Kilkumiliardowe zyski największych banków komercyjnych wzbudzają ogromne, czasami nawet niezdrowe, emocje. Ale świat finansów w Polsce jest znacznie szerszy. Sprawdzamy, jaka jest kondycja banków, które nie są notowane na giełdzie, w tym te z sektora spółdzielczego.

Foto: Paweł Krupecki

Ile zarabiają banki spółdzielcze

I tak, z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że ostatnie dwa–trzy lata przyniosły znaczącą poprawę pod względem wyników finansowych banków spółdzielczych. Ich łączny zysk w 2024 r. wyniósł ok. 4,9 mld zł. To tylko o ok. 2,5 proc. więcej niż w 2023 r., ale niemal siedem razy więcej niż jeszcze w 2021 r. (wówczas było to ok. 700 mln zł).

W przeliczeniu na jeden podmiot, biorąc pod uwagę, że mamy 489 banków spółdzielczych, zysk za 2024 r. był relatywnie niewielki, ale ważne, że niemal wszystkie z nich były w minionym roku na plusie (z wyjątkiem jednego). W 2021 r. stratę odnotowało 16 instytucji.

Wynik z tytułu odsetek wynosił w 2024 r. ok. 11 mld zł. W porównaniu z 2023 r. wzrósł o ok. 3 proc., ale w porównaniu z 2021 r. – o 230 proc. Wynik z tytuły opłat i prowizji sięgnął w minionym roku ok. 1 mld zł i był nieco niższy zarówno w porównaniu z 2023, jak i 2021 rokiem. 

Czytaj więcej

Kolejny podatek od banków? „Zapłacą klienci”

Jakie ryzyko upadłości w sektorze

– Takie dane pokazują, że w ostatnich latach widać odrodzenie bankowości spółdzielczej w Polsce – komentuje Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities. To oczywiście efekt utrzymujących się od 2022 r. relatywnie wysokich stóp procentowych banku centralnego, na czym zarabiają wszyscy kredytodawcy.

Poza wynikiem finansowym, również inne wskaźniki wskazują na w miarę dobrą kondycję banków spółdzielczych. W 2024 jakość portfela kredytów osób prywatnych utrzymywała się na dobrym poziomie, a jakość portfela kredytów dla przedsiębiorców poprawiła się. Fundusze własne wzrosły w ciągu ostatniego roku aż o ok. 27 proc., a wszystkie podmioty w tym segmencie spełniały minimalne normy kapitałowe (z wyjątkiem jednego, który w październiku został przejęty przez inny bank).

Ostatni raz do przymusowej restrukturyzacji w tym segmencie (a która chroni przed niekontrolowaną upadłością banku) doszło w 2020 r., w odniesieniu do Podkarpackiego Banku Spółdzielczego (PBS) z siedzibą w Sanoku, ze względu na jego złą sytuację kapitałową.

Czytaj więcej

Banki już płacą ogromne daniny. „Nowy podatek to zły pomysł”

Ile depozytów mają Polacy w bankach spółdzielczych

Z danych KNF wynika również, że spółdzielczy biznes bankowy ładnie się rozwija. Łączna wartość kredytów (dla sektora niefinansowego) udzielonych przez banki spółdzielcze wzrosła rok do roku o ok. 4,4 proc., do 75 mld zł, a dla gospodarstw domowych – o ok. 4 proc. – do ponad 54 mld zł. Z kolei łączne depozyty zgromadzone w bankach spółdzielczych wynosiły na koniec minionego roku ok. 183 mld zł, z czego oszczędności gospodarstw domowych to 158 mld zł (rok do roku mowa o wzroście o ok. 13 proc. w obu pozycjach).

W porównaniu z bankami komercyjnymi skala działalności banków spółdzielczych jest oczywiście znacząco mniejsza. – Ale stanowią one pewną alternatywę dla klientów, co zwiększa konkurencję na rynku finansowym – zauważa Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. – A to jest zawsze korzystne dla konsumentów – dodaje.

Banków spółdzielczych jest znacznie więcej niż tych dużych, ich liczba to obecnie 489 wobec 29 banków komercyjnych. Świetnie sprawdzają się w mniejszych miejscowościach, w tzw. Polsce lokalnej czy powiatowej, gdzie obecność liderów rynku jest zwykle dosyć ograniczona. Problemem może być konieczność ponoszenia dużych kosztów, np. cyfryzacji usług czy cyberbezpieczeństwa, choć rozwiązaniem mogą być wspólne inicjatywy w ramach zrzeszeń.

Jaka kondycja SKOK-ów w 2024 r.

Za to sytuacja SKOK-ów, czyli Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych zdaje się wyglądać nie najlepiej. W raporcie KNF z marca 2025 r. czytamy, że na koniec minionego roku działało 18 SKOK-ów zrzeszonych w Kasie Krajowej, które dysponowały 609 placówkami. Ale dziewięć kas objętych było programem postępowania naprawczego, w tym cztery realizowały program postępowania naprawczego uzgodniony i przyjęty przez KNF.

Łącznie SKOK-i zakończyły 2024 r. ujemnym wynikiem netto na poziomie 1,8 mln zł. To znacznie lepszy wynik niż w 2023 (ok. 50 mln zł na minusie), ale straty netto w środowisku wysokich stóp procentowych muszą dziwić.

KNF wylicza, że w 2024 r. ubyło członków SKOK-ów (do 1,33 mln), nastąpił też spadek aktywów, w tym kredytów i pożyczek (do ok. 6,9 mld zł), oraz spadek depozytów (do 9,3 mld zł), a fundusze własne wzrosły o mniej niż 1 proc. Jedyna pozytywnie brzmiąca informacja to poprawa jakości portfela kredytowego.

Czytaj więcej

Andrzej Domański o podatku katastralnym, Belki i cenach paliw

Które banki zarobiły najwięcej w 2024 r.

Warto też przyjrzeć się kondycji samych banków komercyjnych. Te w minionym roku zarobiły łącznie imponujące 38,5 mld zł, co w porównaniu z 2023 r. oznacza wzrost aż o niemal 60 proc. Na odsetkach od kredytów (i innych aktywów) zarobiły 173 mld zł, z tytuły oprocentowania depozytów wypłaciły klientom 66 mld zł. Ich wynik odsetkowy wyniósł więc 107 mld zł. Z kolei różne opłaty i prowizje przyniosły bankom komercyjnym 19,6 mld zł netto.

Piątka największych podmiotów w tym segmencie pod względem wysokości zysków, jak i w ogóle w Polsce to: PKO BP (który zarobił w minionym roku 9,3 mld zł), Bank Pekao (6,37 mld zł), Santander BP (5,21 mld zł), ING Bank Śląski (4,37 mld zł) oraz Alior Bank (2,44 mld zł).

Łącznie dziesięć banków, które są notowane na warszawskim parkiecie, wypracowało 34,9 mld zł zysku w 2024 r. Ciekawe, że to o 3,6 mld zł mniej niż sumaryczny zarobek banków komercyjnych. Trzeba jednak pamiętać, że większość kredytodawców nie jest jednak spółkami giełdowymi, a wśród ich są też stosunkowo duże podmioty, takie jak VeloBank czy Credit Agricole Bank Polska.