Zasada jest taka, że do jednego okresu zasiłkowego wliczamy okresy nieprzerwanego ubezpieczenia chorobowego. Uwzględniamy też poprzednie absencje spowodowane tą samą chorobą, jeśli odstęp między zakończeniem poprzedniej a rozpoczęciem obecnej nie przekracza 60 dni. Mówi o tym art. 9 ust. 2 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (tekst jedn. DzU z 2005 r. nr 31, poz. 267 ze zm.).
W opisanej sprawie wszystko zależy więc od przekazanej przez lekarza informacji w zaświadczeniu. Jeśli widnieje tam kod literowy A, dana niezdolność do pracy została spowodowana tą samą chorobą, która była przyczyną poprzedniej absencji. Skoro tak, to sprawdzamy teraz, ile trwała przerwa między chorobami. Jeśli nie dłużej niż 60 dni, obydwie niedyspozycje uwzględniamy w tym samym okresie zasiłkowym. Gdy odstęp trwał powyżej 60 dni, nie sumujemy poszczególnych niezdolności. Od kolejnego zwolnienia lekarskiego biegnie więc nowy okres zasiłkowy.
Gdy w niezdolności do pracy wystąpiła przerwa, a w zwolnieniu lekarskim nie ma kodu A, w grę wchodzą niedyspozycje wywołane różnymi chorobami niepodlegające zsumowaniu. Mamy więc do czynienia z dwoma odrębnymi okresami zasiłkowymi.
Niewpisanie przez lekarza kodu literowego A jest często przyczyną nadpłaty świadczeń (wypłaty zasiłku za zbyt długie okresy), zwykle bez winy płatnika. Aby uniknąć nieprawidłowości, możemy się zwrócić w razie wątpliwości do lekarza o ich wyjaśnienie. Mamy także prawo szukać pomocy u lekarza orzecznika w oddziale ZUS, do którego wpływają oryginały zwolnień lekarskich zawierające numer statystyczny choroby.