Zniecierpliwiona branża przekonuje, że bez ułatwień ze strony państwa nie będzie skutecznie konkurować z wytwórcami z innych krajów, szczególnie spoza kontynentu. – Polscy producenci już dziś są w gorszej pozycji niż konkurenci, którzy produkują poza kontynentem. Choć ustawa refundacyjna zakłada, że przy ustalaniu ceny leku resort zdrowia powinien brać pod uwagę działalność inwestycyjną i badawczo-rozwojową, ministerstwo patrzy tylko na cenę. Wygrywa producent pozaeuropejski, który ma o wiele niższe koszty, bo nie musi spełniać surowych norm obowiązujących w Europie – tłumaczy Barbara Misiewicz-Jagielak, farmaceutka, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego (PZPPF).