne rozpatrzenie sprawy. Nie spełnia to warunku dwuinstancyjności postępowania administracyjnego, gdyż trudno się spodziewać, że urząd przekonany o słuszności decyzji zechce ją zmienić.
– Nie pamiętam, aby kiedykolwiek po ponownym rozpatrzeniu sprawy KNF przychyliła się do wniosku – mówi Piotr Grabowski, członek zarządu spółki Copernicus Securities SA. Równie problematycznie wygląda jego zdaniem szukanie obiektywnej oceny w sądach, które orzekają o zgodności decyzji z prawem, a nie o ich merytorycznej słuszności.
Firmie Copernicus Securities SA, prowadzącej działalność inwestycyjną, KNF wymierzyła 150 tys. zł kary. A to zawsze także uszczerbek na renomie.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie spółka wskazała m.in. na błędną jej zdaniem interpretację przez KNF dyrektywy europejskiej w sprawie rynków instrumentów finansowych i niedostosowanie do niej polskiego prawa.
[srodtytul]Ograniczona kontrola[/srodtytul]
– Abstrahując od słuszności czy też niesłuszności naszego stanowiska, sąd się do niego nie ustosunkował – twierdzi P. Grabowski. – [b]Oddalając skargę, stwierdził, że ponieważ decyzja o nałożeniu kary jest decyzją uznaniową, stan faktyczny został należycie ustalony, a rozstrzygnięcie prawidłowo uzasadnione, kontrola sądu administracyjnego jest ograniczona[/b]. Potrzebny jest więc wyspecjalizowany sąd, który mógłby wnikać w takie sprawy merytorycznie i pod tym kątem je oceniać.
Są jednak także jego przeciwnicy. Powołania odrębnego sądu nie akceptuje m.in. prof. Marek Wierzbowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Uważa, że doświadczenia wydzielonych sądów nie są zachęcające.
[ramka][b]prof. Aleksander Chłopecki, Uniwersytet Warszawski[/b]
Jestem jak najbardziej za powołaniem odrębnego sądu rozstrzy-gającego sprawy z zakresu rynków finansowych. Jest to jednak poważna decyzja, ponieważ taki sąd musiałby być dwuinstancyjny i mieć wydziały karny, cywilny i administracyjny. Wymagałoby to też zmiany ustaw o sądownictwie powszechnym oraz o sądownictwie administracyjnym. Powołanie takiego sądu było już zresztą w przeszłości przedmiotem konsultacji między Komisją Papierów Wartościowych i Giełd a ministrem sprawiedliwości. Minister nie był jednak zbyt chętny do tworzenia nowego pionu sądownictwa specjalnego. Obliczono też, że miałoby ono wówczas zbyt mało spraw. Dziś mamy już jednak do czynienia z rozrastającymi się rynkami kapitałowym, bankowym, ubezpieczeniowym i emerytalnym. [/ramka]
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki[mail=d.frey@rp.pl]d.frey@rp.pl[/mail][/i]