Aktualizacja: 15.01.2025 11:06 Publikacja: 22.06.2022 11:06
Foto: Adobe Stock
W tworzącym szeroko rozumiany wymiar sprawiedliwości środowisku pogłębił się w ostatnich latach podział na tych, którzy są gotowi odpowiadać na najtrudniejsze nawet pytania dotyczące tej sfery życia publicznego, i na tych, którzy gotowości takiej w sobie nie znajdują. Taki podział wśród samych polityków nie jest czymś zaskakującym, ale jego pojawienie się wśród sędziów musi budzić irytację.
Wydaje się, że w sądach sztuka komunikacji powoli zamiera. Sędziowie nie zadają pytań, a jeśli już nawet niektórzy to robią, nie uzyskują odpowiedzi. Większość woli milczeć, przy czym prawdopodobnie nie wynika to z obawy przed możliwymi represjami, lecz raczej z wątpliwości, czy głos sędziowski ma dziś jeszcze jakieś znaczenie jako głos ignorowany, którego nikt nie słucha.
Ściga cię prokurator, sąd decyduje lub ma zdecydować o zastosowaniu aresztu tymczasowego, uchylono ci immunitet – to znak, żeby wyjechać z kraju.
Można podziękować prezydentowi i PiS za patologiczne rozprzężenie struktur państwowych, a PKW i ministrowi finansów za brak determinacji w nazywaniu po imieniu „zła” – mówi Piotr Prusinowski, sędzia SN, b. prezes Izby Pracy SN.
Rok 2024 był okresem niebywałego łamania prawa, jego obchodzenia i tworzenia pozorów, że coś się zmienia i reformuje.
Sąd Najwyższy nie dostrzegł, że nikt w drodze sądowo-administracyjnej nie stwierdził nieważności powołania Dariusz Barskiego na funkcję prokuratora krajowego.
Sądy i wymiar sprawiedliwości są pogrążone w permanentnym kryzysie od lat. Stan ten nie wydaje się poprawiać pomimo deklaracji kolejnych rządów, które niezmiennie poprawy uzyskać nie potrafią.
Rok 2024 był okresem niebywałego łamania prawa, jego obchodzenia i tworzenia pozorów, że coś się zmienia i reformuje.
Sąd Najwyższy nie dostrzegł, że nikt w drodze sądowo-administracyjnej nie stwierdził nieważności powołania Dariusz Barskiego na funkcję prokuratora krajowego.
Realne szanse na zaspokojenie wierzyciela są często bardzo małe.
Czy sędziowie powołani do Sądu Najwyższego przez nową KRS po 2018 r. są bardziej otwarci na strategiczną litygację prowadzoną przez Ordo Iuris? Analiza decyzji podejmowanych przez nowych i starych sędziów w sprawach z udziałem Ordo Iuris wskazuje, że obraz jest bardziej zniuansowany, niż wskazywałyby pozory.
Nie ma racjonalnych powodów, by o ważności wyborów prezydenckich nie orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, jak to czyniła już kilkakrotnie.
Sądy i wymiar sprawiedliwości są pogrążone w permanentnym kryzysie od lat. Stan ten nie wydaje się poprawiać pomimo deklaracji kolejnych rządów, które niezmiennie poprawy uzyskać nie potrafią.
Choć prawnicy, w tym i środowiska sędziowskie, rozumieją, jak szkodliwa jest instytucja nadzoru ministra nad sądami, nikt do tej pory nie przedstawił jakiejkolwiek wizji zmiany tego stanu rzeczy.
Sędziów, którzy awansowali, a teraz wracają na niższe stanowiska, będzie coraz więcej – uważają zwolennicy weryfikacji.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas