W pytaniu czytelniczki zawarte są sprzeczne informacje. Z jednej wynika, że jest ona na urlopie wychowawczym, z drugiej – że od 2002 r. nie ma umowy o pracę, czyli jest zatrudniona nielegalnie. Tymczasem z urlopu wychowawczego może skorzystać jedynie osoba, która pracuje legalnie.
Osoba, która jest zatrudniona co najmniej sześć miesięcy, ma prawo do urlopu wychowawczego trwającego nie dłużej niż trzy lata. Pracownikom zatrudnionym na czas określony urlop wychowawczy może być udzielony tylko na czas zatrudnienia u danego pracodawcy (art. 186 kodeksu pracy).
Jak wynika z uchwały Sądu Najwyższego z 21 listopada 1978 r. (sygn. I PZP 28/78), jeżeli pracownica została zatrudniona na okres wstępny i pracodawca udzielił jej bezpłatnego urlopu wychowawczego dłuższego niż czas trwania okresu próbnego, można przyjąć, że nastąpiło w sposób dorozumiany zawarcie umowy na czas nieokreślony. Muszą istnieć podstawy do wniosku, że taki był zgodny zamiar stron i cel umowy.
Osoba, która nie jest zatrudniona i pracuje na czarno, nie ma prawa do korzystania z urlopu wychowawczego.
Jeżeli nasza czytelniczka od 2002 r. nie miała podpisanej umowy, a wykonywała pracę zawodową, oznacza to, że pracowała nielegalnie. Jeśli pracowała i dostawała za to wynagrodzenie, może wystąpić do sądu o ustalenie stosunku pracy (na podstawie art. 189 kodeksu postępowania cywilnego).
Przypomnijmy, że jeżeli zatrudnienie odbywało się w określonych warunkach, czyli czytelniczka pracowała pod kierownictwem, w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę i dostawała wynagrodzenie, to istniał stosunek pracy bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy (art. 22 § 1 kodeksu pracy).
Jeśli czytelniczka zdecyduje się na drogę sądową, ma prawo zwrócić się o pomoc do inspektora pracy, który może być pełnomocnikiem pracownika (art. 465 § 1 kodeksu postępowania cywilnego).
Jeżeli pracownik i pracodawca chcą uniknąć procesu sądowego, to mogą skorzystać z mediacji i postępowania polubownego.