Jest zapewne sytuacją bez precedensu, że sędziowie oraz referendarze sądowi już masowo składają pozwy o zapłatę wynagrodzenia w związku z zamrożeniem stawek waloryzacyjnych. Należy ubolewać, że nie podjęto z nimi żadnych rozmów w celu pojednania i polubownego rozwiązania tej sytuacji.

Zapewne wielu sędziów zgodziłoby się zawrzeć ugody, zamiast kierować sprawy na drogę sądową i pozywać sądy. W ten sposób kolejna fala spraw masowych spadła na obciążone sądy pracy. Spory, których można było uniknąć i których pojawienie się jest symboliczne, obrazują stosunek decydentów politycznych wobec władzy sądowniczej.

Zmieniają się politycy, a kwestia wynagrodzeń sędziowskich wciąż pozostawiona jest dobrej woli politycznej. Tymczasem ów spór masowy, którego nikt nie chce dziś głośno nazwać po imieniu, demaskuje prawdziwe relacje pomiędzy władzą sądowniczą, ustawodawczą i wykonawczą. O jakimkolwiek dialogu i współdziałaniu władz nie ma nawet mowy, kiedy to w zaciszu sal sądowych, i to przez wszystkie możliwe instancje, trzeba dochodzić ochrony prawa do godnego wynagrodzenia.

Nie jest to bynajmniej walka o osobiste przywileje, lecz spór o pryncypia i forma protestu, braku zgody na dalsze osłabienie władzy sądowniczej. W demokratycznym państwie prawa, opartym na trójpodziale władz, nie jest dopuszczalne, by jedna z nich – sądownicza – była przez pozostałe władze osłabiana, chociażby w sferze materialnego poziomu życia. To mogłoby w konsekwencji prowadzić do uzależnienia władzy sądowniczej od pozostałych władz i obniżać jej autorytet.

Wynagrodzenie sędziów

Kwestia dyskusji o wynagrodzeniu sędziów nie jest li tylko kwestią sprawiedliwości społecznej czy prawa pracy. Wynagrodzenie jest istotną gwarancją niezawisłości sędziowskiej. Nie bez przyczyny art. 178 ust. 2 Konstytucji RP gwarantuje sędziom prawo do wynagrodzenia „odpowiadającego godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków”.

Przepis stanowi szczególną gwarancję ochrony wynagrodzeń sędziowskich na poziomie konstytucyjnym, co samo w sobie ogranicza ingerencję ustawodawcy w system ich kształtowania, szczególnie gdy miałoby to być uwarunkowane arbitralną decyzją ustawodawcy.

Zgodnie z art. 91 § 1c prawa o ustroju sądów powszechnych podstawę ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego w danym roku stanowi przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku poprzedniego, ogłaszane w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski” przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na podstawie art. 20 pkt 2 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (DzU z 2022 r., poz. 504, 1504 i 2461), z zastrzeżeniem § 1d.

Z kolei art. 91 § 2 usp stanowi, że wynagrodzenie zasadnicze sędziego określa się w stawkach, których wysokość ustala się z zastosowaniem mnożników podstawy ustalenia wynagrodzenia zasadniczego, o której mowa w § 1c. Jeżeli przeciętne wynagrodzenie, o którym mowa w § 1c, jest niższe od przeciętnego wynagrodzenia ogłoszonego za drugi kwartał roku poprzedzającego – przyjmuje się podstawę ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego w dotychczasowej wysokości.

Stawki wynagrodzenia zasadniczego na poszczególnych stanowiskach sędziowskich oraz mnożniki służące do ustalenia wysokości wynagrodzenia zasadniczego sędziów w poszczególnych stawkach określa załącznik do ustawy.

Granice zamrożenia wynagrodzeń sędziów

Zagadnienie dopuszczalności ustawodawczego „zamrożenia” sposobu ustalania podstawy wynagrodzeń sędziowskich było wówczas przedmiotem kontroli Trybunału Konstytucyjnego na wniosek pierwszego prezesa SN Stanisława Dąbrowskiego. Chodziło wówczas o zbadanie zgodności z Konstytucją RP art. 22 i art. 23 ustawy z 22 grudnia 2011 r. o zmianie niektórych ustaw związanych z realizacją ustawy budżetowej (DzU nr 291, poz. 1707, dalej: ustawa okołobudżetowa 2012), albowiem w ustawie okołobudżetowej z 2012 r. przyjęto założenie, w świetle którego podstawę takiego ustalenia wynagrodzenia stanowiło przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale 2010 r.

Jak wskazał Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 12 grudnia 2012 r., w sprawie K 1/12 istotne było rozstrzygnięcie, czy incydentalne (na rok) wstrzymanie wzrostu wynagrodzeń sędziów na poziomie z 2010 r. („zamrożenie”), oznaczające zmniejszenie ich realnej wartości (wynikające z inflacji) przy niezmienionej wysokości nominalnej, stanowi naruszenie.

Trybunał Konstytucyjny podkreślał, że najważniejszym aspektem wynagrodzenia godnego urzędu sędziego jest, by sposób ustalania jego wysokości był oparty na obiektywnych, wymiernych przesłankach i działał z mocy samej ustawy – niejako automatycznie, bez potrzeby podejmowania w tej sprawie ocennych decyzji, które mogłyby być instrumentem nacisku na sędziów.

Te nieprzekraczalne „warunki brzegowe” są zdaniem TK w szczególności następujące: wynagrodzenia sędziów powinny być kształtowane w sposób wykluczający jakąkolwiek uznaniowość – zarówno wobec całej tej grupy zawodowej – ze strony władzy wykonawczej, jak i w odniesieniu do poszczególnych sędziów.

Niedopuszczalne jest obniżenie w drodze normatywnej nominalnej wysokości wynagrodzenia sędziów z wyjątkiem sytuacji, o której stanowi art. 216 ust. 5 konstytucji (przekroczenie konstytucyjnego limitu zadłużenia).

Uznając wówczas zaskarżone przepisy za zgodne z art. 178 konstytucji, TK podkreślił, że „nie oznacza to jednak, że znaczące pogorszenie się sytuacji finansów publicznych może usprawiedliwiać proporcjonalne obniżanie tych wynagrodzeń”. Jedynym wyjątkiem od tej zasady mogłaby być, w ocenie TK, konieczność ich modyfikacji z powodu uruchomienia procedur naprawczych w wypadku przekroczenia przez dług publiczny 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto (art. 216 ust. 5 konstytucji).

Zamrożenie wynagrodzeń sędziowskich 2021–2022

W latach 2021 i 2022 doszło do podobnego jak w 2012 r. procesu zamrożenia poziomu wynagrodzenia zasadniczego przysługującego sędziom. Ustawodawca w ustawach okołobudżetowych na lata 2021 i 2022 za podstawę ustalenia wysokości wynagrodzenia przyjął przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku 2019 (a więc nie roku poprzedniego, czyli 2020) oraz przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku 2020 (a więc nie roku poprzedniego, czyli 2021).

Tego rodzaju rozwiązania są nie do przyjęcia z powodu racji konstytucyjnych. Tymczasem w uzasadnieniach do rządowych projektów ustaw okołobudżetowych na lata 2021–2023 nie powołano się na żadne z tych argumentów, na jakie wskazywał w swoim orzecznictwie Trybunał Konstytucyjny, tj. z powodu uruchomienia procedur naprawczych w wypadku naruszenia równowagi budżetowej (art. 216 ust. 5 konstytucji).

Spór o zasady

Trybunał Konstytucyjny wyraźnie zaznaczył, że art. 178 ust. 2 konstytucji nie jest źródłem praw podmiotowych sędziów. Nie chodzi w nim o ochronę interesów konkretnych osób piastujących urzędy sędziowskie, lecz o zobowiązanie państwa do określonego działania − zapewnienia sędziom wynagrodzenia spełniającego określone warunki.

Jest to obowiązek władzy ustawodawczej i wykonawczej wobec trzeciej władzy, która – mimo fundamentalnej roli, którą odgrywa w państwie prawa – nie ma żadnego wpływu na kształt budżetu i wielkość środków finansowych przeznaczonych na jej funkcjonowanie.

Powinnością dwóch pierwszych władz, wynikającą z art. 178 ust. 2 konstytucji, jest stworzenie takiego mechanizmu wynagradzania sędziów, który uwolniłby ich od niepewności co do wysokości ich przyszłych dochodów i uniemożliwiałby jakiekolwiek manipulacje. Mechanizm ten powinien być stabilny i – bez zaistnienia szczególnie ważnych, konstytucyjnie legitymowanych przyczyn – nie wolno zakłócać jego funkcjonowania.

Jak też wyjaśnił TrybunałuKonstytucyjny, nie ma akceptacji dla praktyki „zamrażania” wynagrodzeń sędziowskich, która oznacza spadek ich realnej wartości i przez to pogorszenie sytuacji materialnej sędziów. W demokratycznym państwie prawa, opartym na trójpodziale władz, nie jest dopuszczalne, by jedna z nich – sądownicza – była przez pozostałe władze osłabiana, chociażby w sferze materialnego poziomu życia. To mogłoby w konsekwencji prowadzić do uzależnienia władzy sądowniczej od pozostałych władz i obniżać jej autorytet.

Autorka jest sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie i wykładowczynią Uczelni Łazarskiego