„W związku z dramatyczną sytuacją epidemiczną w Polsce i rosnącą liczbą zgonów z powodu Covid-19 przedsiębiorcy zrzeszeni w Radzie Przedsiębiorczości apelują o restrykcyjne przestrzeganie rygorów sanitarnych w miejscach pracy, co pozwoli uchronić nas przed zamknięciem gospodarki" – od takich słów rozpoczyna się apel biznesu, który w poniedziałek zostanie złożony na ręce wicepremiera Jarosława Gowina.
W ten sposób Polska Rada Przedsiębiorczości, reprezentant największych organizacji przedsiębiorców, chce powstrzymać rząd przed podjęciem, wydaje się obecnie nieuniknionej, decyzji o ponownym zamrożeniu gospodarki.
Czytaj też:
Drugi lockdown mocno Polskę zaboli. Recesji nie da się uniknąć
Nie tylko hotele znowu stracą. A kto dostanie rekompensatę?
O godz. 19.00 rząd ujawnił, co zamyka o północy
Uniknąć zwolnień...
Sposobem na to ma być ogólnonarodowa samodyscyplina w przestrzeganiu nakazów i zakazów antycovidowych. Jeśli liczna nowych zachorowań nie zacznie spadać, grozi nam całkowite załamanie gospodarki, bankructwa firm oraz masowe zwolnienia i skokowy wzrost bezrobocia.
Apel jest skierowany przede wszystkim do przedsiębiorców, aby przykładali szczególną wagę do właściwego wyposażenia pracowników w środki ochronne i dezynfekujące oraz dbali o przestrzeganie przez pracowników obostrzeń sanitarnych w miejscu pracy.
Zalecenia dotyczą też pracowników, aby rygorystyczne przestrzegali zasady DDM: dystans, dezynfekcja, maseczka – w pracy oraz poza nią.
– Już pod koniec września apelowaliśmy zarówno do rządu, jaki i do społeczeństwa, aby przestrzegać reżimów sanitarnych, by uniknąć gwałtownego wzrostu liczby zachorowań i wprowadzenia całkowitego lockdownu. Wszystko wskazuje jednak, że jesteśmy obecnie na kilka dni przed ponownym zamrożeniem gospodarki – mówi Wojciech Kostrzewa, prezes Polskiej Rady Biznesu, sygnatariusz apelu. – Aby tego uniknąć, chcemy pokazać rządowi, jak przedsiębiorcy chronią pracowników, przestrzegają obowiązujących zasad i testują ich za własne pieniądze, by powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa. Dzięki temu jesteśmy w stanie utrzymać bezpieczne warunki pracy, pomimo zagrożeń związanych z epidemią.
...i ogromnych kosztów
Przedsiębiorcy zwracają także uwagę na koszty nowego lockdownu. Wydatki związane z zamrożeniem gospodarki liczone od marca idą już w setki miliardów złotych i oznaczają zadłużenie Polski na następne pokolenia. A narastająca obecnie liczba zachorowań to nie ostatni atak koronawirusa i przyjdą kolejne w następnych miesiącach.
– Nie ma żadnych wiarygodnych badań pokazujących, że zamrożenie gospodarki zmniejsza liczbę zachorowań – zauważa Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP, sygnatariusz apelu. – Widać natomiast wyraźnie, że nawet sektorowe zamykanie firm odbija się na całej gospodarce.
– Jeśli rząd ma inwestować w biznes w czasie epidemii koronawirusa, to niech to nie będzie tylko wsparcie dla upadających firm i wydatki na zasiłki dla zwalnianych pracowników, ale i inwestycja w jeszcze lepszą ochronę zdrowia pracowników i procedury zmniejszające ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa – proponuje Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan, sygnatariusz apelu.
Banki chcą pomóc
– Banki przez cały czas monitorują sytuację klientów i chętnie pomogą rządowi w identyfikacji firm, które najbardziej potrzebują wsparcia – deklaruje Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, który też podpisał się pod apelem do rządu.
– Banki są gotowe do wsparcia tych przedsiębiorców w procesie restrukturyzacji, tak, by przetrwali kryzys i doczekali uruchomienia unijnych środków, które mają pomóc w odbudowie gospodarki dotkniętej kryzysem i zmobilizować przedsiębiorców do przestawienia się na nowe tory, zarówno technologiczne, jak i ekologiczne. Już teraz wielu przedsiębiorców zmienia swe modele biznesowe, jednak ten wysiłek wymaga wsparcia ze strony państwa.
Marek Kowalski, przewodniczący Polskiej Rady Przedsiębiorczości, prezes Federacji Przedsiębiorców Polskich
Biznes potrzebuje solidarności: pomiędzy przedsiębiorcami, z rządem i ze społeczeństwem. Przedsiębiorcy już pomagają sobie nawzajem. Wiele firm w dobrej kondycji finansowej przyspiesza płatności dla podwykonawców, aby zapewnić im płynność finansową. Z firmami działającymi w branży targowej czy eventowej, zamrożonymi na mocy ostatnich przepisów, zawierane są umowy na przyszłość, z przedpłatą wynagrodzenia, aby pomóc im przetrwać trudne czasy. Solidarność społeczna to samodyscyplina, która najlepiej może zatrzymać rozprzestrzenianie koronawirusa. Nie potrzeba wtedy kar za nieprzestrzeganie nakazów i zakazów. Wystarczy powszechna i wzajemna mobilizacja. Na koniec potrzebna nam solidarność z rządem, aby nie zamrażał biznesu, bo gospodarka nie przetrwa kolejnego lockdownu. Biznes może działać nawet w trudnych warunkach, w reżimie sanitarnym. Procedury muszą być wypracowywane w dialogu pomiędzy rządem, ekspertami i przedsiębiorcami.