Firmy, które spowodowały skażenie środowiska, będą odpowiadać karnie, a wielkie korporacje płacić dotkliwe kary finansowe, jeśli ukryją istotne usterki swych wyrobów. Projekt przedstawiło w piątek Ministerstwo Sprawiedliwości. Chodzi o skuteczne pociąganie do odpowiedzialności karnej podmiotów zbiorowych. Podobne przepisy funkcjonują m.in. w USA czy w Europie Zachodniej.
Dzięki zmianom do wytoczenia sprawy nieuczciwej firmie wystarczy, by prokurator ustalił, że doszło w niej do przestępstwa. Kwestia osobistej odpowiedzialności karnej konkretnej osoby będzie rozstrzygana przez sąd niezależnie od postępowania w sprawie nałożenia kary finansowej na firmę.
W sprawach odpowiedzialności podmiotów zbiorowych prowadzone będzie postępowanie przygotowawcze (dziś go nie ma). Będzie ono prowadzone łącznie z postępowaniem przeciwko osobie podejrzanej o przestępstwo.
Minister Sprawiedliwości chce też podnieść kary pieniężne do granic od 30 tys. zł do 30 mln zł, a może nawet do 50 mln zł. Kara nie będzie zależeć od osiągniętego przychodu, tak więc zapłaci ją też podmiot, który ma majątek, a nie wykazuje przychodu.
Wprowadzona zostanie możliwość umorzenia postępowania, gdyby nawet najniższa z możliwych kar za pojedyncze przewinienie była zbyt surowa.
Zmieni się także właściwość sądu. W sprawach odpowiedzialności podmiotów zbiorowych właściwy będzie sąd rozpoznający sprawę karną przeciwko osobie podejrzanej o przestępstwo. Na tym nie koniec. Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada też przepisy pozwalające skutecznie ścigać firmy celowo sprzedające oszukańcze produkty lub usługi. Ofiarą takich firm często padają starsze osoby, które za duże sumy kupują np. rzekomo uzdrawiające preparaty, materace mające mieć właściwości lecznicze czy zestawy bardzo drogich naczyń, okazujące się zwykłą tandetą.
Chodzi też o nieuczciwą działalność wielkich koncernów, które np. świadomie zatajają przed klientami wady sprzedawanych produktów.
Tego rodzaju firmy są dziś praktycznie bezkarne, nawet jeśli dopuszczają się nadużyć, łapówkarstwa albo masowo oszukują klientów. Od działającej pod taką postacią firmy nie można dziś dochodzić odpowiedzialności karnej, jeśli uprzednio sąd nie skazał prawomocnie na przykład jej prezesa, członków zarządu czy innych reprezentantów.