Przed trzema tygodniami przelała się przez polityczną i prawniczą scenę fala krytyki rządowego zamiaru ustanowienia tzw. bezkarności dla urzędników na czas zagrożenia wojennego i epidemicznego, w czym upatrywano ustanawianie sobie przez władzę swego rodzaju amnestii. Senat go zablokował. Nie zmienia to faktu, że problem przestępstwa urzędniczego pozostał, nie tylko w związku z tymi nadzwyczajnymi wydarzeniami.
Właśnie Federacja Przedsiębiorców Polskich alarmuje, że konstytucja biznesu, tak przecież jeszcze niedawno reklamowana przez rząd, nie chroni przedsiębiorców zgodnie z jej zapisami o domniemaniu uczciwości przedsiębiorcy oraz rozstrzyganiu wątpliwości na jego korzyść. Urzędnicy w obawie przed odpowiedzialnością wynikającą z art. 231 kodeksu karnego nie stosują korzystnych dla przedsiębiorców rozwiązań i niemal każda sporna sprawa trafia do sądu. Utrudnia to działalność gospodarczą i dla firm oznacza większą niepewność prawną.
Czytaj więcej
Choć sejmowa komisja wykreśliła z projektu ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy przepisy, które mi...
Federacja postuluje dodanie w art. 231 § 5, że nie popełnia tego przestępstwa funkcjonariusz, który, biorąc udział w przygotowaniu lub wydaniu rozstrzygnięcia, przekroczył uprawnienia lub nie dopełnił obowiązków przy ustaleniu stanu faktycznego lub normy prawnej wskutek usprawiedliwionego błędnego przekonania, że zachodzi wątpliwość na korzyść przedsiębiorcy albo podatnika.
Nie wiem, czy i kiedy taki postulat znajdzie uznanie ustawodawcy, ale są tu dwa elementy dające nadzieję na rozsądnie korzystanie z tych rygorów. Pierwszy taki, że choć postępowania te może zainicjować każdy, składając doniesienie, to wszczyna je prokurator i on powinien znać specyfikę tych czynów, a następnie trafiają one do sędziego.
A ci zapewne wiedzą, że przestępstwo urzędnicze jest niestety pojemne. Niektórzy karniści nazywają je nieprzypadkowo bagiennym, bo niemal każdego urzędnika można w nim pogrążyć. Nie tylko urzędnika. Ocierał się o nie także były sędzia TK czy ostatnio SN.
Powiedzenie, że nie popełnia błędów tylko ten, kto nic nie robi, może brzmi banalnie, ale nie dla urzędników, którzy każdego dnia, nieraz na cito, i w trudnych okolicznościach, muszą podejmować wiele decyzji. Ceną za to, by nie odkładali spraw na półkę, może być parasol, na razie rozpostarty nad nimi tylko przez doświadczonych sędziów.