RZ: Dużo mówi się o roli syndyka, sędziego komisarza w postępowaniu upadłościowym, a niewiele o właścicielach i zarządzie upadłego przedsiębiorstwa. Jaka jest ich rola w tym postępowaniu, czy mają coś do powiedzenia, czy też są na łasce i niełasce syndyka i sądu?
Piotr Zimmerman:
Mianem upadłego określa się osobę fizyczną, która prowadziła działalność gospodarczą i której upadłość ogłoszono, ale również członka zarządu (reprezentantów) upadłej osoby prawnej. Upadły będący osobą fizyczną może bronić w postępowaniu własnych interesów majątkowych, a członkowie zarządu upadłej spółki czy innego podmiotu – interesów majątkowych tego podmiotu. Ponieważ upadły jest dłużnikiem, który nie wywiązał się ze swojego podstawowego obowiązku, czyli spłaty długów, jest oczywiste, że prawo upadłościowe nakłada na niego przede wszystkim obowiązki. Mają one umożliwić przejęcie przez syndyka majątku i efektywne zaspokojenie wierzycieli. Oprócz obowiązków upadłemu jednak przysługują także prawa.
Czy ma on instrumenty kontrolowania decyzji syndyka, sędziego, sprzeciwiania się im?
Interes upadłego jest chroniony w takim postępowaniu, a przewidziane dla niego gwarancje mają charakter procesowy. Czyli jak każda strona postępowania sądowego może odwoływać się od zaskarżalnych postanowień sędziego komisarza i sądu. Upadły na wstępnym etapie może w ogóle zakwestionować prawidłowość decyzji o ogłoszeniu upadłości, później nie zgadzać się z ustaloną listą wierzytelności czy planem podziału, wnosząc odpowiednio sprzeciwy lub zarzuty. Upadły może także kwestionować prawidłowość opisu i oszacowania jego majątku (gdyby na przykład został niedoszacowany, co grozi, że syndyk sprzeda za zbyt niską cenę). W każdym czasie może również składać skargi na syndyka do sędziego komisarza. Muszą być one oczywiście uzasadnione, ale ich efektem często bywa nawet odwołanie syndyka z funkcji, a od 10 października br. także ukaranie syndyka grzywną (do 30 tys. zł).
Czy syndyk może upadłego jakoś wykorzystać, w dobrym tego słowa znaczeniu, jego wiedzę, doświadczenie?
Nie ma przeszkód, aby syndyk korzystał z pracy upadłego na ogólnych zasadach dotyczących zatrudniania po ogłoszeniu upadłości, czyli za zezwoleniem sędziego komisarza lub po określeniu kwoty wynagrodzenia w preliminarzu wydatków. Wystąpi to w szczególności w tych wypadkach, gdzie przedsiębiorstwo upadłego funkcjonowało dzięki jego specyficznym umiejętnościom lub wiedzy. Nie powinno to jednak oznaczać pozostawienia dłużnikowi przedsiębiorstwa w zarządzie. Możliwe jest korzystanie z wiedzy specjalistycznej, ale zarząd majątkiem dłużnika w upadłości likwidacyjnej może wykonywać wyłącznie syndyk.
Co się dzieje z wynagrodzeniem upadłego, jeżeli wcześniej je pobierał, a także za ww. prace dla syndyka?
Jeżeli upadły, a właściwie jego reprezentanci, byli zatrudnieni na podstawie umowy o pracę, to ich wynagrodzenie za czas stosunku pracy jest taktowane tak samo jak wszystkich innych zatrudnionych, czyli podlega zaspokojeniu w pierwszej kategorii z pierwszeństwem przed innymi wierzytelnościami. Ale w wypadku, gdyby było zawyżone, czyli nie odpowiadało nakładowi pracy lub było nieadekwatne do zajmowanego stanowiska, sędzia-komisarz może wydać orzeczenie o uznaniu takiego wynagrodzenia za bezskuteczne względem masy upadłości. Wtedy taki członek zarządu nie może odzyskać swojego wynagrodzenia z masy upadłości. Przepis ten ma na celu ochronę innych wierzycieli przed nieuczciwym działaniem zarządu, który, jak bywało w przeszłości, ustalał sobie wielkie wynagrodzenia mimo dramatycznie złej sytuacji przedsiębiorstwa i mimo obowiązku złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości.
Jaki jest status upadłego przedsiębiorcy w razie zakończenia postępowania upadłościowego?
Po zakończeniu postępowania los upadłego – osoby fizycznej zależy od tego, czy prawidłowo wywiązywał się z obowiązków nałożonych prawem upadłościowym, w szczególności, czy w terminie złożył wniosek o ogłoszenie upadłości. Jeżeli tak, a jednocześnie upadłość została spowodowana czynnikami wyjątkowymi i niezależnymi od dłużnika, sąd może orzec o umorzeniu całości lub części pozostałych zobowiązań dłużnika. W praktyce takich orzeczeń nie ma lub jest ich marginalnie mało, gdyż tylko sporadycznie dłużnicy – osoby fizyczne, składają w terminie wniosek o ogłoszenie upadłości. Jeżeli sąd nie umorzy zobowiązań, wierzyciele mogą ich nadal dochodzić, gdy tylko w majątku dłużnika pojawi się nadający się do egzekucji składnik majątku. W wypadku dłużników będących osobami prawnymi postępowanie upadłościowe zakończone całkowitą likwidacją majątku powoduje wykreślenie dłużnika z rejestru i na tym kończy się jego byt prawny.