Nikt dokładnie nie wie, ilu pracowników służb podległych ministrowi finansów ma drugi zawód. I nie chodzi tu bynajmniej oprawo do wykonywania zawodu doradcy podatkowego, które uzyskują - po upływie kadencji -kolejni członkowie Państwowej Komisji Egzaminacyjnej ds. Doradztwa Podatkowego, nominowani do jej składu z grona pracowników resortu. (Po 20 przedstawicieli ministra finansów w każdym składzie komisji - powoływanych spośród pracowników ministerstwa, organów podatkowych lub organów kontroli skarbowej).
Po opublikowaniu artykułu o tym, że Ministerstwo Finansów chce rozszerzyć dostęp do zawodu doradcy podatkowego, sugerującego, że być może chodzi tu o dopuszczenie do zawodu osób mających świadectwa upoważniające do usługowego prowadzenia ksiąg rachunkowych (" Rz" z 5 kwietnia "Łatwiej będzie zostać doradcą podatkowym "), czytelnicy zgłaszali nam wątpliwości co do intencji tego planowanego rozszerzenia. Niektórzy zastanawiają się, czy faktycznie chodzi o szersze otwarcie zawodu doradcy podatkowego, czy może o dalsze ułatwianie dostępu do niego służbom podległym ministrowi finansów.
Jak wiadomo, część zatrudnionych w ministerstwie i podległych mu służbach osób ma zaświadczenie (dziś -certyfikat) upoważniające do usługowego prowadzenia ksiąg rachunkowych. Ile ich jest, nie wiadomo. Nie ma jednej listy wszystkich tych osób. Takimi informacjami oficjalnie nie dysponuje również Ministerstwo Finansów, choć to minister wydaje te certyfikaty.
- Nie mamy takich statystyk - powiedział nam Jakub Lutyk, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów.
Oczywiście nie chodzi o samo prawo do uzyskiwania dodatkowych uprawnień, lecz o ewentualne równoległe wykonywanie drugiego zajęcia, np. prowadzenie ksiąg rachunkowych po godzinach.
-Oczywiście urzędnik jest wolnym człowiekiem i może zdobywać uprawnienia, o jakich tylko zamarzy. Gdyby jednak chciał takie usługi wykonywać, pracując jednocześnie jako urzędnik, groziłoby mu za to w urzędzie postępowanie dyscyplinarne i prawdopodobne wyrzucenie z pracy - podkreśla Jakub Lutyk.
Niedopuszczalna byłaby więc sytuacja, aby urzędnik skarbowy posiadający np. uprawnienia do usługowego prowadzenia ksiąg rachunkowych oferował poprowadzenie księgowości podatnikowi, którego rozlicza z obowiązków podatkowych. Okazuje się jednak, że w praktyce ma to miejsce.
-Sygnały takie do nas docierają, zwłaszcza z małych ośrodków, ale podatnicy boją się w oświadczeniu wskazać urzędnika, który taką propozycję im złożył. Boją się restrykcji, jakie mogą ich spotkać ze strony urzędnika i jego kolegów -podkreśla Brunon Szulc, wiceprzewodniczący Krajowej Rady Doradztwa Podatkowego.
Tylko oficjalnie działający doradcy podatkowi czy radcowie prawni mają ubezpieczenie OC, które w razie potrzeby może pokryć roszczenia klienta. Osobiście obawiałabym się więc powierzyć prowadzenie swoich spraw podatkowych osobom,które choć zapewne kompetentne jako urzędnicy skarbowi, to jednak nie gwarantują naprawienia szkody w razie pomyłki.
Godząc się na prowadzenie np. ksiąg przez urzędnika, tak naprawdę podatnik powiększa szarą strefę. Należałoby się też zastanowić nad charakterem wynagrodzenia za świadczoną po cichu pracę. Pytanie, czy jest to tylko wynagrodzenie za świadczoną usługę, czy może już opłata za lepsze traktowanie podatnika. ¦