Przedstawiona w piątek konstytucja biznesu przewiduje także spore ułatwienia dla prowadzących działalność gospodarczą, szczególnie tych, których nie stać na opłacanie obecnych danin lub dopiero rozpoczynających swoją przygodę z biznesem.
W przypadku osób prowadzących działalność na najmniejszą skalę, z której przychody nie przekraczają połowy minimalnego wynagrodzenia (w przyszłym roku będzie to 1000 zł), nie będzie uznawana za działalność gospodarczą. Oznacza to, że osoby zajmujące się drobnym handlem czy sporadycznie udzielające korepetycji nie będą musiały rejestrować się w urzędzie i płacić comiesięcznych składek.
– Zakładam jednak, że taka osoba będzie musiała prowadzić choćby w ograniczonym zakresie książkę przychodów, aby można było sprawdzić, że dana osoba rzeczywiście nie przekracza limitu przychodów – zauważa Grzegorz Baczewski, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Ponadto początkujący przedsiębiorcy mają zostać zwolnieni z obowiązku opłacania składek na ubezpieczenie społeczne przez pierwsze pół roku działalności. Później będą mogli skorzystać z dwóch lat tzw. małego ZUS i zamiast 770–830 zł składki miesięcznie płacić tylko 175 zł na ZUS. Ta zmiana dotyczy ponad 200 tys. osób, które każdego roku stawiają pierwsze kroki w biznesie. Trzeba jednak pamiętać, że skorzystanie z półrocznego zwolnienia z opłacania składek ZUS na starcie działalności oznacza, że przedsiębiorca bierze na siebie ryzyko wypadku przy pracy. Jeśli do niego dojdzie, nie otrzyma żadnego świadczenia.
– Ten przepis ma zachęcić do wychodzenia z szarej strefy i ułatwić im start, gdy w pierwszych miesiącach nie mają jeszcze przychodów, a już ponoszą koszty ubezpieczenia – dodaje Baczewski.