Autorzy prezydenckiego projektu ustawy o sądach pokoju wywodzą podstawę do swoich działań z przepisu art. 182 Konstytucji RP, zgodnie z którym udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości określa ustawa. Mam jednak uzasadnione wątpliwości, czy proponowane rozwiązania nie przekraczają granic konstytucyjnie wyznaczonych. W ocenie nawet samego Trybunału Konstytucyjnego rozumienie art. 182 Konstytucji RP jako normy upoważniająco-odsyłającej oznacza kompetencję dla ustawodawcy zwykłego do wprowadzenia czynnika obywatelskiego w wymiarze sprawiedliwości.
Treść tego przepisu wyraża intencję ustrojodawcy odejścia od rozwiązań zawartych w poprzednim stanie prawnokonstytucyjnym. Oznacza to, że udział czynnika społecznego w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości może być ograniczony do niektórych spraw; wyłącza to jednak możliwość takiej regulacji, by w sprawach danej kategorii wymiar sprawiedliwości należał wyłącznie do czynnika społecznego (wyr. TK z 29 listopada 2005 r., P 16/04, OTK-A 2005, nr 10, poz. 119).
Nie można również pomijać samej treści przepisu art. 175 ust. 1 Konstytucji RP, zgodnie z którym wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne oraz sądy wojskowe. W katalogu tym nie ma sądów pokoju. Oznacza to moim zdaniem, że bez zmiany konstytucji nie jest możliwe przeprowadzenie takiej reformy, o której mowa w projekcie. Słusznie zwracano na to uwagę w trakcie prac nad poprzednim projektem ustawy o sądach pokoju w 2019 r., który był autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości. W uzasadnieniu aktualnej wersji projektu próżno szukać odniesienia do takiej potrzeby.
Czytaj więcej
Osoby z niewielkim doświadczeniem będą rozpatrywały trudne sprawy karne i cywilne.
W prezydenckim projekcie ustawy zapisano, że sądy pokoju sprawują wymiar sprawiedliwości w zakresie określonym ustawą oraz w przepisach odrębnych, co – jak się wydaje – pozostaje w sprzeczności z przepisem art. 175 ust. 1 Konstytucji RP, który właśnie określa, jakie sądy sprawują wymiar sprawiedliwości. W katalogu tym nie ma sądów pokoju.
Wątpliwe jest również to, czy w świetle powyższego możliwe jest zapewnienie prawa do sądu, skoro w świetle projektu ustawy sędziowie pokoju mają być wybierani na zasadach i w trybie określonym w ustawie z 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy. Zgodnie natomiast z przepisem art. 45 ust. 1 Konstytucji RP każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Trudno moim zdaniem mówić o niezależności takich sądów, skoro sędziowie pokoju mają być wybierani w trybie kodeksu wyborczego i w dodatku na określoną kadencję, co również sugeruje prowadzenie kampanii wyborczych na rzecz uzyskania mandatu. W takim wypadku sędzia pokoju, który np. nie będzie spełniał postulatów swoich wyborców (orzekał zgodnie z ich oczekiwaniem np. w zakresie mandatów karnych), może nie zostać wybrany.
Trybunał Konstytucyjny, wyjaśniając znaczenie pojęcia niezależnego sądu, przypominał, że „niezależność sądów zakłada przede wszystkim oddzielenie organizacyjne i funkcjonalne sądownictwa od organów innych władz, tak aby zapewnić sądom pełną samodzielność w zakresie rozpoznawania spraw i orzekania" (wyroki: z 14 kwietnia 1999 r., sygn. K. 8/99, OTK ZU nr 3/1999, poz. 41, s. 255 i z 27 stycznia 1999 r., sygn. K. 1/98, OTK ZU nr 1/1999, poz. 3, s. 40). Mam również wątpliwość, czy samo wykształcenie prawnicze jedynie z co najmniej trzyletnim doświadczeniem wykonywania czynności wymagających wiedzy prawniczej, bezpośrednio związanych ze świadczeniem pomocy prawnej, stosowaniem lub tworzeniem prawa jest wystarczające, aby orzekać w sprawach, w których mają rozstrzygać sędziowie pokoju.
Moim zdaniem, jeżeli mówimy o potrzebie usprawnienia pracy sądów, to powinniśmy zastanowić się nad zwiększeniem etatów w samych sądach, a także specjalizacją samych sędziów. Nie można również zapominać, że funkcjonowanie sądów pokoju jest co do zasady charakterystyczne dla systemu common law, który w Polsce nie występuje.
Autor jest doktorem prawa, radcą prawnym i wspólnikiem DERC PAŁKA Kancelarii Radców Prawnych