Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 28 marca 2008 r. kończącym sprawę wniesioną przez spółkę z o.o. Gospodarstwo Rybackie Górki przeciwko gminie Busko-Zdrój (sygn. III CSK 252/07).

Gospodarstwo dzierżawi od Agencji Nieruchomości Rolnych (ANR) stawy rybne o powierzchni lustra wody 328 ha. Pozwolenie wodnoprawne warunkujące hodowlę ryb w tych stawach uzyskało w 1993 r. Państwowe Gospodarstwo Rybackie. Pozwolenie to (ważne do 2008 r.) przeszło – po likwidacji tego gospodarstwa i wejściu jego gruntów do Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa – na Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa (teraz: ANR). Zgodnie z prawem wodnym następca prawny zakładu posiadającego pozwolenie wodnoprawne przejmuje prawa i obowiązki wynikające z tego pozwolenia.

6 – 7 sierpnia 2002 r. doszło wskutek przyduchy do masowego śnięcia ryb w dzierżawionych stawach. Zginęło 98 ton ryb. Z powołaniem się na art. 186 prawa wodnego spółka wystąpiła do starosty o odszkodowanie. Starosta wydał decyzję odmowną. W takimi wypadku – stosownie do art. 186 § 3 prawa wodnego z 2001 r. – stronie niezadowolonej przysługuje droga sądowa.

Spółka w pozwie, w którym wskazała jako pozwaną gminę Busko-Zdrój, domagała się od niej 1 mln 393 tys. zł odszkodowania z odsetkami. Gmina twierdziła, że nie ponosi odpowiedzialności za szkodę, bo przyducha była spowodowana długotrwała suszą, wysoką temperaturą, a także zaleganiem w dawno nieczyszczonych stawach rozkładającej się karmy dla ryb.

Sąd I instancji był innego zdania i uwzględnił żądanie spółki. Uznał, że przyczyną przyduchy było przedostanie się do stawów nieoczyszczonych lub częściowo tylko oczyszczonych ścieków komunalnych z oczyszczalni Miejskiego Zakładu Komunalnego w Busku-Zdroju. Sprawcami tego byli działający z naruszeniem przepisów pracownicy tego zakładu, za których odpowiada gmina.

Sąd II instancji zaakceptował ten wyrok, a SN oddalił skargę kasacyjną gminy. Nie zgodził się z jej twierdzeniem, że w sprawie występuje tzw. czasowa niedopuszczalność drogi sądowej. Przed wystąpieniem bowiem przeciwko gminie do sądu spółka zgodnie z art. 189 prawa wodnego powinna się zwrócić o przyznanie odszkodowania do starosty. Gmina argumentowała, że podmioty, przeciwko którym spółka występowała do starosty, nie były tożsame z gminą. We wniosku bowiem wskazała jako odpowiedzialnych za szkodę Miejski Zakład Komunalny będący jednostką budżetową gminy Busko-Zdrój oraz urząd tej gminy.

Ta kwestia okazała się bez znaczenia. W ocenie bowiem Sądu Najwyższego spółka jako niedziałająca na podstawie pozwolenia wodnoprawnego, bo umowa dzierżawy nie mogła scedować go na nią, o odszkodowanie mogła wystąpić tylko do sądu cywilnego.

Sąd Najwyższy uznał przy tym – wbrew temu, co twierdziła gmina – że prowadzenie stawów bez pozwolenia wodnoprawnego nie pozbawiło spółki prawa do odszkodowania. SN uznał, że pozwolenie posiadała wydzierżawiająca Agencja Nieruchomości Rolnych, a to powodowało, iż działalność spółki w zakresie hodowli i sprzedaży ryb w przedsiębiorstwie, którego to pozwolenie dotyczyło, była legalna.