Okres wakacyjny jest na odpoczynek, ale niestety nie dotyczy to dużych, metropolitalnych sądów. Od lat sędziowie w największych sądach w Polsce borykają się ze skrajnie trudnymi warunkami pracy. Równomierne obciążenie jest bowiem fikcją, choć przecież od urzeczywistnienia tej zasady zależy prawo do rzetelnego procesu. Nie wszyscy chyba jednak dokładnie rozumieją, co oznacza stwierdzenie, że na sędziego przypada nawet tysiąc spraw. Wydaje się, że sprawy te gdzieś zapewne czekają w kolejce, tyle tylko, że w sądach nie ma kolejek, a jest nakaz jednoczesnego prowadzenia i setek spraw. Tymczasem każdy ma prawo do rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. Prawo to powinno być jednakowe dla każdego obywatela, bez względu na to, czy mieszka w Warszawie czy na prowincji.

Nieprzenoszalność sędziów

Problemy z równomiernym obciążeniem sądów są w znacznym stopniu konsekwencją obowiązywania konstytucyjnej zasady nieprzenoszalności sędziów. Zgodnie z art. 180 konstytucji sędziowie są nieusuwalni. Złożenie sędziego z urzędu, zawieszenie w urzędowaniu, przeniesienie do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie.

W razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia.

Szczególny status sędziego, jak również gwarancje niezawisłości sędziowskiej mówią, że wbrew swojej woli sędzia nie będzie przeniesiony do innego sądu lub na inne stanowisko. W ten sposób zapewniona jest niezawisłość sędziowska, ponieważ nikt nie ma prawa odsunąć sędziego od prowadzonych spraw.

Przeniesienie na inne stanowisko także może być wykorzystywane jako forma szykany lub nagrody, co mogłoby unicestwiać niezależność sądów. Dlatego tak ważne, nienaruszalne są gwarancje, które umożliwiają równomierne obciążenie sądów i proporcjonalne rozłożenie stanowisk sędziowskich oraz nieusuwalność sędziów.

Latający sędziowie

Truizmem jest stwierdzenie, że w sądach przybywa wciąż spraw. Zmiany w strukturze czy liczbie spraw wpływających do sądów są dynamiczne i nagłe, a liczba stanowisk sędziowskich nie odpowiada obciążeniu sądów ani sędziów. W innych krajach o dość mocno jednak utrwalonych gwarancjach niezawisłości sędziowskiej problem dysproporcji w obciążeniu sądów rozwiązują tzw. latający sędziowie, którzy decydują się tymczasowo orzekać w innych sądach, aby rozwiązać problemy z kumulacją spraw. Oczywiście to rozwiązanie wchodzi w grę pod warunkiem, że także w innych sądach nie ma zaległości i faktycznie sędziowie są w stanie je wspomóc.

Dużo jednak dogodniejszym rozwiązaniem byłoby obecnie wprowadzenie zmian chociaż we właściwości sądów w sprawach cywilnych. O ile nie można przenieść sędziów bez ich zgody, o tyle łatwiej byłoby uregulować na przyszłość właściwość sądów w sprawach, w których właśnie dochodzi do nadmiernych dysproporcji w obciążeniu.

Zdalne sądy

Dotychczas w postępowaniu cywilnym właściwość sądu była uwarunkowana siedzibą lub miejscem zamieszkania pozwanego bądź też zależała od wyboru przez powoda sądu właściwego przemiennie.

Dzisiaj w sprawach choćby gospodarczych te kryteria sądu bliskiego siedziby pozwanego zdezaktualizowały się, ponieważ rozprawy odbywają się w formule zdalnej. W rezultacie zarówno strony, jak i świadkowie nie muszą przyjeżdżać osobiście do sądu. Nie ma więc już uzasadnienia dla tradycyjnie rozumianego ukształtowania sądu miejscowo właściwego.

Z kolei zaś możliwość wyboru sądu właściwego przemiennie, jakkolwiek dogodna dla powoda również ze względu na bliskość sądu do jego siedziby, także traci na znaczeniu. Odległość do sądu nie ma już żadnego praktycznego znaczenia, ponieważ rozprawy i posiedzenia sądowe są zdalne.

Rozprawy odmiejscowione, ale też i posiedzenia niejawne otwierają zupełnie nową przestrzeń dla odciążenia sądów i poprawienia statystyk sądowych. Korzyścią wynikającą z wyboru przez strony e-sądu ogólne właściwego byłoby znaczące skrócenie czasu oczekiwania na wyznaczenie rozprawy i skrócenie samego biegu procesu. Sąd ten tworzyłyby wirtualnie właściwe sądy, a sprawy byłyby przydzielane automatycznie według listy sądów i ich obciążenia.

Algorytm przydziału spraw zapewniałby równomierne obciążenie wszystkich sądów znajdujących się w systemie. Powód nie miałby więc gwarancji, że sprawa z jego wyboru trafi do sądu właściwie przemiennego w Warszawie, bo mogłaby trafić do sądu w innym mieście, natomiast miałby gwarancje, że sprawy w skali kraju będą równomiernie rozłożone.

Poza tym stworzenie e-sądów mogłoby być znacznie tańsze od sądów działających w dotychczasowych strukturach. To daje pole do takiego ukształtowania systemu opłat sądowych, aby promować tę ścieżkę jako tańszą, szybszą i uproszczoną. Dodatkowo w pakiecie można by przewidzieć znaczące korzyści dla tych stron, które wybiorą w danej sprawie ścieżkę mediacji lub zawrą ugodę.

Dostęp do akt

Poza rozprawą niezwykle istotną gwarancją dostępu do sądu jest także dostęp do akt. Podkreślić jednak należy, że strony poza portalem informacyjnym mają obecnie i tak szeroki dostęp do możliwości zapoznania się z aktami. Niemniej także dla tych stron, dla których dostęp do akt w sądzie miejscowo właściwym mógłby okazać się barierą, jest udostępnianie akt w innej nieco formule. Możliwe jest przecież wypożyczenie akt między sądami czy nawet ich skanowanie.

Tak więc nawet kwestie dostępu do akt i wglądu w akta mogą być bezkolizyjnie rozwiązane z korzyścią dla stron oraz sądów.

Pilna potrzeba reformy

Jest pewne, że pod naporem spraw masowych i duże sądy się załamią. Obciążenie sądów i sędziów ponad miarę pociąga za sobą przewlekłość postępowania sądowego, podczas gdy obowiązkiem państwa jest zapewnienie każdemu obywatelowi jednakowego prawa do rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki.

Przeciążenie sądów prowadzić również może do obniżenia jakości pracy sądów, do omyłek, błędów i negatywnego odbioru społecznego sądów. Obywatele postrzegają bowiem sądy nie przez pryzmat tysiąca spraw, które sędzia jednocześnie prowadzi, lecz jednej sprawy.

Nagromadzenie spraw i ponadnormatywny ich wpływ to wielki problem nie tylko dla sędziów, lecz też dla całego sądu. Setki spraw oznaczają tysiące pism, tysiące telefonów, maili i setki zarządzeń do wykonania dla sekretariatu sądowego. Nic więc dziwnego, że najdrobniejsze zarządzenia czasem są wykonywane ze znacznym opóźnieniem, a pracownicy nie są w stanie na bieżąco wykonywać swoich czynności oraz ich kontrolować. Warto więc rozważyć, jak równomiernie obciążyć sądy w Polsce, zachowując z jednej strony gwarancje nieprzenaszalności sędziów, ale z drugiej strony właściwość sądów, która zapewni ich równomierne obciążenie i sprawne działanie.

Nowe technologie i zdalne rozprawy dają zupełnie nowe możliwości, które warto wykorzystać w modernizacji pracy sądów.

Autorka jest sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie i wykładowczynią Uczelni Łazarskiego