Ponad trzy lata temu, gdy rozluźniano antycovidowe rygory, napisałem, że powinno to skutkować szerokim powrotem do jawnych posiedzeń sądów, krótko mówiąc – rozpraw, i że jest to także wskazanie dla sędziów.

Okazją do przypomnienia tego postulatu jest pytanie trójki sędziów SN do szerszego składu SN, czy rozpoznanie sprawy przez sąd pierwszej instancji na posiedzeniu niejawnym mimo wniosku strony o przesłuchanie jej na rozprawie skutkuje nieważnością postępowania.

Czytaj więcej

RPO chce kontroli utajniania rozpraw. "Nie ma rzetelności bez jawności"

Kwestia ta wynikła w sprawie, w której powód żądał zasądzenia od banku pewnej kwoty. Wprawdzie złożył wniosek o rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym, ale wniósł także o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania obu stron. Z kolei bank wniósł o przesłuchanie świadka, powołując się na art. 148(1) § 3 kodeksu postępowania cywilnego, który stanowi, że posiedzenia niejawnego nie stosuje się, jeżeli strona w pierwszym piśmie procesowym złożyła wniosek o wysłuchanie jej na rozprawie.

Sędzia wezwał zaś tylko strony do pisemnego wyjaśnienia konkretnych okoliczności na posiedzeniu niejawnym i pominął wskazane przez strony dowody i wydał wyrok uwzględniający żądanie powoda. W tej sytuacji bank zarzucił w apelacji nieważność postępowania z powodu braku rozprawy w pierwszej instancji.

Reklama
Reklama

Uznanie nieważności postępowania powoduje konieczność jego powtórzenia, ale ważne jest też zaufanie do sądów, co trójka sędziów zadających pytanie wskazała w jego uzasadnieniu, że zainteresowana strona może twierdzić, iż brak obowiązkowej jawnej rozprawy z reguły idzie w parze z faktycznym pozbawieniem strony obrony jej praw.

To prawda, choćby dlatego, że sąd nie wie, co jeszcze i jak w bezpośrednim kontakcie z sądem i w obecności drugiej strony dany uczestnik powie. Dlatego nie tylko niejawne postępowanie sądowe, ale także prokuratorskie śledztwa (z natury niejawne), kiedy nie są nagrywane, mogą rodzić obawy, czy ich uczestnicy mogli w pełni zaprezentować swoje racje, gdyż pisma procesowe, a także protokoły przesłuchania nierzadko nie oddają ich w pełni.

Nieprzypadkowo więc współczesny, cywilizowany proces jest jawny i taką gwarancję mamy też w Konstytucji RP. Mamy więc prawo oczekiwać, że sprawowanie wymiaru sprawiedliwości będzie przejrzyste.

Czytaj więcej

Punktualność? Raczej nie w sądzie. Jest najnowszy raport