- Pracodawca poinformował 400 pracowników, że od 1 stycznia 2007 r. zostaną przeniesieni do innej spółki. Jako podstawę prawną podał art. 23k.p. Żaden pracownik nie zgodził się na zmianę pracodawcy. Czy mimo braku akceptacji załogi firma zmieni właściciela? Czy spółka akcyjna, której jedynym właścicielem jest Skarb Państwa, może samodzielnie przekazać pracowników innej spółce, np. z ograniczoną odpowiedzialnością?
- pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
W przedstawionym stanie faktycznym należy wyodrębnić dwie sprawy. Pierwsza to procedura związana z przejściem zakładu pracy na innego pracodawcę (określona wart. 23k.p.). Druga polega na ograniczeniu transferu jednoosobowej spółki akcyjnej, w której jedynym akcjonariuszem jest Skarb Państwa. Ten ostatni problem reguluje:
-art. 393 kodeksu spółek handlowych,
-ustawa z3 czerwca 2005 r. o szczególnych uprawnieniach Skarbu Państwa oraz ich wykonywaniu w spółkach kapitałowych o istotnym znaczeniu dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego (DzU nr 132, poz. 1108 ze zm.) -tzw. ustawa o złotym wecie,
-ustawa z 8 sierpnia 1996 r. o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa (DzU z1996 r. nr 106, poz. 493 ze zm.).
Skuteczność transferu nie zależy od zgody załogi. Wystarczy, że zostanie ona o tym tylko poinformowana. Jeżeli w firmie przekazującej i przejmującej nie działają związki zawodowe, to dotychczasowy i nowy pracodawca powiadamiają pracowników na piśmie o przewidywanym terminie przejścia zakładu pracy lub jego części na innego pracodawcę. Ponadto pismo informujące o transferze powinno zawierać:
-prawne i ekonomiczne przyczyny przejścia zakładu pracy,
-socjalne skutki transferu, które mogą wystąpić po jego dokonaniu,
-plany pracodawcy bądź praco
dawców związane z warunkami zatrudnienia, w szczególności dotyczące pracy, płacy i przekwalifikowania.
Takie dane trzeba przekazać co najmniej na 30 dni przed przewidywanym terminem przejścia zakładu pracy lub jego części na innego pracodawcę.
W praktyce wątpliwości budzi jedynie to, w jakiej formie należy to zrobić. Czy wystarczy, że dotychczasowy i nowy pracodawca złożą wspólne pismo, albo czy wolno ograniczyć się do przekazania ogólnych danych o transferze, podając je np. na tablicy ogłoszeń? Przepisy tego nie precyzują, ale najlepiej, aby taką informację każdy z pracodawców złożył osobno i bezpośrednio każdemu pracownikowi.
Mimo że wymóg przekazania informacji o transferze wynika z kodeksu pracy, to za jego zaniechanie pracodawcy nic nie grozi. Nie przewidziano za to żadnych konsekwencji, np. w przepisach dotyczących odpowiedzialności pracodawcy za wykroczenia przeciwko prawom pracownika.
Nawet gdy szef nie pouczy i nie poinformuje o planowanym transferze, to i tak do niego dojdzie, a pracownikowi pozostanie jedynie rozwiązać umowę o pracę. Potwierdził to również Sąd Najwyższy (wyrok z 8 stycznia 2000 r., I PKN 779/00).
Przejście zakładu pracy na nowego pracodawcę nie zależy też od ilości przejmowanych pracowników. Do transferu dojdzie nawet wtedy, gdy nowa firma przejmie zaledwie jedną osobę (wyrok Sądu Najwyższego z 2 października 1996 r.‚ I PRN 72/96).
Zmiana pracodawcy nie oznacza, że pracownikom nie pozostawia się żadnego wyboru. W piśmie o przejęciu firmy szefowie informują zatrudnionych o możliwości rozwiązania umowy o pracę ze skutkiem natychmiastowym. W ciągu dwóch miesięcy od przejścia zakładu pracy lub jego części na nowego pracodawcę pracownicy mogą rozwiązać umowy o pracę bez wypowiedzenia za 7-dniowym uprzedzeniem.Czytelnik ma zatem prawo w każdej chwili odejść z firmy. Musi jednak przy tym pamiętać, że nie otrzyma ani wynagrodzenia za okres wypowiedzenia, ani odszkodowania (wyrok Sądu Najwyższego z 2 sierpnia 2000 r.‚ I PKN 747/99). Ponadto pracownik może rozwiązać umowę o pracę w podanym trybie nawet wtedy, gdy wcześniej zgodził się na transfer (wyrok Sądu Najwyższego z 17 grudnia 2001 r., I PKN 746/00).
Przejście zakładu pracy na nowego pracodawcę wiąże się z reguły ze sprzedażą przedsiębiorstwa. Ale może to być także efekt dzierżawy‚ podziału spadku‚ restrukturyzacji czy prywatyzacji bądź darowizny.
Nabywając firmę, nowy przedsiębiorca staje się stroną w dotychczasowych stosunkach pracy i tym samym dla zatrudnionej w niej załogi nowym pracodawcą. Nie ma zatem potrzeby, aby z nowymi pracownikami zawierał nowe umowy o pracę. Przejęcie dotychczasowej kadry następuje z mocy prawa (wyrok Sądu Najwyższego z 28 września 1990 r.‚ I PR 251/90) bez względu na to, czy pracodawca przejmuje całą, czy tylko część firmy.
Co do zasady decyzję o transferze podejmuje pracodawca. Zgodnie z art. 2 k.p. jest nim jednostka organizacyjna, choćby nie miała osobowości prawnej, a także osoba fizyczna, jeżeli zatrudniają pracowników.
W tym ostatnim wypadku pracodawca podejmuje czynności prawne z zakresu prawa pracy osobiście albo za pośrednictwem innych wyznaczonych do tego osób. Inaczej jest w spółkach kapitałowych. W dużym uproszczeniu można przyjąć, że tutaj pracodawcą jest spółka, ale w jej imieniu decyzje podejmują poszczególne organy (zarząd, rada nadzorcza, walne zgromadzenie).
Najwyższym organem w spółce kapitałowej jest walne zgromadzenie. Uczestniczą w nim wszyscy akcjonariusze spółki, a walne zgromadzenie podejmuje uchwały dotyczące najbardziej strategicznych jej spraw. Wśród nich jest m.in. decyzja o zbyciu i wydzierżawieniu przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części (art. 393 pkt 3 k.s.h.). Szczególny charakter mają walne zgromadzenia w spółkach akcyjnych będących jednoosobowymi spółkami Skarbu Państwa. To przypadek, o którym pisze czytelnik. Wówczas jedynego akcjonariusza, którym jest Skarb Państwa, reprezentuje minister skarbu państwa. W praktyce to on podejmuje uchwałę o transferze przedsiębiorstwa, a następnie upoważniony urzędnik przekazuje tę informację zarządowi spółki. Minister skarbu podejmuje uchwałę jako walne zgromadzenie spółki nawet wtedy, gdy transfer jest dopiero przedmiotem przedwstępnej umowy sprzedaży przedsiębiorstwa.
W spółkach, w których wszystkie akcje należą do Skarbu Państwa, decyzję o zbyciu przedsiębiorstwa podejmuje minister skarbu. Działa on wówczas jako walne zgromadzenie tej spółki. Na tym jednak nie kończy się jego nadzór nad spółkami kapitałowymi. Zgodnie z ustawą o tzw. złotym wecie z 3 czerwca 2005 r. minister może sprzeciwić się uchwałom zarządu lub walnego zgromadzenia również wtedy, gdy naruszają one porządek publiczny lub bezpieczeństwo publiczne. Takie weto dotyczy spółek o strategicznym znaczeniu wymienionych w art. 8 ustawy - nawet tych, w których Skarb Państwa ma pośrednio lub bezpośrednio choćby jedną akcję. Uprawnienia ministra skarbu co do zgody lub weta wobec zbycia przedsiębiorstwa ograniczają także przejście zakładu pracy na inny podmiot.