Problem potencjalnie dotyczy przeszło 2 mln osób pobierających świadczenie z tytułu niezdolności do pracy czy też rentę rodzinną, czyli świadczenie należne po zmarłym rodzicu czy małżonku. W praktyce ten sam kłopot ma jeszcze około 10 tys. osób pobierających nauczycielskie świadczenie kompensacyjne.
Czytaj także: Przedsiębiorcy rezygnują z ulgi ZUS
Jeśli te osoby podejmą zatrudnienie w czasie pobierania świadczenia z ZUS, przepisy przewidują określone limity zarobków, których przekroczenie powoduje zawieszenie wypłaty części świadczenia z ZUS czy całkowite wstrzymanie tej wypłaty.
Od 1 czerwca 2019 r. te limity wyglądają w następujący sposób. Oskładkowane przychody przekraczające 3465,66 zł miesięcznie (41587,92 zł rocznie) powodują proporcjonalne zmniejszenie renty o kwotę przekroczenia nie więcej jednak niż o 599,04 zł (449,31 zł w przypadku rencisty częściowo niezdolnego do pracy lub 509,22 zł w przypadku renty rodzinnej). Jeśli przychody rencisty przekraczają 6436,22 zł (77234,64 zł rocznie) powoduje to całkowite zawieszenie wypłaty renty.
W przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą liczenie przychodu mającego wpływ na wypłatę renty nie jest jednak oczywiste. Pod uwagę brana jest bowiem fikcyjna kwota przychodu podana do wyliczenia płaconych co miesiąc składek. Zwykle przedsiębiorcy opłacający te składki w podstawowej wysokości, obecnie 1,3 tys. zł miesięcznie, jako przychód rozliczają kwotę 2859 zł, która stanowi 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Bywa jednak i tak, że przedsiębiorcy zgłaszają wyższą podstawę do wyliczenia składek, dzięki czemu, po zgłoszeniu do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego, mogą liczyć na wyższe świadczenia wypłacane im za czas choroby, pobytu w szpitalu czy w okresie urlopu macierzyńskiego po urodzeniu dziecka. Jeśli taki przedsiębiorca pobiera jednocześnie rentę, ta fikcyjna kwota może później spowodować konieczność zwrotu tego świadczenia.
Przekonała się o tym kobieta prowadząca działalność gospodarczą, która w 2015 r., podwyższyła sobie podstawę do wyliczenia składek, dzięki czemu skorzystała z bardzo wysokiego zasiłku macierzyńskiego. Łącznie od stycznia 2015 r., do 7 maja 2015 r. pobrała ponad 27 tys. zł macierzyńskiego. A przez resztę roku, gdy podjęła się prowadzenia działalności gospodarczej nadal opłacała składki od podwyższonej podstawy. Gdy ZUS podsumował jej roczne przychody okazało się, że ta fikcyjna podstawa do wyliczenia składek plus wypłacony zasiłek dały przychód przekraczający górny limit, powodujący całkowite zawieszenie wypłaty. Okazało się wtedy, że rencistka musi oddać całe pobrane w tym roku świadczenie w wysokości prawie 12 tys. zł.
Sąd Najwyższy potwierdził zaś, że ZUS działa w tym zakresie prawidłowo.
Sygnatura akt: III UK 60/18