Polscy przedsiębiorcy płacą stosunkowo wysokie składki na ubezpieczenia społeczne, ale dostają groszowe emerytury. Wolą się więc fikcyjnie zatrudnić za granicą i odprowadzać tam składki. Tym bardziej że opłacanie niższych składek przez kilka lat nieznacznie wpłynie na ich emeryturę. ZUS uwzględnia okres zatrudnienia w innym kraju. Zagraniczna emerytura będzie doliczana do polskiej proporcjonalnie do czasu przepracowanego za granicą. Z polskiej służby zdrowia przedsiębiorcy mogą zaś korzystać w takim samym zakresie jak dotychczas.
[srodtytul]Niezbędne formalności[/srodtytul]
Wyłączenie z polskiego systemu ubezpieczeń osoby prowadzącej działalność na własny rachunek możliwe jest po okazaniu unijnego formularza E101.
– To dokument, za pomocą którego instytucja ubezpieczeniowa jednego państwa komunikuje instytucjom innych państw, że uznaje pracownika migrującego za własnego ubezpieczonego – tłumaczy minister pracy Jolanta Fedak.
Dokonując wyrejestrowania, ZUS nie jest obowiązany badać prawdziwości zatrudnienia i podlegania systemowi ubezpieczeń społecznych w innym kraju. Zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą Trybunału Sprawiedliwości UE formularz ma charakter wiążący, a decyzję o stwierdzeniu jego nieważności może podjąć wyłącznie instytucja, która go wydała. Jednakże w razie zaistnienia wątpliwości ZUS ma się prawo zwrócić z wnioskiem o weryfikację treści formularza.
– Jeżeli ktoś zatrudnia się fikcyjnie, narusza przepisy. Musi się więc liczyć z konsekwencjami, np. koniecznością zapłaty odsetek od składek w Polsce, jeżeli fikcyjność zatrudnienia zostanie mu udowodniona – mówi Bożena Diaby, rzecznik prasowy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Fikcyjne zatrudnienie jest jednak trudne do wykrycia.
[srodtytul]Zakład nie traci[/srodtytul]
Ani rodzimy ubezpieczyciel, ani służba zdrowia na procederze nie tracą, mimo że przedsiębiorcy mogą korzystać tu z opieki medycznej.
– Ze względu na nieopłacanie składek na polskie ubezpieczenia ZUS nie ma obowiązku przyznawania przedsiębiorcom żadnych świadczeń pieniężnych. Korzystają ze świadczeń zdrowotnych w Polsce, ale wyłącznie na koszt właściwej instytucji np. litewskiej lub brytyjskiej – wyjaśnia Jolanta Fedak.
Przyszły emeryt ma jednak zapewnioną w Polsce emeryturę minimalną. Jeżeli bowiem suma emerytur przyznanych przez instytucje kilku państw UE nie osiąga wysokości minimalnej emerytury gwarantowanej przez ustawodawstwo państwa, na terytorium którego emeryt mieszka oraz w którym korzysta z części emerytury, instytucja ubezpieczeniowa wypłaca mu świadczenie dodatkowe. Jest ono równowartością różnicy między sumą należnych emerytur a wysokością emerytury minimalnej. Regulacja ta jest stosowana tylko w tych krajach, w których wewnętrzne ustawodawstwo przewiduje emeryturę minimalną. Tak jest w Polsce.
[ramka][b]Opinia:[/b]
[b]Katarzyna Roszewska - radca prawny, kieruje praktyką prawa pracy w kancelarii DeBenedetti Majewski Szcześniak[/b]
Unikanie realizacji obowiązku ubezpieczeń społecznych w Polsce z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej przez podejmowanie pozornego zatrudnienia za granicą nie jest zgodne z prawem Unii Europejskiej. UE zdaje sobie sprawę z nadużyć, a Polska nie jest odosobnionym krajem, który się z tym problemem zmaga. Przepisy wspólnotowe umożliwiają zawieranie porozumień między państwami członkowskimi w sprawie wyjątków od reguły przynależności do jednego ustawodawstwa. Jeśli porozumienia nie będą zawierane, skalę nadużyć z pewnością zmniejszy system elektronicznej wymiany informacji dotyczących zabezpieczenia społecznego [EESSI], który zostanie wprowadzony od maja 2012 roku.[/ramka]
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki
[mail=k.wojcik@rp.pl]k.wojcik@rp.pl[/mail][/i]