Ostatnie dwa lata to okres prawdziwej rewolucji cyfrowej w sądach. Poza zdalnymi rozprawami, które dość szybko sądy zaadaptowały do swoich potrzeb, największym dziś wyzwaniem stają się postępowania elektroniczne. Od lipca ubiegłego roku funkcjonuje elektroniczne postępowanie rejestrowe. I jakkolwiek głoszone hasła o dużej funkcjonalności tych systemów w myśl „załatwisz sprawę bez wychodzenia z domu” wydają się atrakcyjne, to nie można pomijać wpływu tych systemów na sposób pracy sądu. Nasuwa się siłą rzeczy porównanie z e-protokołem, który miał przyśpieszyć postępowania, a w praktyce paraliżował prace sądów, aż w końcu wprowadzano zarówno e-protokół, jak i równolegle protokół papierowy.