Środowisko boi się deregulacji. Obawia się o bezpieczeństwo obrotu gospodarczego, ryzyko nieprawidłowości w sporządzaniu sprawozdań finansowych, rozliczeniach podatków i składek ZUS.
Ministerstwo Finansów argumentuje, że celem zmian jest poszerzenie wolności gospodarczej oraz zwiększenie konkurencyjności poprzez zniesienie barier wejścia na rynek usług księgowych.
„W dłuższym okresie powinno to prowadzić do wzrostu konkurencyjności przy jednoczesnym obniżeniu ceny usług" – pisze Departament Rachunkowości MF. Zakłada, że oceny poziomu świadczonych usług, a także posiadania odpowiedniej wiedzy i kwalifikacji przez osoby prowadzące biura rachunkowe będą dokonywać klienci tych biur.
Spore zagrożenia
– Uważam, że deregulacja zawodu księgowego stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa prowadzenia działalności gospodarczej – mówi prof. dr hab. Anna Karmańska, prorektor SGH, członek zarządu Europejskiej Federacji Księgowych i Audytorów Małych i Średnich Przedsiębiorstw (EFAA).
Podkreśla, że w tym zawodzie kompetencje merytoryczne i wartości etyczne są sprawą zasadniczą dla profesjonalnego raportowania informacji będących podstawą decyzji ważnych nie tylko dla firmy.
– Na podstawie danych księgowych dokonuje się rozliczeń podatkowych z urzędami skarbowymi, a kontrahenci w obrocie gospodarczym do tych danych też sięgają – zauważa. Zwraca uwagę, że księgi rachunkowe usługowo prowadzone są zwykle dla przedsiębiorstw małych i średnich. Obecnie zaś ich znaczenie jest nie do przecenienia, bo te firmy w dużej mierze wyznaczają ramy rozwoju gospodarczego.
– Ich właściciele mogą być narażeni na ponoszenie nie tylko kosztów związanych z obsługą wątpliwej jakości. Szczególnie dotkliwe mogą być tu konsekwencje skarbowo-biznesowe – wskazuje prof. Karmańska.
Złe rozwiązanie
– Deregulacja to rozwiązanie fatalne – ocenia prof. Jerzy Gierusz z Uniwersytetu Gdańskiego. Niesie ona ze sobą ryzyko zmniejszenia bezpieczeństwa obrotu gospodarczego, co uderzy zarówno w przedsiębiorców, głównie małych i średnich, jak i banki oraz budżet państwa. Oznacza to wzrost ryzyka nieprawidłowego sporządzenia sprawozdania finansowego i niewłaściwego rozliczenia podatków, składek ZUS i innych obciążeń publicznych.
– W tej sferze jeden błąd może oznaczać likwidację firmy i utratę wielu miejsc pracy. Otwarty pozostaje tu problem ubezpieczenia obowiązkowego i odszkodowań dla przedsiębiorstw za poniesione straty – obecnie biura rachunkowe są ubezpieczone. Bank, dysponując źle przygotowanym sprawozdaniem, może niewłaściwie ocenić zdolność kredytową podmiotu – wyjaśnia prof. Gierusz. – Deregulacja to psucie zawodu księgowego, zwłaszcza że istotnych barier tu nie dostrzegam – podkreśla.
Jeszcze dalej w swojej ocenie idzie prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów. – To zły pomysł. Certyfikat ma chronić przede wszystkim przedsiębiorców, być gwarancją, że osoba, którą wybiorą, zna się na prowadzeniu ksiąg – ocenia prezes Józef Król.
Zaostrzyć warunki
Uważa on, że propozycja jest niebezpieczna. – Trzeba powiedzieć uczciwie, że dziś certyfikat można zdobyć również po rocznych zaocznych studiach rachunkowości. Ale to nie powód do likwidacji certyfikacji – podkreśla. Uważa, że wymogi zdobywania uprawnień powinny być wręcz zaostrzone, a procedury szkoleń poddane ścisłej kontroli jakości.
– Obecne zasady uzyskiwania certyfikatu powinny być utrzymane, z możliwością lekkich zmian w zakresie zwiększenia wymogów odbywania trzyletniej praktyki – twierdzi Mariusz Andrzejewski, b. wiceminister finansów ds. rachunkowości. Jego zdaniem powinno się wprowadzić obowiązek ustawicznego doskonalenia zawodowego, realizowanego przez organizacje zawodowe z udziałem uczelni wyższych.