Powoływanie sędziów w Polsce w następstwie wadliwej procedury z udziałem KRS ukształtowanej zgodnie z ustawą zmieniającą z 2017 r. to skomplikowany problem prawny, który nie został do tej pory rozwiązany. Prawnicy i społeczeństwo żyją więc w prawnej schizofrenii. Nikt już nie wie, czy wyroki neosędziów mają jakąkolwiek moc prawną. Pogubili się sami politycy, a co tu mówić o sprawach obywateli.

Pokrętne tłumaczenia

Trudno rozumieć pokrętne wyjaśnienia, że politycy uznają neosędziów lub Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w zależności od oceny wpływu orzeczeń na sprawy obywateli. Takie wyjaśnienia są tym bardziej szokujące, że przecież z wyroku TSUE z 21 grudnia 2023 r. w sprawie C 718/21 Trybunał jednoznacznie wskazał, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie ma statusu niezawisłego i bezstronnego sądu. Rozpatrywane łącznie wszystkie elementy zarówno systemowe, jak i dotyczące konkretnych okoliczności faktycznych, które charakteryzowały powołanie do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych trzech sędziów tworzących organ odsyłający w niniejszej sprawie, skutkują tym, że ten organ nie ma statusu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy w rozumieniu art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE w związku z art. 47 akapit drugi Karty praw podstawowych.

Czytaj więcej

Segregacja i dyskryminacja tzw. neosędziów? Szefowa SN ze stanowczym sprzeciwem

Całokształt owych elementów może bowiem budzić w przekonaniu jednostek uzasadnione zastrzeżenia do niepodatności zainteresowanych i składu orzekającego, w którym zasiadają, na czynniki zewnętrzne, w szczególności bezpośrednie lub pośrednie wpływy krajowej władzy ustawodawczej i wykonawczej, oraz do ich neutralności względem ścierających się przed nimi interesów. Tego rodzaju elementy mogą prowadzić do braku widocznych oznak niezawisłości lub bezstronności tych sędziów i tego organu, co mogłoby podważyć zaufanie, jakie sądownictwo powinno budzić w tych jednostkach w społeczeństwie demokratycznym i w państwie prawnym.

Jak więc można w sprawach zwykłych obywateli uznawać działania takiego organu? W państwie praworządnym obowiązuje zasada równości wobec prawa i nie ma lepszych i gorszych wyroków. Problem neosędziów powinien zostać w końcu rozwiązany.

Jeśli nie można wdrożyć planu A, trzeba mieć plan B, jak rozwiązać palący problem w ramach dostępnych środków prawnych i narzędzi. Inercja w tej materii godzi w prawo obywatela do niezawisłego i bezstronnego sądu, przede wszystkim jednak niszczy sądownictwo, podważając wizerunek i zaufanie do sądów.

Nie można udawać, że nie ma problemu…

Okienko zmian

Ostatni okres to zmarnowany czas, bez jakichkolwiek koniecznych zmian w sądownictwie. Moszczenie się na urzędach i stanowiskach nie powinno usuwać z pola widzenia, że urzędy sprawuje się dla obywateli i w ich imieniu. Przywrócenie zatem praworządności to absolutny priorytet, który powinien być siłą napędową dla działania polityków, ale i samych sądów, gdyż wkrótce może się okazać, że okienko na zmiany się zamknie.

Oczekiwanie na wiatr dobrych zmian to narastające problemy sądowe, kolejne sprawy zawisłe w sądach, w których nie zostaną obywatelom zapewnione gwarancje prawa do niezawisłego i bezstronnego sądu. Prawo do niezawisłego i bezstronnego sądu jest podstawowym prawem każdego człowieka i obywatela. Nie ma równych i równiejszych wobec prawa. Tak samo jako posła X ta sprawa dotyczy i Kowalskiego. Nie może być tak, że poseł X powie, że w jego sprawie wyrok neosędziego nie wiąże, a obywatel Kowalski ma uznać, że w jego sprawie wyrok neosędziego wiąże.

Przesłanie wyroku Wałęsa przeciwko Polsce

Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 23 listopada 2023 r. Wałęsa przeciwko Polsce nakazał szybkie wypracowanie środków mających na celu:

- przywrócenie niezależności KRS poprzez przyjęcie przepisów gwarantujących polskiemu sądownictwu prawo wyboru członków KRS wybieranych spośród sędziów;

- uregulowanie statusu wszystkich sędziów powołanych w wadliwej procedurze z udziałem KRS w składzie ukształtowanym ustawą zmieniającą z 2017 r. oraz orzeczeń wydanych z udziałem tych sędziów; oraz

- zapewnienie skutecznej kontroli sądowej uchwał KRS, w których proponuje się kandydatów do powołania na urzędy sędziowskie przez prezydenta RP, w tym również kandydatów do Sądu Najwyższego (zob. § 121 powyżej).

Jeśli chodzi o funkcjonowanie IKNiSP, Trybunał zauważa, że składa się ona wyłącznie z sędziów powołanych w drodze wadliwej procedury. W związku z tym państwo powinno dodatkowo zastosować odpowiednie środki legislacyjne w celu zapewnienia, że organ ten czyni zadość wymogom „niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą” zgodnie z orzecznictwem Trybunału.

Element ten ma kluczowe znaczenie, biorąc pod uwagę pozycję Sądu Najwyższego w polskim sądownictwie oraz rozległe kompetencje IKNiSP na mocy ustawy o Sądzie Najwyższym z 2017 r., w tym uprawnienie do rozpoznawania wszelkich wniosków obejmujących zarzut braku niezawisłości sędziego lub braku niezależności sądu. Co się tyczy ostatniej kwestii, oczywistym jest, że państwo polskie musi zapewnić, aby kwestie dotyczące niezawisłości sędziów były rozstrzygane przez sąd lub sądy, które same są „niezawisłym i bezstronnym sądem ustanowionym ustawą” w świetle standardów europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

Wydając wyrok w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce, Trybunał monitował, że 18 miesięcy po wydaniu wyroku Advance Pharma sp. z o.o. na rozpatrzenie oczekują aż 492 sprawy dotyczące reformy sądownictwa w Polsce (202 zakomunikowano, z czego 111 w 2023 r.). Większość dotyczy zarzucanego naruszenia prawa do niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą z art. 6 ust. 1 konwencji, do którego doszło ze względu na rozpoznawanie spraw skarżących przez składy SN, sądów powszechnych lub sądów administracyjnych obejmujące sędziów powołanych do pełnienia urzędu w wadliwej procedurze z udziałem KRS ukształtowanej zgodnie z ustawą zmieniającą z 2017 r.

Środki tymczasowe

To rolą decydentów politycznych powinno być wskazanie sposobów i możliwości rozwiązania palącego problemu w sądownictwie w Polsce. Prawie 16 miesięcy rządów to wystarczający czas na przedstawienie strategii zmian i przede wszystkim wypracowanie narzędzi tymczasowych.

Nawet jeśli aktualnie nie można rozwiązać problemów ostatecznie, to zawsze możliwe są rozwiązania tymczasowe, które zminimalizują ryzyko wydawania wyroków obarczonych wadami prawnymi, a w konsekwencji wypłaty odszkodowań. Może warto zastanowić się nad całościową strategią wymiaru sprawiedliwości, ograniczeniem liczby sędziów, ale i zmianą kognicji spraw. Czy po zmianach faktycznych chcemy mieć wciąż ten sam wymiar sprawiedliwości?

Wybory neosędziów

Trzeba sobie pozostawić pytanie, czy obecnej sytuacji można było uniknąć. Dlaczego sędziowie zdecydowali się na udział w wadliwej procedurze przed KRS? Odpowiedź jest powszechnie znana: zdecydowała chęć osobistej kariery i „własnego rozwoju zawodowego”. Ceną jednak takich wyborów była destrukcja i demontaż niezależności sądownictwa. Taka motywacja to zaprzeczenie podstawowej cechy sędziego, jaką powinna być służba państwu. Sędzia nie powinien przedkładać swoich interesów czy celów nad dobro sądownictwa. To nie tylko politycy są odpowiedzialni za kryzys praworządności, ale ci, którzy wykorzystali obowiązujące procedury w celu osiągnięcia własnych korzyści.

Sędzia przy powołaniu składa ślubowanie wobec prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej według następującej roty: „Ślubuję uroczyście jako sędzia sądu powszechnego służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa, obowiązki sędziego wypełniać sumiennie, sprawiedliwość wymierzać zgodnie z przepisami prawa, bezstronnie według mego sumienia, dochować tajemnicy prawnie chronionej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości”. Składający ślubowanie może dodać na końcu zwrot: „Tak mi dopomóż Bóg”. Czy zatem sędziowie dotrzymali słów przysięgi? Czy podejmując decyzje dobrowolne, nieprzymuszone i w pełni świadome, kierowali się służbą Rzeczypospolitej Polskiej?

Chyba nie trzeba odpowiadać na to pytanie, bilans neosądownictwa w Polsce jest fatalny. Lawina spraw zawisłych przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, odszkodowania, społeczne i faktyczne koszty spraw uchylonych do ponownego rozpoznania, spowolnienie wymiaru sprawiedliwości poprzez wnioski o wyłączenie sędziów. Najbardziej jednak uderza upadek zaufania do sądów i ich wyroków.

Autorka jest sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie i wykładowczynią Uczelni Łazarskiego