W 2025 r. duży biznes skoncentruje swoje inwestycje przede wszystkim na sztucznej inteligencji – 74 proc. spośród 2,5 tys. firm z całego świata planuje wdrożenia właśnie w tym obszarze. Ale prym mają wieść Amerykanie, tam aż 81 proc. liderów biznesowych wskazuje AI jako priorytet. Jak wskazują najnowsze dane Capgemini Research Institute, w Europie ten odsetek to ledwie 72 proc.

Foto: Tomasz Sitarski

– Ta różnica w dłuższej perspektywie może wpłynąć na tempo wdrażania innowacji i globalną konkurencyjność europejskich firm – przestrzega Radosław Mechło, doradca ds. AI w firmie BUZZcenter.

Oni zainwestują najwięcej

– Od jakiegoś czasu politycy straszą opinię publiczną rosnącym ryzykiem wybuchu III wojny światowej, ale w istocie taka wojna już trwa. Tylko nie używa się do niej broni konwencjonalnej. Starcie między mocarstwami przeniosło się do świata technologii – mówi Andrzej Targosz, partner w Bitspiration Booster.

Szala przechyliła się na stronę USA. Z raportu Capgemini wynika, że różnice w inwestycjach między Stanami Zjednoczonymi a Europą są coraz bardziej widoczne. Amerykańskie firmy przeznaczają średnio 1,45 proc. przychodów na nowe technologie, podczas gdy w UE jest to 1,29 proc. Choć różnica na poziomie 0,16 punktu procentowego może wydawać się niewielka, w praktyce oznacza miliardy dolarów pompowane w rozwój przełomowych innowacji. Analitycy zauważają, że w efekcie amerykańskie firmy szybciej testują nowe rozwiązania, sprawniej eliminują nietrafione pomysły i dynamicznie skalują te, które przynoszą najlepsze rezultaty. A to przekłada się na ich rosnącą przewagę konkurencyjną.

Czytaj więcej

Strach przez botami. Dlaczego fala AI nie porwała polskich firm?

– USA od lat budują ekosystem sprzyjający szybkiemu testowaniu nowych rozwiązań: elastyczne prawo, dostęp do kapitału wysokiego ryzyka i kultura tolerancji dla niepowodzeń pozwalają firmom na agresywniejsze skalowanie – wylicza Mechło.

Na szczególną uwagę zasługuje sektor średnich przedsiębiorstw, który często odgrywa kluczową rolę w ekosystemie innowacji. Z badań Capgemini wynika, że w 2025 r. średnie firmy w USA planują przeznaczyć na technologie aż 3 proc. swoich przychodów. To więcej niż globalna średnia (2,44 proc.) i plany europejskich przedsiębiorstw (2 proc.). Czy polskie i europejskie firmy przestają się więc liczyć?

– Na dobrą sprawę to Europa wspiera USA w rozwoju technologicznym, choćby poprzez wykorzystywanie technologii od OpenAI, Google’a, Microsoftu, Apple’a, HP, Dell czy IBM. Strumień pieniędzy, zamiast być reinwestowany wewnątrz, wypływa z Europy i zasila budżety wspomnianych graczy – kwituje Piotr Kawecki.

Czytaj więcej

Polska wśród pierwszych rynków, które mogą zyskać dzięki AI

Czy UE ma szansę z USA i Chinami?

Ale sytuacja wcale nie jest tak oczywista. Jak zauważa Andrzej Targosz, USA mają bardzo silną bazę start-upową, są siedzibą największych gigantów technologicznych, Chiny z kolei mogą pochwalić się dużą umiejętnością kopiowania i ulepszania dostępnych rozwiązań technologicznych, dysponując niemal nieograniczonym dostępem do kapitału. A Europa? – Koncentruje się na regulacjach technologicznych, zwłaszcza w obszarze ochrony prywatności, etyki sztucznej inteligencji i zrównoważonego rozwoju. Unia Europejska dąży do stworzenia jednolitego rynku cyfrowego – wylicza Targosz. I zaznacza, że jednocześnie mocno ogranicza to jej potencjał względem rywali.

Technologiczna przepaść rośnie, a – jak twierdzą eksperci – dodatkowo pogłębia ją przybierający na sile deficyt specjalistów IT. Capgemini podaje, że 75 proc. menedżerów w USA obawia się, że brak wykwalifikowanych kadr może zahamować wzrost ich firm. Na naszym kontynencie ryzyko jest wciąż niedoceniane (tu tyko 57 proc. respondentów dostrzega zagrożenie). Przedstawiciel Bitspiration Booster jednak uspokaja: Polska nie ma problemu z zasobami ludzkimi.

Czytaj więcej

Rząd grzebie naszą technologiczną suwerenność?

– Jesteśmy na świecie znani z wysokiej jakości specjalistów IT. Brakuje nam natomiast większych inwestycji w tworzenie ekosystemu innowacji i mądrzejszego sposobu dystrybuowania środków publicznych. Polska ma kilka silnych kart, ale odpowiedzialność spoczywa na administracji, by na arenie międzynarodowej ich odpowiednio użyć i liczyć się w grze – przekonuje nasz rozmówca.

Rami Al Naib, head of data & AI w Univio, nie jest jednak optymistą. Według niego Europa coraz bardziej ustępuje globalnym liderom. – Chińska strategia opiera się na masywnym wsparciu państwowym, które pozwala realizować inwestycje bez konieczności natychmiastowej rentowności. Amerykański model z kolei bazuje na szybkim przepływie prywatnego kapitału. Tamtejsi inwestorzy, dysponujący mniejszą awersją do ryzyka, zdają sobie sprawę, że kto pierwszy zdobędzie przewagę, często przejmuje cały rynek – tłumaczy. I zaznacza, że na tym tle Europa, a w szczególności Polska, boryka się z konserwatywnym podejściem, ograniczonym dostępem do funduszy oraz brakiem synergii między sektorem publicznym a prywatnym.

Polska w wyścigu AI

– Aby nadrobić zaległości, niezbędne są reformy systemowe, wsparcie dla start-upów oraz międzynarodowe partnerstwa, które umożliwią konkurencję na globalnej arenie – wskazuje Al Naib.

Czytaj więcej

Google chce jednak w Polsce inwestować miliardy, a nie miliony

Poważny problem dostrzega również Piotr Kawecki, prezes ITBoom. Jego zdaniem przepaść technologiczna pomiędzy Europą a Chinami i USA jest już bardzo duża i może być większa, bo dziś jesteśmy świadkami globalnego wyścigu AI, a tylko USA oraz Chiny deklarują inwestycje w nowe technologie na poziomie setek miliardów dolarów.

– Polska ma dużo do nadrobienia w obszarze wyścigu technologicznego, nie tylko pod względem samych wydatków na innowacje, ale szczególnie ich efektywnej operacjonalizacji. Tylko poprzez skuteczne wykorzystanie dostępnego kapitału możemy stworzyć sprawnie funkcjonujący ekosystem, kompleksowo wspierający spółki na różnych etapach ich wzrostu – komentuje Jędrzej Iwaszkiewicz, CCO w The Heart. – Główne lekcje do odrobienia mamy w obszarach generowania tzw. deal flow i dobrze sprofilowanego finansowania na bardzo wczesnych etapach rozwoju projektów – kontynuuje.

Czytaj więcej

Polska w trudnej sytuacji. Microsoft apeluje do Trumpa o zniesienie ograniczeń

Według Iwaszkiewicza gigantyczny potencjał znajduje się w polskiej nauce. – Musimy go jednak efektywnie odblokować i wypracować modele budujące wartość, powstające na podłożu naukowym spółek. Ważne, żeby zarówno naukowcy, jak i uczelnie mogły czerpać realne korzyści z komercjalizacji projektów naukowych, o ile się powiodą – argumentuje ekspert.

Zasypanie przepaści technologicznej z punktu widzenia naszego kraju wydaje się dziś, mimo wszystko, niezwykle trudne. Jak zauważa Katarzyna Gryzło, członkini AI Chamber i prezes Hearme, bariery to niskie nakłady na badania i rozwój, które w Polsce wynoszą 1,4 proc. PKB wobec 2,3 proc. w UE i ponad 3 proc. w Chinach, a także skomplikowane regulacje, takie jak AI Act. – Mogą one ograniczać innowacje i zniechęcać inwestorów, którzy wolą bardziej elastyczne jurysdykcje, jak USA – wskazuje Gryzło.