Sprzedaję towar za pośrednictwem mojej strony internetowej. Nie chcę jednak - choćby dlatego, że towarów może nagle zabraknąć, przez co nie będę w stanie wywiązać się z umowy - aby była ona traktowana jak wiążąca oferta. Czy wystarczy umieścić w Internecie zastrzeżenie, z którego będzie wynikać, że zawartości strony nie traktuję jak oferty?
Nie. Zgodnie bowiem z regulacjami kodeksu cywilnego ofertą jest każde oświadczenie drugiej stronie woli zawarcia umowy, jeżeli wynikają z niego istotne postanowienia takiego kontraktu. I żadne dodatkowe zastrzeżenia tego nie zmienią. Jeśli na stronie internetowej znajdzie się informacja o przeznaczeniu towaru do sprzedaży oraz jego charakterystyka i cena, to w zasadzie będzie ona ofertą nawet wówczas, gdy przedsiębiorca umieści obok zastrzeżenie, że jest inaczej.
Warto jednak wspomnieć o przepisach "zmiękczających" tę zasadę. Przykładowo, z kodeksu cywilnego wynika m.in., że ogłoszenia, reklamy, cenniki i inne informacje, skierowane do ogółu lub do poszczególnych osób, poczytuje się w razie wątpliwości nie za ofertę, lecz za zaproszenie do zawarcia umowy. Mimo wszystko zamiast pisać, że "niniejsze dane nie stanowią oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego", o wiele lepiej jest umieścić w Internecie informację o warunkowym charakterze oferty. Wystarczy dopisek, że umowa sprzedaży towaru wybranego przez klienta zostanie zawarta, jeżeli towar ten będzie jeszcze dostępny.
Podstawa prawna: art. 66 i art. 71 kodeksu cywilnego (DzU z 1964 r. nr 16, poz. 93 ze zm.)