Reklama

Tomasz Pietryga: Sędziowie obwoźni

Punkt sądowy w każdej gminie to idealistyczna koncepcja, która w zderzeniu z twardą rzeczywistością może być trudna w urzeczywistnieniu.

Publikacja: 24.11.2021 12:27

Tomasz Pietryga: Sędziowie obwoźni

Foto: Adobe Stock

Wprowadzenie sądów gminnych byłoby ciekawym eksperymentem, tylko czy obecnie, kiedy wymiar sprawiedliwości funkcjonuje źle, nie nazbyt ryzykownym i w rezultacie kosztownym? Wypuszczenie sędziów w teren to słuszna idea – sądy mają być bliżej ludzi. Pytanie tylko, czy owa bliskość równałaby się lepszemu i szybszemu załatwianiu ich spraw.

I to jest najsłabszy punkt całej układanki. Gdyby zamknąć oczy, można by sobie wyobrazić kolejkę chętnych do sędziego, który obraduje za stołem w jednej z sal gminnego domu kultury, rozstrzygając na miejscu lokalne spory i waśnie. Albo przyjeżdżającego na wiejski targ, gdzie rozwiązuje konflikty konsumenckie o jakość gęsiny, sprzedaż konia i jego wiek. Problemy załatwiane są szybko, mijają jak ból zęba po wizycie u dentysty.

PRO.RP.PL i The New York Times w pakiecie!

Podwójna siła dziennikarstwa w jednej ofercie.

Kup roczny dostęp do PRO.RP.PL i ciesz się pełnym dostępem do The New York Times na 12 miesięcy.

W pakiecie zyskujesz nieograniczony dostęp do The New York Times, w tym News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

Sądy i Prokuratura
Agata Łukaszewicz: Media działają w interesie społeczeństwa
Sądy i Prokuratura
Krzysztof Kurosz: Nie powinno być sędziego od wszystkiego
Sądy i Prokuratura
Wyroki Trybunału Konstytucyjnego jednak obowiązują
Sądy i Prokuratura
Tylko tyrania boi się kabaretu
Sądy i Prokuratura
Wymagajmy od sędziów rozsądku i dialogu
Reklama
Reklama
Reklama