Zawody, w których brał udział pracownik Polskich Kolei Państwowych, miały wyłonić najlepszą drużynę w firmie. A ta z kolei miała zostać wysłana na zawody ogólnopolskie. W czasie jednego z meczów zatrudniony doznał urazu ścięgna Achillesa. Pracodawca uznał to za wypadek przy pracy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmówił jednak wypłaty należnego w tej sytuacji odszkodowania.
Pracownik odwołał się od tej decyzji do sądu i w obu instancjach uzyskał korzystne dla siebie rozstrzygnięcia. Najpierw sąd rejonowy uznał, że zawody zorganizowane przez pracodawcę odbywały się w godzinach pracy, a zawodnicy zachowali w ich czasie prawo do wynagrodzenia. Po odwołaniu ZUS sąd okręgowy uznał, że udział w takich zawodach ma charakter integracyjny, co stanowi element korzystny dla pracodawcy. Można więc uznać, że wypadek, jakiemu uległ pracownik, ma związek z jego pracą, a więc odszkodowanie się należy.
Skarga kasacyjna ZUS do Sądu Najwyższego zmieniła ocenę tej sprawy. ZUS powołał się na to, że zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 167, poz. 1322 ze zm.) prawo do odszkodowania za wypadek przy pracy powstaje, gdy zatrudniony doznał kontuzji podczas lub w związku z wykonywaniem zwykłych czynności na rzecz pracodawcy, na podstawie jego polecenia lub bez, a także w czasie pozostawania w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy. Trudno jednak mówić, że udział w zawodach sportowych ma związek z pracą.
Sąd Najwyższy uwzględnił skargę ZUS (sygnatura akt: II UK 354/13). Zwrócił uwagę na podstawowy fakt, że umowa o pracę nie obejmowała udziału w zawodach sportowych. Dobrowolny udział w zorganizowanym przez pracodawcę turnieju piłkarskim, nawet jeśli był przez niego pozytywnie oceniany, w żaden sposób nie może być kwalifikowany jako obowiązek pracowniczy.
Ponadto Sąd Najwyższy przypomniał, że pracownicy wybierający się na mecz piłkarski zostali wcześniej zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Sam pracodawca nie zakwalifikował zatem udziału pracowników w turnieju jako świadczenia przez nich pracy. Poza tym do wypadku doszło poza zakładem pracy, co świadczy o braku związku miejscowego.
Sprawa wróci więc do sądu okręgowego do ponownego rozstrzygnięcia.